Hej Dziewczynki :-) Hm... nie było mnie tu od wtorku a Wy za dużo to znowu nie naskrobałyście... :-) U mnie ogólnie OK ze zdrówkiem, ale ten tydzień pod względem nerwów, stresów itp to normalnie przepełniony. Przyjechał do nas szwagier ze swoim synem i zajął mi kompa bo... musi koniecznie pisać pracę magisterską. I ma w dupie to że ja też jestem na tym etapie, tzn do końca czerwca musze pracę oddać i też muszę robić różne rzeczy na kompie z dostępem do internetu, a na laptopie nie mam więc nawet go nie tykam. No i tym samym chodzę wku****a na makasa, bo ani moje gadanie ani gadanie męża i wywalanie go z NASZEGO pokoju w którym mamy kompa nie pomaga. A żeby było jeszcze zabawniej to ten czubek - szwagier oczywiście, skończył studia 2 lata temu tylko wtedy miał w dupie pisanie pracy i się nie obronił, poza tym wpadli z laską i zrobili sobie dziecko i wtedy stwierdził że on nie ma czasu pisac pracy (no nieważne że ciąża trwa 9 miesięcy i wtedy mógł) a w tym roku kiedy mija mu termin w którym w ogóle może się obronić (bo inaczej musiałby wszystkie egzaminy powtarzać) to mu się dupa pali i szuka głupich którzy mu się dzieckiem zajmą, bo żonę (wzięli cywilny) ma jeszcze głupszą od siebie, no i tym samym dlatego przyjechał do nas bo z nami mieszka babcia męża która zgodziła się zająć małym. Tylko że nie pomyślała że ja tez komputer potrzebuję i przede wszystkim spokój, żeby przed porodem z tym wszystykim zdążyć. No a teraz jestem u rodziców bo miałam dzisiaj zajęcia na uczelni, ale za chwilę jadę do domu i szykuje się wielka wojna w domu, bo dzisiaj to już zupełnie nie wytrzymam i powiem mu że od poniedziałku robi wypad z naszego pokoju. I babci (mimo że na prawdę ją lubię) też powiem że następnym razem niech najpierw nas spyta zanim nam kogoś na chatę zwali, bo jak nie to po prostu nie wpuszczę. Uffff musiałam się wygadać bo na prawdę nerwy to mam takie że szok! A teraz trochę Wam odpowiem :-)
Dziewczyny dajemy radę!!! :-) Dzisiaj zarezerwowaliśmy salę :-) No i teraz zaczyna się szukanie wodzireja
co do tego to już mam obawy...
Robię badania do pracy, ale tyle łażenia.... Masakra...
mandrzejczuk z tym rozwodem rzeczywiście bardzo smutne...
Anecia1111 a Ty jak się czujesz?? Brzuszek rośnie?? :-)
Już się nie mogę doczekać rozpoczęcia staranek o Maleństwo... :-(
Misia... świetnie że już chociaż coś popchnęliście z tym weselem
Co do brzusia to rośnie i daje sjuż popalić, coraz ciężej się robi. A maleństwo jak szalało tak szaleje, a w poniedziałek idę ją "podejrzeć" tzn na USG
No a co do staranek to zacznijcie w noc poślubną :-)
Pysia... masz rację ... ruchy są niesamowite, tylko że ja je zawsze sobie inaczej wyobrażałam
Chociaż niekiedy są też dosyć niemiłe jak maluda kopie np po pęcherzu czy żółądku albo ładuje się pod żebra (tzn takie jest uczucie ale wejść tam nie ma szans)
A co do kawy to ja kawy nie lubię i nie piję :-)
halo
Jak tam u was dziewczyny mija czas?? Ktoś tęsknił jak mnie nie było??
mandrzejczuk jak tam?? jest czy nie ma?? @
hej Margolcia :-) Oczywiście wszystkie tęskniłyśmy :-) Chociaż mnie też długo nie było
Teraz nadrabiam :-) Pozdrawiam cieplutko!
