reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zaakceptować siebie czy nie?

czesc dziwczyny!opisze moja historie , moze komus pomoze...Otoz przed ciaza wazylam 85 kg, teraz 75.W ciazy przytylam 20 kg:crazy: , Po urodzeniu waga zeszla do 90 i koniec.Po roku wrzucilam sie na diete dukana i po 3 misiacach bylo po klopocie.Waga sie utrzymuje w miare ok. Nie przejmuje sie specjalnie tym co jem, jojo mnie nie dopadlo a minely 2 lata od kiedy zaczelam diete.Ma ona wiele minusow ale mnie bylo wszysko jedno.Nie znosilam siebie w rozmiarze xxxxl.
 
reklama
Od jakiegoś czasu męczy mnie mój wygląd.Ogólnie nie jest źle tylko że mam wystający brzuch i dużą pupę.Wagowo niby nie jest najgorzej bo ważę 56kg przy 150cm ale właśnie przez to że jestem niska to te kg widać bardziej.W pasie mam 86cm w biodrach 98cm.Patrząc na siebie z przodu jest ok ale z profilu już dużo gorzej.Próbowałam diety i ćwiczeń ale cały czas chodziłam głodna poza tym ciężko było przy trójce dzieci i mężu który ciągle coś podjada dlatego zrezygnowałam.


I teraz zadaję sobie pytanie-zaakceptować siebie pilnując żeby tych kg jednak nie było więcej niż jest czy jednak męczyć się i próbować chudnąć?
Pomóżcie
Twoja waga w porównaniu do wzrostu nie jest jeszcze zbyt duża. Zamiast stosować coraz to inne diety cud, warto zmienić nawyki żywieniowe, ograniczyć białą mąkę, słodycze, smażone potrawy. Do tego sport, który będzie Ci sprawiał przyjemność, na przykład jazda na rowerze lub rolkach. Poprawi się Twoja kondycja psychiczna i fizyczna i zaczniesz o sobie myśleć bardziej pozytywnie. 
 
nie męcz się z jakimiś wyszukanymi dietami, po prostu zmień kilka swoich nawyków. Jeśli masz potrzebę podjadania, to jedz np. owoce. Zamiast jechać do sklepu autem, wskocz na rower. Nie jedz po 18, pij dużo wody, może jakieś suplementy. Postaraj się robić obiadki smaczne, ale nie bardzo tłuste, zamień ziemniaki na ryż. Jedz rybki :) Może uda Ci się tym sposobem zrzucić trochę, ale efekt nie będzie bardzo szybki czy spektakularny. Na pewno będziesz zdrowsza :)
 
Ja po ciąży schudłam do wagi sprzed ciąży, ale jak wróciłam do pracy (tryb siedzący) i waga systematycznie rosła:( Teraz jestem w rozmiarze dużo za dużym. Bardzo mi z tym źle...Mam opracowaną dietę- taką rozsądną wpajająca dobre nawyki żywieniowe. Raz ją już zaczęłam, efekty były, ale wymiękałam na punkcie słodyczy:(
 
Kilogramy nabyte w ciąży ja miałam to szczęście, że przytyłam niewiele bo 9kg po ciąży dość szybko straciłam nabyte kg ale niestety brzuszek trochę mi pozostał a właściwie skóra której nie mogę się pozbyć ani ćwiczeniami ani dietą, moja rada dla pań w sytuacji takiej jak ja "POKOCHAM SWOJE CIAŁO A BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWA" mój M nie widzi problemu mówi, że Kocha mnie za to jaka jestem a nie jak wyglądam i że każdy "mankament" dodaje charakteru i urody :)
Tak więc Kobietki pokochajmy siebie :)
 
ja mam problem z zaakceptowaniem siebie, tym bardziej jak popatrzę na siebie sprzed kilku lat.
Jestem młoda i chciałabym wyglądać atrakcyjnie, u mnie tycie zaczęło się od momentu gdy zamieszkałam razem z moim mężem, teraz po porodzie dorobiłam się kolejnych kilogramów ale na szczęście oprzytomniałam i jestem już na diecie.
Jem na niej 5 posiłków, chodzę najedzona i czuję się lepiej. Ale musiałam do tego dojrzeć.
 
Najważniejsze, żeby czuć się dobrze w swojej skórze. Ja też przytyłam po narodzinach moich bliźniaków. Myślałam, że skóra po dwójce dzieci wróci do poprzedniej sprężystości. Może i by wróciła, ale w czasie ciąży "lekko" rozkochałam się w jedzeniu. Jeżeli chodzi o odchudzanie - uprawiam aktywny sport (głównie nordic walking). I choć w chwili obecnej ważę ciut więcej, niż przed ciążą, nie załamuję się.

Mąż mnie akceptuje - nadal widzę ten jego blask w oku, gdy kładę się do łóżka. Więc nie jest źle. A akceptacja męża to chyba największe pocieszenie dla kobiety. Tym bardziej, że teraz - po ślubie i urodzeniu dwójki dzieci - ciężko o jakąś intensywną mobilizację i motywację w dążeniu do osiągnięcia wagi "księżniczki".
 
reklama
Ja nie potrafię zaakceptować tego jak teraz wyglądam, codziennie patrzę na siebie i płacze, pewnie mam depresję, wiem że straciłam siebie i swoje szczęście, jedyne co może mi pomóc to plastyka brzucha ale przeraża mnie trochę ta ogromna blizna, czy ktoś miał plastykę? jak wygląda blizna? czy widać ją w bikini?

_________________
Rodzina na swoim

 
Do góry