majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Luandzia, tu nie chodzi o to,że on jest absorbujący, czy niecierpliwy, jest po prostu baaaardzo ciekawski.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Moje szuflady tez sa raczej antydzieciece: z workami, slomkami, dziadkiem do orzechow, tluczkiem itp A pewnosc mam gdy ide do wc a Stas zostaje sam bo akurat sie czyms bawi...zreszta toaleta zajmuje mi chwilke. Poza tym nie stoje nad Staskiem caly czas, on sie bawi w pokoiku, w kuchni, w salonie...a ja robie swoje...no chyba ze sie robi niepokojaca ciiiiszaaaaOj, kochana, dużo się może stać. Ja już to sprawdziłam. :-wściekła/y:A co do szuflad w kuchni to mam tragiczne, całkiem antydziecięce, więc niestety nie moge mu pozwalać na zabawę.
I brawo dla chlopaka!!!! Jak inaczej ma swiat poznawac - co pozna to jego!Luandzia, tu nie chodzi o to,że on jest absorbujący, czy niecierpliwy, jest po prostu baaaardzo ciekawski.
Nie mam zabezpieczonego mieszkania (tylko kontakty). Ale nie mam też jakiś niebezpiecznych rzeczy na wierzchu. Wkładam go do łóżeczka, ale on ostatnio zabawkami bawi się 10 sekund, niewiele zdążę w tym czasie zrobić, oczywiście jak sobie trochę pokrzyczy, to nic mu się nie stanie, ale generalnie nie zostawiam go samego. Ale sam się bawi, chodzi, zwiedza, tyle, że ja jestem tuż za nim.wiadomo że jest ciekawski każde dziecko jest ale chyba masz w miarę zabezpieczone mieszkanie i jak na dwie minuty zostanie sam to chyba nic złego nie zrobi (ale brak drzwi rzeczywiście może być sporym utrudnieniem)
ostatecznie możesz przecież dać go do łóżeczka/kojca i dać zabawkę
jesli moge sie wtracic..:-)
Ja Staskowi pozwalam na ogladanie bajki na wieczor czyli 18.30-19.00...ale i tak Stasiek raz patrzy raz zajety 'swoimi' sprawami. Wiec tv nie przykuwa az nadto jego uwagi...
Ja wszytsko robie 'ze' Staskiem - sprzatam, gotuje...ide do wc ( a on sie bawi, gdzies...), jade do mechanika, myjni, na zakupy itd
Wyjatek: mylam okna jak zasnal.
Moje szuflady tez sa raczej antydzieciece: z workami, slomkami, dziadkiem do orzechow, tluczkiem itp A pewnosc mam gdy ide do wc a Stas zostaje sam bo akurat sie czyms bawi...zreszta toaleta zajmuje mi chwilke. Poza tym nie stoje nad Staskiem caly czas, on sie bawi w pokoiku, w kuchni, w salonie...a ja robie swoje...no chyba ze sie robi niepokojaca ciiiiszaaaa
Sorry, ale nie wiem czy się śmiać czy płakać. Kolega z podstawówki też tak chodził ze śrubokrętem, do 3 roku życia. Do przedszkola poszedł już bez oka. Jego mama oczywiście też go kontrolowała.Dziś chodził ze śrubokrętem, bo "naprawiał" zabawki.Ale patrzyłam na niego, to nie była w 100% samowolka, kontrolowane ruchy.
Wiesz, Maciek już wiele razy zrobił sobie krzywdę, 2 razy wargę rozwalił do krwi, sparzył się też ogniem z palnika, ale jakoś nie mam zaufania do "inteligencji" 15-miesięcznego dziecka i wolę być nadopiekuńcza.Majandra moim zdaniem jesteś trochę nadopiekuńcza. Jak ma wiedzieć, że cos mu zrobi krzywde jak nigdy tego nie dotknie.
My mamy piece kaflowe w każdym pomieszczeniu i wieczorami są gorące, mały tyle razy do nich podchodził aż w końcu sie oparzył i już więcej do nich nie podszedł. Teraz tylko pokazuje i mówi siiii.