reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyrodne mamy

Jeszcze wyrodna jestem dla moich dzieci ofkors :-p
Bo jakoś nie widzi mi się,żeby się plątały pod nogami do 22-23 i o 20 śpią,choc pewnie czasem i by posiedziały dłużej.Zwłaszcza starszy wie (bo to mniejsze jeszcze mało kumate) ,że mamusia musi miec czas dla siebie i tatusia :-D i niema zmiłuj się.Po bajce kąpiel i w kimono :evil:
No i oddelegowany do swojego pokoju został jak tylko zauważyłam,ze gotowy jest na to czyli jak miał 1,5 roku.Młodszego też to niedługo czeka ;-) Oczywiscie zdaje sobie sprawe,że u niektórych warunki lokalowe nie pozwalają na to ;-)

Ja swoich oddelegowałam wcześniej :tak: Łukasz śpi z Pawłem w pokoju od końca czerwca, czyli miał 9 m-cy. Kiedy Paweł zaczął sypiać u siebie niepamiętam dokładnie ale ok roku chyba. Reszta identiko :tak:
 
reklama
ha, to wy jesteście matki podręcznikowe, skoro nie śpicie z dziećmi:-D przecież wszędzie piszą że bliskość tak, spanie w jednym łóżku nie. nie na darmo są wielgachne artykuły traktujące o tym, jak nauczyć dziecko spania we własnym łóżku..:-D zwyrodnienie nie jest u was aż tak wszechogarniające;-)
 
To chyba i mnie czas dołączyć do Was, matek wyrodnych. :tak::-)

Wszystko o czym piszecie robię, tzn nie wyparzam butelek, moje dziewczyny miały (Wiki ma) smoczka, Olka miała do ok 2 lat, potem wyrzuciłam, tzn Olka rzuciła do kotłowni i powiedziałam że się spalił :tak:, jedzenie było ze słoiczków, karmię mlekiem modyfikowanym Wikę od 3 tygodnia, a Olkę od 3 miesiąca ( na tyle starczyło, ale wyrzutów nie mam), nie zawszę chodzę na spacery, czasem jest to wypad do sklepu , niestety w MC Donadsie nie byłam bo nie mam, ale smak Coli Ola zna, czekoladę je, słodycze też prawie co dzień.Bałagan w domu straszny :sorry2:.No i najgorsze Olka spała ze mną do 3,5 lat :szok::szok::szok::szok:, dopiero ze4,5 miesięcy śpi w swoim łóżku.
 
o to ja sie przyznam do kolejenego grzechu, Oliwka od malego spi ze mna (kiedys to bylo wygodnie) a teraz to juz zprzyzwyczajenia, a jakos mi to nie przeszkadza.

co do smoka to mala miala niecale 2 lata kiedy sama go wyrzucila i mamy z nim spokoj.
 
fionka jak czytalas wszystkie posty to moglas tez zachaczyc o moj, gdzie jest napisane dokladnie to samo co ty zawarlas w swoim.....i zgadzam sie ze w momencie gdy przestaje sie myslec nad tym co jeszcze trzeba zrobic przy dziecku..bo tak zalecaja i inaczej dziecko bedzie strasznieee nieszczesliwe..to czlowiek jest weselszy :) nie ma nic gorszego niz robic cos na sile...tym bardziej ze dzieci wyczuwaja to... :)

co do gerberow itp...ja karmilam syna sloiczkami do 13-14 miesiaca mniej wiecej, ale nie z lenistwa tylko dlatego ze jako idealna przewrazliwiona matka (wtedy jeszcze) nie moglam pozwolic na to zeby moje dziecko jadlo jakies zupki i inne dania w zasadzie nie wiadomego pochodzenia, bo kupujac marchewke, ziemniaki nei wiemy ile one tam maja chemii, kupujac mieso nie wiemy czy przypadkiem kilka razy nie bylo "odswiezane" no i przeciez woda z kranu jest pelan kamienia, chloru...jedyne co to trzeba by bylo mineralna brac i gotowac bo nawet takiej "na surowo" nie powinno sie podawac....ale masakra....teraz jedynie jak robie synowi herbate to wlewam mu wode z kranu po przefiltrowaniu w dzbanku brita i o gotowaniu nawet bym nie pomyslala...heh...no ale corcie tez zamierzam karmic gerberami...nie bede robila kilku obiadow..dla kazdego cos innego...ona bedzie miala swoje sloiczki a ja bede robila obiad dla reszty...tym bardziej ze w sloiczkach to tyle roznych mozna dan znalezc ze ja to napewno bym takich nie zrobila...tylko ograniczala sie do jakis 2 hehe wiec przynajmniej jakies urozmaicenie bedzie miala...no ale musze sie przyznac ze moja szwagierka ma 7 miesiecznego syna..ktory je w zasadzie wszystko co tam podejdzie im pod reke...i ja akurat co do tego to mam zle zdanie...co jak co ale uwazam ze na wszystko przyjdzie czas i ze faktycznie bardziej szkodiz swojemu dziecku niz pomaga dajac mu wszystko do jedzenia...bo zaczela od 3 czy 4 miesiaca jego zycia wprowadzac jakies jogurty...itp...no i teraz zasuwa wszystko...wazy 10kg i oni sie ciesza...
 
Jako najbardziej wyrodna matka zabrałam swoje maleńkie dziecko do kuzynki 300km od domu :tak:.. :tak:
A dziecko przez trzy dni nawet nie zapłakało, widać lubi centra handlowe i samochód .. bo już się mnie tu pytają jak się robi takie grzeczne dzieci

kachawawa- jak widać ile lekarzy tyle opini:-D jak zwykle
 
ha, to wy jesteście matki podręcznikowe, skoro nie śpicie z dziećmi:-D przecież wszędzie piszą że bliskość tak, spanie w jednym łóżku nie. nie na darmo są wielgachne artykuły traktujące o tym, jak nauczyć dziecko spania we własnym łóżku..:-D zwyrodnienie nie jest u was aż tak wszechogarniające;-)
We własnym łóżku tak,a pokoju jakoś nie znalazłam artykułu,no chyba,że jest to dziecko 3-4 letnie a nie roczne czy 1,5 roczne.
A pozatym napisałam,że jestem wyrodna dla swojego dziecka bo pewnie jemu by było na rękę spac w rodzicielskim wyrku :tak:
 
anineczka, bo wyrodność względna jest jak widać. to, co normalne w jednych rodzinach w innych jest nie do przyjęcia /np. obcinanie dziecku włosków zanim skończy roczek;-)/, że o krajach nie wspomnę. wiesz, jak wychowuje się dzieci w Irlandii i pewnie nie raz po przyjeździe do Polski spotkałaś sie z opinią, że próbujesz je zakatować nie zakładajac np. czapki. ja to w każdym razie przerabiałam:-D

może łatwiej wiec odnieśc nasze patologiczne zachowania do tego, co nam wmawiają autorzy tych wszystkich poradników dla idealnych rodziców, gdzie straszy się nas bakteriami, zarazkami i konserwantami w żarciu.
 
reklama
Racje masz naju,już nie raz na stosie zostałam spalona za brak czapki lub gołe nóżki :-D

Ale wiesz zadziwa mnie to,że musiałam kupic sterylizator do butelek bo pani pielęgniarka mi nakazała (Health nurse) i ja sie poddałam temu i sterylizowałam przez jakiś czas :-D ale to pewnie trafiłam na tą mniej uprzejmą.
No i nie ukrywam monitor oddechu tez miał młodszy bo bezdechy się zdarzały :sorry2:
 
Do góry