Ja tez mialam wywolany porod po 38 tyg ciazy Tylko ze mi podanie oxy zupelnie nic nie dalo. ja meczylam sie od piatku wszystko mnie bolalo wiec w niedz na wieczor poszlam na oddzial. w poniedz zalozyli mi folej robiacy rozwarcie i kazali duzo chodzic wiec we wtorek rano mialam rozwarcie na 5 palcow.Wyjeli folej i polozyli na sale porodowa podali oxy i nic....Dopiero jak polozna przeklula mi wody bole byly nie do wytrzymania meczylam sie z nimi 5 godz i zaczely sie wahania tetna u dziecka i porod zakonczyl sie cesarskim cieciem. takze roznie to bywa
reklama
:-)Kama mam przełom 40/41 tydzień. Będzie dziewczynka, tydzień temy ważyła 2900. Baaardzo na nią czekamy. Trudno jest się nie martwić po naszych przejściach, ale staram się być dobrej myśli. Jutro mam ktg, badanie i usg. Boje się tego wywyoływania, ale może nie być inneg wyjścia. Nasze ciąże są traktowane jako ciąze ryzyka i mam nadzieję, że lekarze wiedzą co robią...
kamila_0502
szczęśliwy
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2009
- Postów
- 179
No to kochana tym bardziej mamy wiele wspolnego ) My też mamy miec dziewczynke ) Dwa tygodnie temu ważyła 3250 hihi taki klocuszek juz z niej ) Jutro też mam KTG badanie i USG bo to robi na prawie kazdej wizycie. No własnie ja tez mam taka nadzieje ze wiedza co robia .... o bólach jakos nie mysle i powiem CI ze nawet sie ich nie boje... mysle tylko o tym jak cudownie bedzie miec mala juz przy sobie... boje sie tylko o jej zdrowie... bol wytrzymam jakos byleby ona zdrowa byla )
Ja teraz chodzę na spotkania z Doktorem do szpitala i tam robi mi badania, nie kasuje. Do 37 tyg. badał mnie w gabinecie u siebie, ale potem kazało się, ze szyjka się skraca, Mała może urodzić się do połowy marca i wolał spotykać mnie w szpitalu i kontrolować pod ktg. Marzec sie kończy, a Mała nabiera ciałka chyba:-). Duża nie będzie, może dociągnie do 3 kg, ja nie mam za dużego brzuszka. Jadę jutro na 9 i zobaczymy co tam słychać. Wszystko będzie dobrze i niedługo będziemy przytulać nasze szkraby, zobaczysz.Tylko myśl pozytywnie!
kamila_0502
szczęśliwy
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2009
- Postów
- 179
No to ja mam brzucho WIELKIE hihi. No pewnie musi byc dobrze za duzo przeszlysmy zeby teraz mialo byc cos nie tak. Ja mialam pessar do 36 tyg wlasnie z powode szyjki ale on ja tak unormowal ze teraz trzyma mocno i nie wiem czy mam rozwarcie jakies juz... zobacze jutro a Ty koniecznie napisz jak po wizycie )
kamila_0502
szczęśliwy
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2009
- Postów
- 179
Wzajemnie i pozdrawiam ) Trzymam kciuki za jutro ))
Ja mialam wywolywana pierwsza ciaze bo mialam cukrzyce i bylam dwa dni po terminie. Niemialm skorczy wystarczajaco mocnych b sama urodzic. Wtedy sie zdecydowalam lekarz mi to tez doradzal. Jednak na wywolanie dostalam w poniedzialek rano wieczorem powtorka rano we wtorek raz jeszcze ... urodzilam dopiero we wtorek o 16.13. Bol nie do zniesienia...Bo sam ten zel to nic przyjemnego bo piecze jak diabli. Niewiem czy to regola bo inni maja kroplowki ale zel mial byc lepszy i pespieczniejszy... hehehe ale napewno nieszybszy!Jednak w twoim przypadku uwarzam z epowinnas poczekac jak dlugo sie da. Dziecko wie kiedy chce wyjsc i to robi a tak to wydaje mi sie w pewnym sesie zmuszanie go do przyjscia na swiat. Niedosc ze porod to i dla dziecka wieli stres to i dodatkowo sie je powiekrza jak bez zameldowania karze mu sie szybko wychodzic. Porozmawiaj z lekarzem czy da sie rade jeszcze poczekac.
