reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ZAKUPOWE SZALEŃSTWO

reklama
O czym Wy mówicie to teraz norma. Ja kiedy jeszcze jeździłam na kolonie jako wychowawczyni (studia) zmieściłam się na jakiś konkurs w piżamkę-pajaca swojej wychowanicy - 10 lat.
 
Nie, ale mogłam uczyć - nie poszłam po prostu do szkoły tylko doktoratu mi się zachciało.
A kolonie były takim miłym spędzaniem czasu w długie studenckie wakacje, szczególnie, że jechałyśmy z koleżankami jako wychowawczynie - było super. A najmilej wspominam to, że kiedyś dziewuszka mi powiedziała, że chcała by taką mamę jak ja (tam bywały dzieci z tzw trudnych rodzin)
 
NO TO DLA MNIE ZA DUŻE OBCIĄŻENIE.
Strasznie mi żal tych zaniedbanych dzieciaków. Siedzę i ryczę jak widze jak rodzice krzywdę im robią, tak dla zasady, bo są po dręką.
 
reklama
Noo bywały szczególnie trudne przypadki, aż się serce krajało. To przynajmniej starałyśmy się coby na tych koloniach zaznały troszę szczęścia (siniaki na małym ciałku też widziałam, straszny widok)
Ale więcej było tzw dzieci z normalnych rodzin. Generalnie mam kupę zdjęć i oglądam z łezką w oku.
 
Do góry