reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Zachcianki...

:laugh: :laugh:
Ja tez jestem po sniadaniu i wlasnie sie zastanawiam czy nie wyskoczyc do sklepu po cos jeszcze, bo dalej jestem glodna :)
 
reklama
Silunia, dwie cyferki to ja juz mam, wyszlo mi juz lacznie 8 i pol kilo miesiac temu, wiec na pewno juz jest wiecej...

Ale fajnie macie, ze macie sklepy pod bokiem, u nas lipa jak sto piecdziesiat... Cebula potrafi kosztowac 5 zlotych za kilogram, to ja podziekuje...
 
no, w zeszlym roku przed sezonem warzywnym po tyle byla cebula... Wiesz, wiocha zabita dechami, dwa sklepy, w tym jeden w ktorym glownym towarem jest tanie wino i piwo, a drugi narzuca ceny jakie chce. W szczycie, kiedy w miescie papryka u nas stala po 12 zlotych, w sklepie stala po 16, wiec wyobraz sobie roznice.
 
Ja jestem 6,5 kg "do przodu", ale bym się za bardzo nie zmartwiła, jakbym drugie tyle przybrała, a nawet trochę więcej. Zacznę się przejmować jak będę miała 20 na plusie dopiero ;) ;) ;) A tak w ogóle to pochłaniam zastraszające ilości różnej maści pokarmów (najwięcej owoców i warzyw), szczególnie ostatnio. A zachcianki od zeszłego miesiąca mam 2 (główne, bo takich małych, chwilowych, to mnóstwo ;)): pizza (tu się staram ograniczać do spożywania co 3-ci dzień choćby kawałeczka, bo nie zawsze chce mi się ją "gnieść", a kupna (dowożona), niestety, nie asymiluje się z moim portfelem ;)) i chleb razowy na miodzie (zjadam sama prawie cały bochenek w ciagu dnia :o w różnych konfiguracjach kanapkowych lub tylko z masełkiem :D). Na szczęście trawienie działa ok, żadnych zaparć i tym podobnych historii. Za słodyczami nadal nie przepadam (ostatnio tylko zjadłam ze smakiem 34 kawałki czekoladki Toblerone w ramach wspomnień z czasóe, jak wszystko bylo z Pewexu ;)), ale od zawsze tak miałam, nawet jak byłam mała, to ze słodyczy najbardziej lubiłam młode ziemniaczki z koperkiem i zsiadłe mleko do tego (mniam ;)) ;) ;)

Karoo, ale zdzierstwo u Was! Szok normalnie! Ale powiem Ci, że u nas też czasami tak sobie liczą za warzywka, więc staramy sie kupować w hipermarketach (jak wyglądają porządnie) albo na "ryneczku", bo jest o wiele taniej.

A tak a'propos warzyw, to mam do Was zapytanie: jadacie nowalijki? Bo ja się jakoś nie mogę zebrać, choć ślinka mi cieknie, jak widzę te marcheweczki śliczniutkie, sałatkę itd. na straganach, tylko się boję, że te cholerne pestycydy mogłyby dzidzi zaszkodzić. Co myślicie?
 
karoo zdzierstwo i rozboj w bialy dzien !!!!!

ja podam swoja wage na koniec ........zrobie zesawienie ;D ile w sumie mi wyszlo

dominique co do marchewek to nie wiem , ja sie jeszcze tymi najswiezszymi nie stoluje , ale za to salate wcinam , moj G. mowi ze jestem krolik ;D
 
Tera mnie naleciała zachcianka ,która szybko sie nie spełni...młode ziemniaczki z sosem beszamelowym i młoda kapustka w wydaniu mojej mamusi.....mniiiiaaaammm
 
Ostatnio slyszalam, ze z tymi nowalijkami to nie jest tak, ze laduja w nie wszystko co sie tylko da. Podobno dojrzewaja one po prostu sporo wczesniej w odpowiednich warunkach szklarniowych, i tyle, a karmione nawozami sa dokladnie w takich samych ilosciach, jak te normalne warzywa na straganie :)

Ja ostatnio nie wytrzymalam i zrobilam taka mine jak zobaczylam te truskawki sztuczne, ze nie odeszlam od straganu dopoki maz mi ich nie kupil... Ale byly dobre... No fakt, nie tak jak te, co beda gdzies za miesiac - dwa, ale i tak pychotka :D Pocieszam sie, ze jeszcze zanim urodze, to nazre sie jak swinka czeresni i truskawek :D
 
reklama
karoo-kp pisze:
Ostatnio slyszalam, ze z tymi nowalijkami to nie jest tak, ze laduja w nie wszystko co sie tylko da. Podobno dojrzewaja one po prostu sporo wczesniej w odpowiednich warunkach szklarniowych, i tyle, a karmione nawozami sa dokladnie w takich samych ilosciach, jak te normalne warzywa na straganie :)

O, to chyba polecę dzisiaj i sobie kupię tych młodych marcheweczek;)

karoo-kp pisze:
Pocieszam sie, ze jeszcze zanim urodze, to nazre sie jak swinka czeresni i truskawek 

Ja też mam taki chytry plan!!! ;D ;D ;D
 
Do góry