karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
V a mój mąż z kolei powiedział mi, że ostateczna decyzja należy do mnie i on każdą zaakceptuje choć podkreślił, że on chce zostać ojcem, także chyba jest jakimś wyjątkiem
nula u mnie to było tak, że to mąż (wtedy jeszcze narzeczony) z jakiś rok przed ślubem zaczął przebąkiwać coś o dziecku (bo akurat jego młodsza siostra urodziła drugie) ale ja nie byłam gotowa na taką decyzję, zbywałam go tekstem "pogadamy po ślubie". Po ślubie temat wrócił, najpierw byłam niezbyt chętna żeby odstawić tabletki (o co nawet się pokłóciliśmy) no ale przemyślałam, że jednak młodsza się nie robię i może to rzeczywiście dobry czas. No i odstawiłam. Reasumując, owszem myślałam o dziecku ale to były plany bliżej nieokreślone w czasie, zdecydowanie mój mąż wyszedł z inicjatywą jako pierwszy.