dupa dupa dupa!!! Kolejny cykl spisany na straty :-
-
-( wlasnie dostalam jasno-czerwonego plamienia, juz nawet nie ludze sie, ze moze nie przerodzi sie to w krwawienie, bo czuje, ze to normalna @ kuzwa jak w kalendarzu 28dni toc dawalam czadu w plodnych i nima *uja we wsi, ze nie trafilam, bo skoro rowniusienko 28dni to jak moglam nie trafic? Kur***a albo ze mna cos nie tak albo z mezem...wiecie co mam to w dupie, te starania to mnie tylko z nerwow wyprowadza i ci wszyscy luydzie dookola, ktorzy non stop kazdego dnia pytaja kiedy dziecko, kiedy, kiedy i kiedy? Kurde jak beda szwedy, co ja mam sobie kartke na czole przykleic : "8 miesiac probujemy i juz nic! Nie pytajcie nas wiecej" Dlaczego do jasnej anielki ja nie moge zostac matka? moj pies ma u mnie o wiele lepiej jak niektore dzieci u rodzicow to chyba bylabym bardzo dobra matka, a nie jest mi to dane, dlaczego tyle patologii ma po 10 dzieci, a ja nie moge miec nawet jednego? Z kazdym dniem coraz bardziej przestaje wierzyc w Boga...nie wiem juz czy on naprawde istnieje....bo skoro tak nas wszystkich kocha to dlaczego musimy cierpiec? Co z milosci do nas musimy cale zycie miec zucane klody pod nogi? Nie wiem dziewczyny ile ja jeszcze wytrzymam, bo skoro w wieku 22 lat kiedy nie pije, nie pale, odzywiam sie zdrowo, biore witaminy nie moge zajsc w ciaze to z roku na rok bedzie jeszcze trudniej...aj wiem, ze gadam glupoty, wiem, ze zaraz mnie pocieszycie ale ja musze swoje wyplakac...przepraszam za moje przeklenstwa ale nie mam juz sily...
Mandrzejczuk .... k***a k***a k***a też myślałam że ta @ tym razem do Ciebie nie przyjdzie ale niestety :-( Ale nie trać wiary i walcz dalej!!!!!
A co do ludzi którzy pytają "kiedy planujecie dziecko" itp to też takich osób nie cierpię i jak mnie pytali to zawsze mówiłam że przyjdzie swój czas i wtedy będzie. Ale wiem jakie to wkurzające i stresujące. A jedna dziewczyna u mnie na roku pytała mnie notorycznie o tą kwestię to jej w końcu powiedziałam "a kiedy będzie u Ciebie bo już czas najwyższy... latka lecą" (jest starsza ode mnie) i od wtedy przestała pytać. Później spytała mnie jak już byłam w ciąży czy jestem w ciąży (bo gdzieś podsłyszała) to jej powiedziałam że mi nic o tym nie wiadomo i dowiedziała się dopiero jak byłam około 4 miesiąca jak się zaokrągliłam lekko :-)
No ale tak jak mówię, głowa do góry, myśl pozytywnie i WALCZ!!!!! I nie odstawiaj kawsu foliowego!
Ja tam trzymam kciuki
mandrzejczuk aby @ się nie pojawiła!! Musi być dobrze.
U mnie czas mija szybkoooooooo
Sesja mi się zaczęła. Do tego dzisiaj miałam mieć wizytę u endokrynologa ale mi odwołali z powodu choroby lekarza
czekałam ponad miesiąc i znowu będę czekać :-(
A poza tym przygotowania do ślubu idą pełną parą :-) Salę już mamy:-) Jutro idziemy z Moją Mamusią zamówić obrączki i po butki. We wtorek umówiliśmy się z dekoratorem i w przyszłym tygodniu spotykamy się z Dj-em.
Myślałam, że będzie gorzej;-)
Za 2 tygodnie zaczynam pracę....
A co u Was??
Misia... gratuluję znalezienia pracy!!!
mandrzejczuk co ci mam napisać.... wiesz że nie jesteś sama, są dziewczyny któte latami się starają i nic. Zobaczysz, będzie dobrze... ja dostanę @ za 3 dni, i znowu będziemy zaczynać od początku. Nie martw się.... Nic nie dzieje się bez przyczyny, na pewno bedziesz wkrótce mamusią i to najlepszą naświecie (zaraz po mnie
)....
Nie martw się, wiem co czujesz... i napiszę ci bardzo prawdziwe zdanie, chć wiem że łatwo mówić bo sama to przechodzę, ale wrzuć na luz.... nie myśl. Wiedz że jestem z tobą, i przede wszystkim dla Ciebie zaglądam na to forum...
Pozdarwaiam.
pysia, anecia a u was co? cicho siedzice?
misia, ale ci zazdroszczę....ja bym tak chciała jeszcze raz przez to przechodzić....;-)
Agness ... to trzymam kciukasy!!!!!! A ja tak cicho siedziałam z powodu który opisałam wyżej
Pozdrawiam Dziewczynki serdecznie i uciekam coś zjeść i tak ok 22 zwijam się do domu. Muszę jeszcze tylko nabrać energii na wojnę domową
I obiecuję że od jutra będę do Was znowu tak często zaglądać jak zwykle :-)
A w ogóle to musze się Wam jeszcze pochwalić... w niedzielę za tydzień mamy 1 rocznicę ślubu... tak szybko zleciało że