reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zachowanie "kolkowych" niemowlaków i opieka nad nimi

Podawałam mojej córci Esputicon ale jak zaczęłam dokarmiac ja sztucznym mlekiem to przestało pomagać, zmieniłam na Bobotic i to działa świetnie. To to samo co sab simplex tylko tańsze bo polskie i dostępne wszedzie. Nie dajcie się nabrać że to co innego. Tak samo lefax i Infacol.
 
reklama
hej!
Kolka niestety tez nie jest mi obca - towazyszy nam od kiedy synek skonczyl jakies 2 tygodnie i zmienia wieczory w koszmar!
Tez przeszlismy przez Esputicon, wode koperkowa - Gripe Water, masaze i ogrzewanie brzuszka itp. Teraz stosujemy juz ponad 2 tygodnie Sab Simplex - i chyba dziala, ale pisze chyba, bo od 3 dni smarujemy brzuszek mascia z Niemiec WindSalbe - na bazie kopru wloskiego i od 2-3 dni mozna powiedziec nie ma kolek! Ale prawde mowiac nie wiem czy cos pomaga tak na prawde. W naszym przypadku ulge przynosilo tez noszenie synka na ramnieniu i intensywne masowanie pleckow ruchami okreznymi - zgodnie ze wskazowkami zegara!!!!!!!! A i w tej sytuacji bardzo przydaje sie ramie taty. Z restza u nas tata lepiej radzi sobie z kolkami. Ja podchodze chyba zdyt emoconalnie,ale nie umiem inaczej. Chociaz zdazylo sie nam wszystkim razem plakac... :o( Ja synka tez karmie piersia i na diecie bylam na poczatku - kolki byly, a ja zaczelam dostawac swira, bo nie wiedzialam co moge jesc i wogole jak tu sie zdrowo odzywiac, bez wiekszosci warzyw, surowek - masakra, wiec delikatnie zaczelam lamac diete i jesc np. smazone itp. W naszym przypadku chyba wyszlo ana to,ze moja dieta nie miala wplywu na kolki. Owszem, nie jem typowo wzdymajacych warzyw jak kapusta, kalafior itp. Ale juz nie trzymam tej diety tak 100%.
A co do lekow - to tonacy brzytwy sie chwyta, ale wydaje mi sie,ze przynajmniej polowa "lekow" na kolke to jedno i to samo. Wszedzie glownym skladnikiem jest Dimeticon,albo Semiticon, ato podobno praktycznie to samo.
Niestety sklanialabym sie ku teorii, ze dziecko z tego musi wyrosnac, i trzeba to po prostu przetrwac... ;o(((((

A tak a propos, to zauwazylam,ze wielu osobom wydaje sie,ze ich dzieci maja kolki. A przeciez nie kazdy wieczorny placz oznacza kolke.
Jest zasada trzech trojek : przez przynajmniej 3 tygodnie
przynjanmniej 3 godziny placzu dziennie
do 3-go miesiaca
Jezeli sa te symptomy i dziecko podczas tych napadow "wrzasku", bo to nie jest normalny placz, kuli nozki, to mozemy z duzym prawdopodobienstwem stwierdzic,ze mamy do czynienia z kolka - czego NIKOMU nie zycze...

A Rodzicom polecam lekture Tracy Hogg "Jezyk niemowlat" - jest tez rozdzial poswiecony kolce, i tam jest ta zasada trojek.

pozdrawiam

edka81
 
Ja dawałam Bobotic i przeszło jak ręką odjął z dnia na dzień. To to samo co Sab Simpleks tylko po Polsku ;D
 
Zgadzam się z edka81że nie każde wieczorne płacze naszych dzieciątek to kolka,może to też być tzw.rozdrażnienie wieczorne,i moja niunia właśnie coś takiego miała i w związku z tym żadne kropelki nie działały.A o tym rozdrażnieniu powiedziała mi siostra że niektóre dzieciaki tak reagują mimo że takie maleństwa sporo czasu przesypiają, wieczorem są zmęczone i rozdrażnione.Uważam po obserwacjiach mojej córci że ma to związek ze zbyt dużą ilością bodzców do czego mózg takiego maleństwa nie jest jeszcze przystosowany.Uznałam że 3 miesiące jakoś wytrzymam i zawsze wieczorem jak płakała przytulałam ją owiniętą dokłanie kocykiem żeby jej było przytulnie i miło, i chodziłam z nią po całym domu po schodach często do niej mówiłam.Muszę powiedzieć że szybko się uspokajała co jest kolejnym dowodem że ona nie miała kolek.powodzenia mamusie życzę dużo cierpliwości to wszystko mija ;)
 
