reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wyrodne mamy

Jeszcze wyrodna jestem dla moich dzieci ofkors :-p
Bo jakoś nie widzi mi się,żeby się plątały pod nogami do 22-23 i o 20 śpią,choc pewnie czasem i by posiedziały dłużej.Zwłaszcza starszy wie (bo to mniejsze jeszcze mało kumate) ,że mamusia musi miec czas dla siebie i tatusia :-D i niema zmiłuj się.Po bajce kąpiel i w kimono :evil:
No i oddelegowany do swojego pokoju został jak tylko zauważyłam,ze gotowy jest na to czyli jak miał 1,5 roku.Młodszego też to niedługo czeka ;-) Oczywiscie zdaje sobie sprawe,że u niektórych warunki lokalowe nie pozwalają na to ;-)

Ja swoich oddelegowałam wcześniej :tak: Łukasz śpi z Pawłem w pokoju od końca czerwca, czyli miał 9 m-cy. Kiedy Paweł zaczął sypiać u siebie niepamiętam dokładnie ale ok roku chyba. Reszta identiko :tak:
 
reklama
ha, to wy jesteście matki podręcznikowe, skoro nie śpicie z dziećmi:-D przecież wszędzie piszą że bliskość tak, spanie w jednym łóżku nie. nie na darmo są wielgachne artykuły traktujące o tym, jak nauczyć dziecko spania we własnym łóżku..:-D zwyrodnienie nie jest u was aż tak wszechogarniające;-)
 
To chyba i mnie czas dołączyć do Was, matek wyrodnych. :tak::-)

Wszystko o czym piszecie robię, tzn nie wyparzam butelek, moje dziewczyny miały (Wiki ma) smoczka, Olka miała do ok 2 lat, potem wyrzuciłam, tzn Olka rzuciła do kotłowni i powiedziałam że się spalił :tak:, jedzenie było ze słoiczków, karmię mlekiem modyfikowanym Wikę od 3 tygodnia, a Olkę od 3 miesiąca ( na tyle starczyło, ale wyrzutów nie mam), nie zawszę chodzę na spacery, czasem jest to wypad do sklepu , niestety w MC Donadsie nie byłam bo nie mam, ale smak Coli Ola zna, czekoladę je, słodycze też prawie co dzień.Bałagan w domu straszny :sorry2:.No i najgorsze Olka spała ze mną do 3,5 lat :szok::szok::szok::szok:, dopiero ze4,5 miesięcy śpi w swoim łóżku.
 
o to ja sie przyznam do kolejenego grzechu, Oliwka od malego spi ze mna (kiedys to bylo wygodnie) a teraz to juz zprzyzwyczajenia, a jakos mi to nie przeszkadza.

co do smoka to mala miala niecale 2 lata kiedy sama go wyrzucila i mamy z nim spokoj.
 
fionka jak czytalas wszystkie posty to moglas tez zachaczyc o moj, gdzie jest napisane dokladnie to samo co ty zawarlas w swoim.....i zgadzam sie ze w momencie gdy przestaje sie myslec nad tym co jeszcze trzeba zrobic przy dziecku..bo tak zalecaja i inaczej dziecko bedzie strasznieee nieszczesliwe..to czlowiek jest weselszy :) nie ma nic gorszego niz robic cos na sile...tym bardziej ze dzieci wyczuwaja to... :)

co do gerberow itp...ja karmilam syna sloiczkami do 13-14 miesiaca mniej wiecej, ale nie z lenistwa tylko dlatego ze jako idealna przewrazliwiona matka (wtedy jeszcze) nie moglam pozwolic na to zeby moje dziecko jadlo jakies zupki i inne dania w zasadzie nie wiadomego pochodzenia, bo kupujac marchewke, ziemniaki nei wiemy ile one tam maja chemii, kupujac mieso nie wiemy czy przypadkiem kilka razy nie bylo "odswiezane" no i przeciez woda z kranu jest pelan kamienia, chloru...jedyne co to trzeba by bylo mineralna brac i gotowac bo nawet takiej "na surowo" nie powinno sie podawac....ale masakra....teraz jedynie jak robie synowi herbate to wlewam mu wode z kranu po przefiltrowaniu w dzbanku brita i o gotowaniu nawet bym nie pomyslala...heh...no ale corcie tez zamierzam karmic gerberami...nie bede robila kilku obiadow..dla kazdego cos innego...ona bedzie miala swoje sloiczki a ja bede robila obiad dla reszty...tym bardziej ze w sloiczkach to tyle roznych mozna dan znalezc ze ja to napewno bym takich nie zrobila...tylko ograniczala sie do jakis 2 hehe wiec przynajmniej jakies urozmaicenie bedzie miala...no ale musze sie przyznac ze moja szwagierka ma 7 miesiecznego syna..ktory je w zasadzie wszystko co tam podejdzie im pod reke...i ja akurat co do tego to mam zle zdanie...co jak co ale uwazam ze na wszystko przyjdzie czas i ze faktycznie bardziej szkodiz swojemu dziecku niz pomaga dajac mu wszystko do jedzenia...bo zaczela od 3 czy 4 miesiaca jego zycia wprowadzac jakies jogurty...itp...no i teraz zasuwa wszystko...wazy 10kg i oni sie ciesza...
 
Jako najbardziej wyrodna matka zabrałam swoje maleńkie dziecko do kuzynki 300km od domu :tak:.. :tak:
A dziecko przez trzy dni nawet nie zapłakało, widać lubi centra handlowe i samochód .. bo już się mnie tu pytają jak się robi takie grzeczne dzieci

kachawawa- jak widać ile lekarzy tyle opini:-D jak zwykle
 
ha, to wy jesteście matki podręcznikowe, skoro nie śpicie z dziećmi:-D przecież wszędzie piszą że bliskość tak, spanie w jednym łóżku nie. nie na darmo są wielgachne artykuły traktujące o tym, jak nauczyć dziecko spania we własnym łóżku..:-D zwyrodnienie nie jest u was aż tak wszechogarniające;-)
We własnym łóżku tak,a pokoju jakoś nie znalazłam artykułu,no chyba,że jest to dziecko 3-4 letnie a nie roczne czy 1,5 roczne.
A pozatym napisałam,że jestem wyrodna dla swojego dziecka bo pewnie jemu by było na rękę spac w rodzicielskim wyrku :tak:
 
anineczka, bo wyrodność względna jest jak widać. to, co normalne w jednych rodzinach w innych jest nie do przyjęcia /np. obcinanie dziecku włosków zanim skończy roczek;-)/, że o krajach nie wspomnę. wiesz, jak wychowuje się dzieci w Irlandii i pewnie nie raz po przyjeździe do Polski spotkałaś sie z opinią, że próbujesz je zakatować nie zakładajac np. czapki. ja to w każdym razie przerabiałam:-D

może łatwiej wiec odnieśc nasze patologiczne zachowania do tego, co nam wmawiają autorzy tych wszystkich poradników dla idealnych rodziców, gdzie straszy się nas bakteriami, zarazkami i konserwantami w żarciu.
 
reklama
Racje masz naju,już nie raz na stosie zostałam spalona za brak czapki lub gołe nóżki :-D

Ale wiesz zadziwa mnie to,że musiałam kupic sterylizator do butelek bo pani pielęgniarka mi nakazała (Health nurse) i ja sie poddałam temu i sterylizowałam przez jakiś czas :-D ale to pewnie trafiłam na tą mniej uprzejmą.
No i nie ukrywam monitor oddechu tez miał młodszy bo bezdechy się zdarzały :sorry2:
 
Do góry