traschka
Mama Marysi
my malujemy farbami od 2, 3miesięcy na pewno. I moje dziecko jakieś inne jest chyba, bo jest zawsze czysciutko! Na ziemi rozkładam gazety i na gazetach kartka, farby i woda. Ale zwykle te gazety nie są specjalnie upaćkane. Początkowo Marysia zajmowała się głównie moczeniem pędzla w wodzie
Ale teraz "maluje". Tylko farby mamy beznadziejne, strasznie niewyraźne kolory.
Ogólnie Marysia uwielbia rysować. To chyba jej główne zajęcie w ciągu dnia. Czy ze mną, czy też sama kiedy ja karmię Szymka, przy kredkach spędza naprawdę dużo czasu. nie wiem ile w sumie, bo porysuje 15 minut za jednym razem ale po chwili wraca. i tych powrotów jest wieeele w ciągu dnia.
Koloruje od jakiegoś czasu całkiem fajnie. Zdecydowanie stara się zakolorowywać poszczególne elementy, nie bazgrze po całości jak na początku. Wybiera kolory jakie jej się podobają, coraz częściej celowo. Jakiś czas temu hitem był deszcz i trawa, potem balony, teraz stara się łączyć elementy kreskami (jak w łamigłówkach dla dzieci - połącz co z czym pasuje). Coraz bardziej precyzyjna jest. Wczoraj włozyła żółtą kredkę Szymkowi do rączki i dziwnie na mnie patrzyła jak jej powiedziałam, że Szymuś jeszcze nie umie rysować
)
Ciastolina i palstelinę chętnie bierze z półki ale sama nic nie lepi - lubi patrzeć jak ja coś robię. Ciastolinę kupiłam dopiero kilka dni temu (wcześniej plastelina) i jestem zachwycona jej "konsystencją". Zainwestuję za jakis czas w jakiś większy zestaw.
Niestety puzzle u nas poszły w odstawkę. Wciąż na fali zabawy w sklep, aptekę, lekarza, dom itp. Ostatnio biegała po domu krzycząc NIE MA i chodziło o to, że chłopek duplo przewrócił się i Marysia szukała dla niego lekarstw - w żadnej aptece nie mogła dostać kropli do oczu
))
Zepsuły nam się oba odtwarzacze cd i nie mamy na czym słuchać płyt
Muszę oddać wieżę do naprawy, o ile koszt naprawy nie przekroczy jej wartości
Zatem muzycznie u nas marnie ostatnio. nadrabiam sama śpiewając, ostatnio na fali kaczka Dziwaczka.
I wczoraj ogromnie spodobał jej się teatrzyk - przedstawiałam "królewnę Śnieżkę" jej figurkami duplo więc od wczoraj rysuję jej scenografię do każdej sceny, żeby przedstawienie było pełniejsze
Na szczęscie Marysi nie przeszkadza, że za konia robił słoń, a krasnoludkiem był policjant;-)
ksiązkowo u nas marnie, ale to już na inny watek.
Ogólnie Marysia uwielbia rysować. To chyba jej główne zajęcie w ciągu dnia. Czy ze mną, czy też sama kiedy ja karmię Szymka, przy kredkach spędza naprawdę dużo czasu. nie wiem ile w sumie, bo porysuje 15 minut za jednym razem ale po chwili wraca. i tych powrotów jest wieeele w ciągu dnia.
Koloruje od jakiegoś czasu całkiem fajnie. Zdecydowanie stara się zakolorowywać poszczególne elementy, nie bazgrze po całości jak na początku. Wybiera kolory jakie jej się podobają, coraz częściej celowo. Jakiś czas temu hitem był deszcz i trawa, potem balony, teraz stara się łączyć elementy kreskami (jak w łamigłówkach dla dzieci - połącz co z czym pasuje). Coraz bardziej precyzyjna jest. Wczoraj włozyła żółtą kredkę Szymkowi do rączki i dziwnie na mnie patrzyła jak jej powiedziałam, że Szymuś jeszcze nie umie rysować
Ciastolina i palstelinę chętnie bierze z półki ale sama nic nie lepi - lubi patrzeć jak ja coś robię. Ciastolinę kupiłam dopiero kilka dni temu (wcześniej plastelina) i jestem zachwycona jej "konsystencją". Zainwestuję za jakis czas w jakiś większy zestaw.
Niestety puzzle u nas poszły w odstawkę. Wciąż na fali zabawy w sklep, aptekę, lekarza, dom itp. Ostatnio biegała po domu krzycząc NIE MA i chodziło o to, że chłopek duplo przewrócił się i Marysia szukała dla niego lekarstw - w żadnej aptece nie mogła dostać kropli do oczu
Zepsuły nam się oba odtwarzacze cd i nie mamy na czym słuchać płyt
I wczoraj ogromnie spodobał jej się teatrzyk - przedstawiałam "królewnę Śnieżkę" jej figurkami duplo więc od wczoraj rysuję jej scenografię do każdej sceny, żeby przedstawienie było pełniejsze
ksiązkowo u nas marnie, ale to już na inny watek.