jak pomyśle....... ze łzami w oczach, z całego serca, życzę Wam, wszystkim, żebyście tak niespodziewanie jak ja dowiedziały sie o swoich fasoleczkach! Wiem że każdej z nas, teraz już Was musi się udać i uda się! Ja, powiem wam to pierwszy i ostatni raz nie wierzyłam w ogóle że będę po raz drugi mamą.. Mój mąż 5 lat temu zachorował na raka. Miał chemię, naświetlania, operacje w tym usunięcie jednego jądra...... Dopiero jak minęło w tym roku 5 lat, po których za zgodą lekarza zaczeliśmy się starać, uświadomiłam sobie że tak naprawdę to może już nic z tego nie być... A teraz.. na bank czekają mnie badania prenatalne i pewnie ciągły strach czy na pewno wszystko będzie dobrze. Staram się o tym nie myśleć, bo wiem że to nie jest dla mnie dobre. Trzymam za Was naprawde kciuki, bo jak nam sie udało to komu sie nie uda
Całuje Was mocno moje kochane
Całuje Was mocno moje kochane