Jesli sa jakies przeslanki i nawet najmniejsza niepewnosc, czy dziecko powinno dluzej zostac w burzuchu (tak jak to bylo u mnie) powinno sie wyrazac zgode na wywolywanie, czy cesarke. Czasem jedne dzien dluzej w brzuchu dla dziecka moze okazac sie tragiczny w skutkach. U nas bylo podejrzenie poczatkow niedotlenienia malej. Lekarze nie chcieli na poczatku wywolywac, tylko czekac, ale na co czekac, jak moja szyjka byla twarda i rozwarcie na paluszek??? Az bedzie gorzej??? W koncu wywolali
Dostalam bardzo duza dawke oxy, bo rozwarcie nie szlo. dzien wczesniej mailam probna, ktora wywolala srednie skurcze, odszedl czop, a rozwarcie dalej ledwo na palec... Potem dwa masaze szyjki macicy - masakra... i co dalej nic rozwarcie na paluszek... W koncu oxy, ale ze skurcze byly znow srednie, to dano mi wczesniej znieczulenie (jak mialam rozwarcie ledwo na 3cm juz dosatalam). Podkrecili maxymalnie oxy i niecala godzine pozniej mala byla juz na swiecie. A w miedzy czasie, przed znieczuleniem przebili mi pecherz plodowy.
Nie da sie ukryc skurcze na oxy bola strasznie, ale da sie przezyc. Mysle, tez ,ze jak lekarze widza,ze rozwarcie nie idzie dlugo to tez mozna pomyslec o oxy. Ja gdybym nie miala podawanej oxy i rodzila bym o czasie to bym z 20h rodzila , a rozwarcie i tak bylo by nadal male. Taka ta moja szyjka macicy jest poprostu przerosnieta.
Dziewczyny nie bojcie sie i powodzenia!!!!!!!!!!!!!! Duzo zdrowka i porodow bez komplikacji , zwlaszcza dla tych co maja zagrozone ciaze.
Dostalam bardzo duza dawke oxy, bo rozwarcie nie szlo. dzien wczesniej mailam probna, ktora wywolala srednie skurcze, odszedl czop, a rozwarcie dalej ledwo na palec... Potem dwa masaze szyjki macicy - masakra... i co dalej nic rozwarcie na paluszek... W koncu oxy, ale ze skurcze byly znow srednie, to dano mi wczesniej znieczulenie (jak mialam rozwarcie ledwo na 3cm juz dosatalam). Podkrecili maxymalnie oxy i niecala godzine pozniej mala byla juz na swiecie. A w miedzy czasie, przed znieczuleniem przebili mi pecherz plodowy.
Nie da sie ukryc skurcze na oxy bola strasznie, ale da sie przezyc. Mysle, tez ,ze jak lekarze widza,ze rozwarcie nie idzie dlugo to tez mozna pomyslec o oxy. Ja gdybym nie miala podawanej oxy i rodzila bym o czasie to bym z 20h rodzila , a rozwarcie i tak bylo by nadal male. Taka ta moja szyjka macicy jest poprostu przerosnieta.
Dziewczyny nie bojcie sie i powodzenia!!!!!!!!!!!!!! Duzo zdrowka i porodow bez komplikacji , zwlaszcza dla tych co maja zagrozone ciaze.
reklama
małgorzatkaa
mamusia Nikusi
Ja byłam 9 dni po terminie,lekarze zaproponowali mi oxytocynę była 10 rano i powiedzieli,że w najgorszym wypadku urodzę o 20.No,ale niestety miałam najwieksze dawki oxy,jakieś zastrzyki na przyspieszenie,rozwarcie bardzo powoli sie robiło ból był tak potworny że szok dobrze,że miałam super położną o godz.21 podali mi ZZO wtedy było super nie czułam tych okropnych skurczy i tak bardzo chciałam już urodzić,ale niestety znieczulenie przestało działać skurcze wróciły tyle,że były już tak mocne,że wymiotowałam nic nie pomagało,a rozwarcie zaledwie 5 cm,o godz.24 dostałam 2 ZZO byłam juz tak zmęczona że zasypiałam i ok 1 godz spałam te znieczulenia oczywiście dali mi lekarze ja nie musiałam nic mówić,o 3 znieczulenie znowu przestało dziłać a ja juz miałam dość nie wiedziałam co się ze mną dzieje wszystko musiał mi mąż mówić ból był tak straszny.Rozwarcie zrobiło sie zaledwie na 8 cm i stop i dopiero o 3.30 zabrali mnie na CC.Także rodziłam 17 godz i bardzo żałuję że zgodziłam się na oksytocyne bo może bez niej urodziłabym w mniejszych bólach i siłami natury nie wiem sama co myśleć w każdym razie wam dziewczyny życzę dużo łatwiejszego porodu.pozdrawiam
Podziel się: