Kolorowa83!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2021
- Postów
- 560
Nie siedź tylko WRESZCIE WYJDZ Z TEGO DOMU jak radziła pani z forumCzekam. Nic innego nie robię tylko tu siedzę, więc zauważę
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nie siedź tylko WRESZCIE WYJDZ Z TEGO DOMU jak radziła pani z forumCzekam. Nic innego nie robię tylko tu siedzę, więc zauważę
"Zmień pracę, weź kredyt"Nie siedź tylko WRESZCIE WYJDZ Z TEGO DOMU jak radziła pani z forum
To tak samo jak jaCzekam. Nic innego nie robię tylko tu siedzę, więc zauważę
Ja tez chętnieTo co dziewczyny robimy prywatną grupę ? Ja się mogę tym nawet zajacz tylko która byłaby chętna.
Super pomysłJak młody usnie to zrobię grupę.
Mnie tylko zdołował apetyt mojej córki. Od początku niejadek , nie dogodzisz , wody nie chciała pic , jakieś łyki tylko. Obiady niemowlęce pojedyncze łyżki . Cały czas chodziłam sfrustrowana i z myślą co by zjadła. Jeździłam do eko sklepów , gotowałam , blendowalam , a ona tylko trącała jedzeniem. Do tej pory wybiórcze jedzenie i potrafi godzinę jesc !!! Już podchodzę do tego bardziej luźno. Ale traumę z tego powodu z jej okresu niemowlęcego aż po przeszdszkolne karmienie , jedzenie mam do dziś .
Witam i się i ja, mistrzyni płaczu i narzekania. Od początku. Ciąża wystarana, lekarze już krzyż na mnie postawili że „o pani z takimi wynikami to niech se pani in vitro ogarnie bo naturalnie to hu hu”. No to siup, dwie kreski. Super. Poród przedwczesny, w pandemii. Położne z piekła rodem, niemiłe, jakby praca była dla nich kolonią karną. Dziecko było w szpitalu 51 dni, a ja widziałam go w tym czasie na żywo tak ze 4 razy. Niech mi wytłumaczy to ktoś mądrzejszy ode mnie (co wyczynem nie jest), czemu mogłam chodzić co niedzielę do kościoła, a nie mogłam wejść chociaż na chwilę zobaczyć własne dziecko. Proszę mi tu wybaczyć epitety i nieładne określenia, ale mamy rządzących w tym kraju musiały sporo śniegu sobie wcisnąć w krocze żeby urodzić takie bałwany. Ale mniejsza z tym. Połóg był straszny. Pociłam się niczym koń pociągowy, nogi spuchły mi i wyglądałam jakbym poruszała się na dwóch dorodnej wielości ziemniakach. Albo serdelkach. Przepraszam za kulinarne skojarzenia, jestem po prostu głodna. Niestety, gdy młody wyszedł ze szpitala, bardzo szybko przyszła depresja, a ja równie szybko dotkliwie odczułam jej skutki.
Do tego zaorałam się laktatorem. Dosłownie. Ból był taki, jakby ktoś chciał sobie cycki me odciąć tępym narzędziem. Po kilku dniach dosłownie wyłam z bólu. Nakładki takie, srakie, lejki se zmień, rady grup z fb, czego to ja nie robiłam. Aż przyszła do mnie położna i cdl, stanęła przede mną, dopiero co wyjętą z wiadra z SSRI, spojrzała na mnie i mówi: masz w domu jakąś mieszankę? A ja z gilem wyciekającym z nosa (bo ciągle płakałam) mówię że mam ale nie chciałam dawać dziecku. Co nie chciałaś, dawaj mi te puszkę, zaraz mu butlę zrobię. I tak pożegnałam się z laktatorem.
Napiszę dalej ale pies mój łypie na mnie pogardliwym wzrokiem bo 11 minut temu minęła godzina jego spaceru