reklama
a mi wróciły mdłości..moze nie takie jak na poczatku..ale są..Znowu mam awersję na mięso..wędliny-o matko! a przez swojska kiełbasę pieczoną, którą kupil maz -nie zaglądam do lodówki..a jak je..łojoj..-wyprowadzam sie- a calym domu ją czuć..i mdli !!!!!!!!!! Precz z kiełbasami-mięsem-póki co!
Teraz smakują mi bulki słodkie, pączki z jogurtami bądz monte i owoce...ewentualnie bułki z masełkiem smietankowym i serem żóltym gouda- to cały mój jadłospis ostatnio...
..nawet obiadu nie mogę ugotowac..próbowałam (barsz bialy) ...źle sie to skończyło..
- mdlosci i wymioty..Cierpliwosci-to minie!!!!!!(tak sobie tłumaczę...)
Teraz smakują mi bulki słodkie, pączki z jogurtami bądz monte i owoce...ewentualnie bułki z masełkiem smietankowym i serem żóltym gouda- to cały mój jadłospis ostatnio...
aniasorsha
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
Trzymać się, Dziewczyny! Mdłości wkrótce przejdą. Już bliżej niż dalej.
Ja miałam wczoraj małą przygodę, bo umówiłam się do dentysty i miłam tam iść prosto z lekcji rosyjskiego. Tak więc przed ruskim wyszorowałam ząbki i poleciałam. A tu na ruskim powtórka z jedzenia, przepisów itp. Babka przyniosła różne specjały i miałyśmy szykować różne kanapeczki i wcinać. Tylko pół godziny wytrwałam na przymusowej diecie. Ale nie potrafiłam oprzeć się świeżym bułeczkom i takiej tradycyjnej, rosyjskiej konfiturze z truskawek. Z całymi truskaweczkami. MNIAM!!! Wtrąbiłam tego chyba tonę
A potem nitkowałam zęby w samochodzie, żułam gumę i wymyślałam, jak się wytłumaczę dentyście. Ale udało się 
Ale o truskaweczkach zapomnieć nie mogę. Rano mąż kupił mi świeże bułeczki, pyszny dżemik i teraz siedzę sobie w pracy, piszę do was i wcinam to cudo
Jakie to miłe spełniać swoje zachcianki
Zwłaszcza teraz. A może to zachcianki Maleństwa?
Tak teraz myślę... trzeba będzie przed porodem najeść się truskawek, bo przy karmieniu podobno nie wskazane... mam nadzieję, że się sezon zacznie odpowiednio wcześnie
MNIAM MNIAM...
Ja miałam wczoraj małą przygodę, bo umówiłam się do dentysty i miłam tam iść prosto z lekcji rosyjskiego. Tak więc przed ruskim wyszorowałam ząbki i poleciałam. A tu na ruskim powtórka z jedzenia, przepisów itp. Babka przyniosła różne specjały i miałyśmy szykować różne kanapeczki i wcinać. Tylko pół godziny wytrwałam na przymusowej diecie. Ale nie potrafiłam oprzeć się świeżym bułeczkom i takiej tradycyjnej, rosyjskiej konfiturze z truskawek. Z całymi truskaweczkami. MNIAM!!! Wtrąbiłam tego chyba tonę
Ale o truskaweczkach zapomnieć nie mogę. Rano mąż kupił mi świeże bułeczki, pyszny dżemik i teraz siedzę sobie w pracy, piszę do was i wcinam to cudo
Tak teraz myślę... trzeba będzie przed porodem najeść się truskawek, bo przy karmieniu podobno nie wskazane... mam nadzieję, że się sezon zacznie odpowiednio wcześnie
Calo...nie martw sie..ja tez nie mam mdlosci...I tez sie juz zastanawialam czy to normalne..Moja mama w dwoch ciazach tez nie miala dolegliwosci..Wiec to jak najbardziej normalne

Jedyne co to starszne wzdecia mialam i wygladalam jakbym byla w 6 miesiacu ale juz mi przechodzi..czytalam ze trzeba jesc duzo potraw bogatych w blonnik i to reguluje sprawy jelitowe..I tak tez robie:suszki jem i pestki z dyni i nasiona slonecznika
Jesli chodzi o jedzonko to codziennie jem jogurt natruralny i kefir, mleko to jak mi sie przypomni
Staram sie nie jesc bialego pieczywa, tylko jakies ciemne lub/i z ziarenkami
Wedliny wcinam i serki plesniowe - ale po tym co piszecie to je ogranicze
I bede wiecej warzyw jadla
I kupuje sobie soczki marchewkowe jednodniowe - sa pyszne...

Jedyne co to starszne wzdecia mialam i wygladalam jakbym byla w 6 miesiacu ale juz mi przechodzi..czytalam ze trzeba jesc duzo potraw bogatych w blonnik i to reguluje sprawy jelitowe..I tak tez robie:suszki jem i pestki z dyni i nasiona slonecznika
Jesli chodzi o jedzonko to codziennie jem jogurt natruralny i kefir, mleko to jak mi sie przypomni
Staram sie nie jesc bialego pieczywa, tylko jakies ciemne lub/i z ziarenkami
Wedliny wcinam i serki plesniowe - ale po tym co piszecie to je ogranicze
I bede wiecej warzyw jadla
I kupuje sobie soczki marchewkowe jednodniowe - sa pyszne...
O
Oliwierek
Gość
a ja mam jakoś dziwnie :laugh: inaczej troche niż Wy. Miewam zachcianki, owszem, wtedy mąż biega do sklepu hahaha (niech on sie tez troszkę pomęczy-wkońcu to nasz wspólny dzidziuś)
ale ze mna jest tak, że mi wszystko śmierdzi. Nie czuję naturalnego zapachu potraw. Nie mogę tego wąchać bo to dla mnie straszny smród. Ale nie mdli mnie tylko śmierdzi!!! Żeby zrobić sobie coś do jedzenie musze zakrywać nos jak otwieram lodówke. Dosłownie na pełnym wdechu wyciągam z niej to na co mam ochotę. Mama się ze mnie śmieje, bo ponoć to śmiesznie wygląda....
no i jak gotuje obiad mężusiowi to się okropnie męczę i nie zawsze później jem to co ugotuję.
i jeszcze coś zabawnego-Wy też tak macie??- ostatnio jadłam kiełbaskę a smakowała mi jak guma miętowa, a jak jadłam pączka to mialam smak jabłka!!!???????
az mi głupio o tym pisac i mowic bo mi nikt nie wierzy
Wy tez tak macie???????????????
ale ze mna jest tak, że mi wszystko śmierdzi. Nie czuję naturalnego zapachu potraw. Nie mogę tego wąchać bo to dla mnie straszny smród. Ale nie mdli mnie tylko śmierdzi!!! Żeby zrobić sobie coś do jedzenie musze zakrywać nos jak otwieram lodówke. Dosłownie na pełnym wdechu wyciągam z niej to na co mam ochotę. Mama się ze mnie śmieje, bo ponoć to śmiesznie wygląda....
no i jak gotuje obiad mężusiowi to się okropnie męczę i nie zawsze później jem to co ugotuję.
i jeszcze coś zabawnego-Wy też tak macie??- ostatnio jadłam kiełbaskę a smakowała mi jak guma miętowa, a jak jadłam pączka to mialam smak jabłka!!!???????
az mi głupio o tym pisac i mowic bo mi nikt nie wierzy
Wy tez tak macie???????????????
reklama
Oliwerku- ja tak mam- np. lodówkę cały czas otwieram na bezdechu..a jak znajduje sie tam jakas kiełbasa..czy mieso..to "WITAJ KLOZET"
..Jeśli chodzi o smaki np..to też..musi mi cos poejsć bym zjadła..a niezdecydowanie na jedzenie mam zawsze do pierwszego kesa- nie wiem np. czy zjem to cos..czy na to miałam/mam ochotę
Wczoraj np. robiłam obiad- i wyobraźcie sobie- miała byc rybka z frytkami- OK..zaczęłam robić..nagle naleciała mnie ochota jednak na rybkę z brazowym ryzem..-wstawiłam ryż..-gotuje sie..ale
międzyczasie w lodówce zobaczyłam zamrożone pierogi ruskie..mmm..to na nie nagle miałam ochotę- wiec i je zaczełam gotować..ale to nie było to..
zanim się ugotowały..zajadałam się frytkami..ale
- do tego wymyśliło mi sie jajko
..maz był szcześliwy - miał duzy wybór- co zjesć na obiad

Mam jeszcze coś taiego, ze zawsze kupuje(choc staram się ograniczać juz)..to co osoby przede mna z klejki- zazwyczaj mam nagle ochote na dokładnie to samo- z czego nawet połowy nie przejadam
..juz staram sie to kontrolowac
Wczoraj np. robiłam obiad- i wyobraźcie sobie- miała byc rybka z frytkami- OK..zaczęłam robić..nagle naleciała mnie ochota jednak na rybkę z brazowym ryzem..-wstawiłam ryż..-gotuje sie..ale
Mam jeszcze coś taiego, ze zawsze kupuje(choc staram się ograniczać juz)..to co osoby przede mna z klejki- zazwyczaj mam nagle ochote na dokładnie to samo- z czego nawet połowy nie przejadam
Podziel się: