reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Z przymrużeniem oka :)

reklama
dobra 1 może troszke był kiepski a teraz zapodam drugi ;)- właśnie sie z M. popłakaliśmy może mleko z miodkiem działa, ale wydaje mi się, że jest git :
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
- Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
- Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach
 
hehe,Sariska,ten o bucikach muszę siostrze sprzedać:-D...albo zrobię jak robilismy w czasach licealnych- opowiadając kawały,jako ich bohaterów "wstawialiśmy" kolegów i znajomych- to dopiero był śmiech:))).Więc historia,jak to moja siostra pomagała w przedszkolu burać sie dziecku będzie the best:-D:-D:-D
A skoro juz sie tu odezwałam,to tez wrzucę z serii moich ulubionych,czyli o bacy:tak:

Stoi baca na poboczu i zatrzymuje samochody.Zatrzymała sie "wypasiona"fura- czerwone cabrio,w srodku taki super facet...a baca za koszule go,wywleka z samochodu i "Łonanizuj sie!".Facet sie oburzył,zaczął protestować,ale baca tylko mocniej za gardło go ścisnął i pogroził"Łonanizuj sie,bo jak ni,to ciupazeckom psyłoze!!!".biedny facet wystraszył sie psychola,cóż było robic...posłuchał bacy...po wszystkim chce sie wyrwac i wsiadac do auta,a baca znów"Łonanizuj sie!!!".Facet:"No,co wy,baco...już nie dam rady..."No,ale baca znów "ciupazeckom" zaczął go straszyc,więc biedak chcąc- nie chcąc,posłuchał.Myslał,że na tym koniec.Ale próżne jego nadzieje...groźny baca zażądał,żeby to zrobił jeszcze raz.Na nic zdały sie jęki,błagania,tłumaczenie,że juz naprawdę nie da rady...Mocny argument w postaci "ciupazecki" zrobił swoje i biedaczek trzeci raz musiał ...Wtedy baca go wreszcie wypuścił.Facet blady,na drżących nogach chce wsiadać do samochodu i uciekać od psychola,ale wtedy baca odwrócił sie w kierunku przydrożnego rowu i mówi: "Maryśka,wyłaź z krzaków.Pojedzies z ponem do Krakowa".
 
sarisa, uwielbiam ten kawał opowiadać, bo można puścić wodze fantazji jak to ona się męczy i męczy ;))))

happybeti, no baca mnie rozbawił do łez :DDD
 
No to jeszcze o bacy;-)
Tym razem to turyści zatrzymali na drodze bace jadacego furmanką i pytają"Baco,a daleko do Zakopanego?" Baca na to "Niii,jakiesik pięć kilometrów"."A można sie z Bacą zabrać?"- pytają turyści."No pewno,cemuzby nie?",zgadza sie baca.Więc turyści ładują sie na furke,troche sobie z baca gawędzą,czas mija i w końcu którys z turystów zniecierpliwiony pyta "Baco,daleko jeszcze do tego Zakopanego?".A baca na to "No tera to bedzie jakiesik 15 kilometrów".

I jeszcze jeden

Baca z żoną wybrali sie na wesele do sąsiadów.Po pewnym czasie gaździna gorzej sie poczuła i postanowiła sama wrócic do domu i sie położyć.Obudziły ją jakieś hałasy,szamotanie."Józek,to ty?" -pyta ."Ano jo..."- słyszy odpowiedź."To co sie tak tłuces po nocy???"."A bo ni moge kosuli zdjąć".Gaździna wstaje,zapala światło i "Ło Jezusicku!!!!Józek!!!!Ty mos ciupage w plecach!!!"
 
reklama
kurcze nie mam wogole czasu wejść na bb ale musze to wstawić ;-)

1306069578_by_hutnik_500.jpg
 
Do góry