noelia pisze:
Zgadzam się z edka81że nie każde wieczorne płacze naszych dzieciątek to kolka,może to też być tzw.rozdrażnienie wieczorne,i moja niunia właśnie coś takiego miała i w związku z tym żadne kropelki nie działały.A o tym rozdrażnieniu powiedziała mi siostra że niektóre dzieciaki tak reagują mimo że takie maleństwa sporo czasu przesypiają, wieczorem są zmęczone i rozdrażnione.Uważam po obserwacjiach mojej córci że ma to związek ze zbyt dużą ilością bodzców do czego mózg takiego maleństwa nie jest jeszcze przystosowany.Uznałam że 3 miesiące jakoś wytrzymam i zawsze wieczorem jak płakała przytulałam ją owiniętą dokłanie kocykiem żeby jej było przytulnie i miło, i chodziłam z nią po całym domu po schodach często do niej mówiłam.Muszę powiedzieć że szybko się uspokajała co jest kolejnym dowodem że ona nie miała kolek.powodzenia mamusie  życzę dużo cierpliwości to wszystko mija ;)
Zgadzam sie w 100%
Jasiowi zdarzaly sie histeryczne placze jak my bylismy dlugo w gosciach i tam bylo duzo ludzi. Strasznie sie tez wsciekal jak bym nie wyspany a halas w domu nie dawal mu spac,( w czasie wizyt) bo my sami mieszkamy i raczej jest cichutko i spokuj!
 
Witamy.

Jesteśmy tu nowi, ale temat jest stary jak świat :)
KOLKA.
Nie wiemy co na to medycyna, ale metoda wydaje się bezpieczna i zdaje się skutkować.
Naszemu bobasowi pomogło bujanie...
...tylko że takie dość solidne:)
Bierzemy bobasa prawą ręką miedzy nogami głęboko pod pupkę, tak żeby podeprzeć plecki, a drugą reką podtrzymujemy główkę. I zaczynamy bujanie rychem wahadłowym wzdłuż osi symetrii bobasa, zaczynająć od "godziny 5" - pozycja dolna, a kończąc na "godzinie 8-9" - pozycja w której bobas ma główkę najwyżej. I tak w kółko - dół, góra, dół, góra:)
Nasz maluch po chwili przestaje płakać. Buja się przez jakieś 5 minut i przez jakieś 20 jest spokój.
Bujanie oczywiście powtarzamy co jakiś czas...:)

Jeśli ktoś zdecyduje się przeprowadzić próbę, bardzo prosimy o informacje odnośnie skuteczności takiego bujania.

 
hm,ja bym się bała tak huśtać bobaskiem bo moja mała na pewno zwróciłaby zaraz mleczko ::)

poza tym ,gdzieś czytałam ze np.przy mocnym potrząsaniu i huśtaniu wózkiem dziecko może dostać wstrząsu mózgu ::) ,hm musiałabym to zobaczyć ,jak wygląda to justanie bo z opisu ciężko mi sobie to wyobrazić ;)
 

na kolke u nas podzialaly kropelki Sab Simplex.....rewelacja...w ciagu paru dni kolka minela jak zly sen
 
DiG!

Można dziecku masować brzuszek okrężnymi ruchami, a jak juz tak naprawdę mocno boli to najlepsze są czopki. Ja tak robiłam i pomagało. Później się dowiedziałam że należy nie pić kawy i herbaty i jak przestałam to mój synek już nie miał więcej kolki :)
 
reklama
Masaż brzuszka zgodnie z ruchem wskazówek zegera, maści rozgrzewające wcierane w brzuszek, częste kładzenie na brzuchu - u nas niestety nie pomogły takie nieinwazyjne metody. Ulge przynosi rurka do odgazowania, czasem podaję Viburcol w czopkach. Przetestowaliśmy Espimisan, Gripe Water i Infacol - bez skutku. Wreszcie sprowadziliśmy z Niemiec Lefax i jest dużo, dużo lepiej.
 
Do góry