Mojemu synkowi ostatnio spodobały się książeczki z przyciskami, po których naciśnięciu wydobywają się dźwięki. Jako, że jest niejadkiem, to przy każdym karmieniu muszę go czymś zainteresować.. wtedy praktycznie sprawdzają się wszystkie nietypowe rzeczy, którymi na codzień się nie bawi: przybory kuchenne (łyżka cedzakowa, łyżki drewniane, sitko), różne kartoniki, błyszczące papierki, a najlepiej jak jeszcze szeleszczą. Oczywiście nie można go zostawiać z tymi rzeczami samego, żeby niczego nie połknął, bo wszystko pcha do buzi (ząbkowanie;-) ) Acha! i lubi taką dużą dmuchaną piłkę. Kładę go na niej na brzuszku (lub sadzam) i lekko "katurlam", to przy okazji ćwiczy u dziecka równowagę.