reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wyrodne mamy

matka wyrodna, to i jako założyciela wątku wyrodna.. ktoś o mnie pytał - dziękuje za pamięć:tak: rzadko bywam, bom ciągle w rozjazdach i od święta zaglądam na forum.

no moje to od początku ma trudne dzieciństwo. bajek brzuchowi nie opowiadałam, słuchałam acid jazzu i ostrej muzyki, a po urodzeniu zasłuchiwał się w Scissor Sisters. gejowsko - lesbijska kapela.. zero smoczka, butelki, wyparzania, dezynfekowania, prasowania.. zimą po kąpieli spał przy otwartym oknie, zamiast kisić się w czapce i becie, a pierwszy raz rajstopy założył mając coś około roku. za oknem było poniżej -10 stopni..jesienią, mając jakieś 8, 9 m-cy 'chodził' bez czapki, a obce baby mnie zaczepiały na ulicy i straszyły doniesieniami do odpowiednich sił.. chyba do księdza. do dziś w sypialni mamy syberię. zabawki prędzej się rozsypią, niż je wykąpię we wrzątku. Maćkowi zdarza się ugryźć psa i afery z powodu miliardów zarazków nie robię, co najwyzej sprawdzam, czy pies ma jeszcze ogon. a jak mam ochotę spokojnie popracować czy poczytać książkę młody spędza przed telewizorem nieco więcej, niż ustawowe 10 minut na jedną bajkę.. nie posyłam go na dodatkowe zajęcia uznając, że to, co w przedszkolu ma to wystarczy. nie lecę na ostry dyżur, gdy skaleczy palec. a jak nie zje obiadu uznaję, że z głodu nie padnie.. i po sklepach go ciągam. a co.. niech się uodparnia na zarazki.

a przy tym wszystkim kocham go tak mocno, jak to tylko jest możliwe. choć sądząc po moim zachowaniu jestem pewnie patologią..
 
reklama
A ja jeszcze zapomniałam Wam powiedzieć o jednym powodzie, dla którego jestem matką wyrodną. Otóż pracuję. Przy żadnym z synów nie wykorzystałam urlopu macierzyńskiego. Pracuję w domu i na początku pracowałam dosłownie odrobinkę, teraz sporo powiedzmy 5-6 godzin dziennie - od 8 do 16 jest niania, która zajmuje się maluchami (ja zresztą też - bawię się trochę z nimi, dużo przytulam, karmię maluszka, większy ma obsesję, że "mama musi" więc i jego ubieram, podaję mu jedzonko itd.) no a ja pracuję.
Mimo, że jestem w sumie z dziećmi cały czas - a jak mam luźniejszy dzień, to zostawiam nianię z prasowaniem a sama brykam z nimi na spacer - i tak jest wiele osób, które uważają, że matka pracować absolutnie nie powinna i powinna być 24h tylko dla dzieci.
A ja ... no cóż - kocham moje dzieci najbardziej na świecie. Uwielbiam też swoją pracę, w ostatnich latach udało mi się wypracować sobie taką pozycję wśrod klientów, że nie chciałabym jej stracić, wiem że przerwa w pracy spowodowałaby to, że musiałabym zaczynać wszystko od początku..... No i przecież jestem z nimi codziennie, mam dla nich sporo czasu - okazuje się że dla wielu osób to jakiś grzech straszliwy, że pracowałam, gdy dwumiesięczny Mikołaj spał, a Maks był w żłobku. Być może powinnam wtedy czytać poradniki dla matek idealnych hehe

Rubi, jesteś przyjęta, jak najbardziej! ;-)
 
co do smoczków to wg mnie nie jest to kwestia wygody czy nie. Młodszy syn po prostu nie chciał ssać smoczka i nigdy nie miałam z tym problemów. Za to starszy się uzależnił. Odzwyczaić nie mam jak, bo jak kiedys nam zginął i tłumaczyłam mu ze smoczka już nie ma to zrobił mi 2 godzinną histerię dopóki nie przetrzepałam całego domu w poszukiwaniu drugiego smoczka. Mieszkam w kawalerce i na wieczór w porze spania histeria starszaka = pobudka młodszego, a tego (tu się przyznam) nie jestem w stanie znieść.I mam gdzieś co sobie pomyśli jakaś nawiedzona laska, bynajmniej nie mam zamiaru się wstydzić z tego powodu.

