reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zajść w ciążę po antykoncepcji...

carloska przykro mi bardzo z tego powodu :-( ale zobaczysz że szybko zajdziesz ponownie w ciążę i wszystko tym razem będzie dobrze... limit pecha wyczerpany! buziaki i super że zostajesz z nami! a teraz odpoczywaj i dbaj o siebie
 
reklama
mimi witaj, super ze odwazylas sie pisac ;) no niestety mi sie nie udalo ale Tobie pewnie pojdzie dobrze i zobaczysz dwie kreseczki, nie krepuj sie pytaj o co chcesz :)

anecia mam nadzieje ze limit pecha wyczerpany, narazie musze dojsc do siebie, ide w czw do gina wypytac co i jak bo w szpitalu mi nic nie powiedzieli kazali za 2 tyg isc na kontrol do gina, ale ze mialam przyjsc teraz to pojde zeby mi powiedzial co i jak, i znow sie bedziemy starac ale sie boje zeby znowu nie bylo tak samo... ehh a Ty jak sie czujesz?
 
Kto pyta nie błądzi, kto czyta ten się dokształca... Ja już chyba z 500 różnych artykułów i postów przeczytałam, więc co tu pytać? Każda z nas, która czyta te posty ma podejrzenia że jest w ciąży, bądź ją planuje. A są też takie kobitki, które są w ciąży niechcianej. Jaki ten świat niesprawiedliwy... Ja momentami wariuję, ale staram się nie okazywać tego M. Wydaje mi się, że nawet idzie mi to nieźle. A jak staranka znoszą wasze drugie połówki?

Anecia, GRATULACJE :)
 
carloska przykro mi kochana, 3maj się jakoś!

powiem Wam, że u mnie też ostatnio nie ciekawie, mieliśmy jechać w góry na tydzień ale mieliśmy wypadek samochodowy, jeleń wyskoczył nam przed auto, auto skasowane a ja trafiłam do szpitala z połamanym nosem, byłam w szpitalu 5 dni, przeszłam operację poskładania nosa, żeby było śmieszniej wczoraj okazało się, że mam jeszcze pęknięty oczodół :no:

limit pecha wyczerpany jak napisała carloska, jest też pozytywna strona, po wyjściu ze szpitala miałam grube testy na teście owu, ovufriend wyznaczył mi, że owu była 21 lutego, od tej pory tempka rośnie i jestem dobrej myśli.

za ok 2 tygodnie będzie wiadomo czy luty był dla mnie szczęśliwym miesiącem :) pozdrawiam
 
karola jeju ale sie nameczylas pewnie ;/ straszne ;/ wlasnie teraz powinny nas czekac tylko same dobre rzeczy, staram sie myslec ze tak bedzie czego i Tobie zycze:)

mimi co do czytania w internecie to po swoich przejsciach i setkach przeczytanych watkow itp stwierdzam ze nastepnym razem nie przeczytam nic a nic! szkoda nerwow a i tak bedzie co ma byc, co potwierdza moj przypadek...
długo sie juz starasz mimi? moj mnie pociesza ze dojde do siebie i pewnie uda nam sie zajsc w zdrowa ciaze chociaz ja, tak jak napisalam wyzej ,sie troche obawiam, oby nie bylo znow tego samego ;/
 
Hej! To znów ja. Nie wytrzymałam i dziś rano w 27 dc zrobiłam test. Wiem, że to jeszcze za wcześnie, ale niby daje wynik po ok. 7-10 dniach od owu. Wydaje mi się, że coś zobaczyłam... ale właściwie to nie jestem pewna czy nie widziałam, tego co chciałam ujrzeć. Pokazałam mi się druga kreska, a właściwie jej delikatny cień. Może inaczej, widać jego jekkie wypełnienie. Muszę więc zaczekać jeszcze kilka dni i powtórzyć testowanie. Dałam sobie (nam?) czas do soboty, ale nie wiem czy tyle wytrzymam. Najpierw się jarałam pół dnia (oczywiście w tajemnicy przed światem), chciałam jak najszybciej do was napisać (ale w pracy wolę tego nie robić), a później doszłam do wniosku, że zfisiowałam do reszty. Czas, czas, czas.... chciałabym go przyspieszyć :)

Carloska, staram się od października, tzn. na początku miesiąc zażyłam ostatnią tabletkę. Ciężko jednak było wywnioskować, czy mam owu czy nie, bo pierwszy cykl miał 45dni, drugi 60. Teraz jestem dopiero w trzecim cyklu. Co do Twojego ostatniego problemu, to kilka tygodni temu miałam identyczny przypadek w bliskiej rodzinie i mimo, że bezpośrednio mnie to nie dotyczyło, bardzo to przeżyłam. Ale trzeba żyć dalej. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że tak naprawdę było to maleńkie ziarenko, a nie kilkumiesięczny płód, chociaż i tak wiem, że to nie jest pocieszeniem.
 
hej kochane wpadłam na chwile zobaczyć co u was:) bo u mnie nic nowego...
mini witamy:) wiem co to znaczyc bo ja wiecznie na coś czkam... a od owulacji do @ są prawie dwa tygodnie w których oszaleć można... jest cień jest nadzieja ale nie nakręcaj się za wczasu żebyś sie nie rozczarowała... chociaż wiem ze łatwo powiedzieć...

karola nie ma co sie zastanawiać działaj i czekaj na rezultaty:)

carloska bardzo mi przykro ale dobrze że sie nie poddajesz:)

co tam u reszty dziewczyn?? kacha cos dawno nie pisałaś... jak w pracy?
 
reklama
bafinka u mnie caly czas cos sie dzieje, w srode bylismy z malym na pogotowiu bo nadzial sie okiem na dolna wkladke od zmywarki.wysunal sobie ta czesc jak wyciagalam naczynia, zaczal ja jezdzic, no i za chwile ryk. bierzemy go a tu z oka leci krew, oko spuchlo w sekunde.jak stalismy tam zerwalismy sie do auta i na pogotowie, ja w brudnych dresach, maly w kapciach ale na szczescie rozcial sobie powieke i tylko skonczylo sie na plasterku sciagajacym.ale stracha mielismy niesamowitego. cala rodzina zjechala sie do szpitala.a maly w szpitalu byl super dzielny, nawet nie pisknal jak mu tam grzebala.koncze bo maly marudzi.ja juz nie wyrabiam z tym pilnowaniem jego i sprzataniem po nim.
 
Do góry