Z nocnikiem też nigdy nie sadzałam, bo Wiktor nie chciał. Teraz sam dojrzał do tego, sam zdejmuje rajtuzki i się załatwia do nocnika.
 
to ja tez mam jeszcze kilka grzechow (widac rachunek sumienia nie byl rzetelny)

- nigdy nie gotowalam, nie wyparzalam butelek ani smokow
- nie mialam wyrzutow sumienia jak poszlam do pracy gdy Jasiek mial 14 miesiecy... nikomu nawet sie nie przyznalam (jestescie pierwsze) ze w ogole nie myslalam w pracy co robi moje dziecko - bylo z babcia wiec bezpieczne, to samo jak poszedl do przedszkola... moja kolezanka zamartwiala sie co jej corecka robi w przedszkolu, czy czasem nie placze...a ja? wyrodna matka!
 
trafiłam na ten wątek przez przypadek, przeczytałam cały plus artykuł i postanowiłam zabrać głos :-p
ja musze się przyznać że przeszłam ewolucję od matki idealnej (z niezłą śrubą w głowie:szok:) do matki wyrodej (ale zdrowej psychicznie), jak urodził się mój upragniony i długo wyczekany synek dostałam takiej korby, że robiłam chyba wszystko co tylko zalecane (no może oprócz dezynfekcji ścian :sorry2:), mam w domu niezliczoną ilość sprzetów począwszy od sterylizatora na elektronicznej niani kończąc, dziecko moje miało wszystko nowe, ubranka prane w jelpie dwukrotnie płukane i oczywiście prasowane, karmione do 6 miesiąca wyłącznie piersią, zabawiane wg porad z zabaw fundamentalnych, spacery zawsze bez względu na to czy mi się chciało czy nie itd. trwało to mniej więcej do 7 miesiąca życia maciusia, byłam wtedy chyba najbardziej sfryustrowaną babą na świecie, zamiast dać na luz i cieszyć się macierzyństwem ja zapierdzielałam w stronę ideału aż do dnia kiedy puściły mi nerwy i dotarło do mnie że albo poluzuję albo zwariuję i od tej pory:
żelazko wyciągam jak muszę
piorę w arielu i płuczę w silanie
karmiłam najpierw gotowymi słoiczkami (o jesu nie gotujesz mu zupek!!!!!???-to teściowa) potem zaczoł jeść to co wszyscy
sprzątam jak mi się chce jak mi się nie chce to wychodzę żeby mnie bajzel nie wkurzał
dziecko zna smak żelków i chipsów i bynajmniej nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia
mamy już zaliczone kilka razy fryty z mc donaldsa oraz kurczaka w kfc
do pracy wróciłam jak synek miał 13 miesięcy i bardzo się z tego cieszę:baffled:
i grzech najcięższy: (aż się linczu boję) Maciuś czasami śpi z psem w swoim łóżku :szok::szok::szok: i żyje:sorry2:

Przyjmiecie mnie do grona wyrodnych?

ps. taką ewolucję polecam wszystkim idealnym matką napewno zaczną się więcej uśmiechać
 
Witam, uśmiałam się czytajac wasze posty, teraz trochę moich grzechów:
jak byłam już w ciązy ale nie wiedziałam o tym to upiłam się strasznie,:baffled::dry:
chodziłam też do kina na horrory, np teksańska masakra:szok:
jak mała miała miesiąc to już zaczęłam chodzić na zajęcia bo jeszcze studiuję dziennie
mała zostawała z teściem a ja nigdy nie dzwonilam żeby zapytać o dziecko
oczywiście nie sterylizowałam butelek, czasem zdażyło się wygotowanie,
smoczka mała nie chciała a ja żałowałam że nie chce bo często się darła
ubranka były prane długo w loveli ale nie prasowałam, tylko dwa razy mi się zdażyło
w mieszkaniu bałaganu to nie ma bo ja nie lubię tego ale nie myję zabawek no chyba że pies osika coś i to tylko jak zauważę :-D:-D:-D:-p:rofl2:
ręce to ona myje chyba tylko przy kąpaniu wieczornym:sorry2:
ale jest zdrowa i nie choruje wcale:tak::tak::tak::-);-)
bawi się na podłodze a póżniej je palcami :-D:-D
a spacery to mogłabym na palcach policzyć
czytam codziennie bo ona bardzo to lubi, ale nie bawię się z nią bo ona bawi się sama
ostatnio kupiłam jej kilka puzli i teraz mam spokuj na kilka godzin zaniom wszystkie ułoży :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
Czy zostałam przyjęta do grona wyrodnych matek...
 
reklama
Jeszcze wyrodna jestem dla moich dzieci ofkors :-p
Bo jakoś nie widzi mi się,żeby się plątały pod nogami do 22-23 i o 20 śpią,choc pewnie czasem i by posiedziały dłużej.Zwłaszcza starszy wie (bo to mniejsze jeszcze mało kumate) ,że mamusia musi miec czas dla siebie i tatusia :-D i niema zmiłuj się.Po bajce kąpiel i w kimono :evil:
No i oddelegowany do swojego pokoju został jak tylko zauważyłam,ze gotowy jest na to czyli jak miał 1,5 roku.Młodszego też to niedługo czeka ;-) Oczywiscie zdaje sobie sprawe,że u niektórych warunki lokalowe nie pozwalają na to ;-)
 
Do góry