reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyprawka i inne cuda dla nas i maluszków :)

Popieram LORI bujaczek fanstastyczna sprawa, ja miałam zwykły, bez wibracji, a młody go uwielbiał, leżakował na ni do momentu jak nauczył się wychodzic z pasów a tak to mogłam wziąźc go ze soba do kuchni, do pokoju, gdziekolwiek chciałam
 
reklama
Huśtawki z FP też mogę polecić, my dla młodej mieliśmy dokładnie taką: FISHER PRICE HUSTAWKA OWIECZKA KOŁYSKA LEŻACZEK (3005476112) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

Później jak ją sprzedawałam, to nowi właściciele byli w mega szoku, że wygląda jak nowa, no ale co taki maluszek zniszczy. Gabrysia przede wszystkim lubiła w niej spać, rzadziej bawić się.

Co do leżaczków-bujaczków to się nie wypowiadam, bo nie miałam.

Kosza Mojżesza ani kołyski też nie. Jednak rozumiem o co chodzi z tym stresem, bo ja przez kilka pierwszych tyg spałam z non stop zapaloną niebieską lampką żeby od razu po obudzeniu widzieć, czy mała oddycha :baffled: Przestawiłam też łóżeczko tak żeby dotykało jednym bokiem mojego łóżka to mogłam ją pomacać nawet bez otwierania oczu :laugh2: Teraz nie będę taka uparta i po prostu wezmę maluszka do nas do łóżka bo to też przy karmieniu cycem wygodniejsze niż kilka razy w nocy wstawać, karmić na siedząco "byle nie zasnąć", czekać aż maluszek po karmieniu uśnie i odkładać do łóżeczka. Miałam wrażenie, że jak już było po karmieniu to ledwo przyłożyłam głowę do poduszki a już młoda budziła się na kolejne (po 3ech godzinach!) :tak: Później miałam oczy na zapałkach...
 
bonusowa - super wygląda ta huśtawka , ale ja niestety nie mam tyle miejsca, a szkoda :-(

ja bede miała łóżeczko zaraz przystawione do łóżka, ale od strony nóg, wiec chyba przeniosę sie z poduchami :-)
spać z dzieckiem w łóżku nie chce, wtedy sie udało to teraz też sie musi. Ja sobie bardzo ceniłam ze młody od samego początku nauczył sie sam zasypiać w łóżeczku. To jest ogromny komfort.
 
Lor nie wątpię :-) Bo moja Króliczka 2,5 letnia do tej pory mimo iż ma już dorosłe księżniczkowe łóżko, które sama wybrała i pościel we wróżki z Dzwoneczka, którą tez sama wybierała to woli spać z nami. Ciekawam jak to będzie spać we czwórkę... Bo nie mam żadnych nadziei na wyeksmitowanie Gabrysi z naszego łóżka przed wrześniem :eek:
 
Ja tez polecam bujaczek - nam się bardzo przydał w pierwszych kilku miesiącach - młody bardzo lubił wibracje i bez wibracji też :-D

Co do spania to poprzednio do cycania brałam małego do siebie do łóżka i z początku też pewnie tak będzie, ale tym razem chciałabym, żeby małe spało tylko u siebie - wystarczy, że Adaś przychodzi do nas rano, we czwórkę to sobie nie wyobrażam ;-)
 
Ja teraz drugi raz nie popełnie tego błędu i maleństwo będzie lądowac u siebie po karmieniu, młody niestety miał bardzo długo problemy z zasypianiem, musiałam siedziec u niego koło łóżeczka, teraz nadal nad ranem do nas przychodzi (w tygodniu jest ok bo M w nocy w pracy, ale weekendy tragedia) no ale nie powiem że sama lubię się rano do niego przytulic. Nie wyobrażam sobie natomiast spania we 4... Bałabym się że któryś przygniecie maleństwo
 
mnie ostrzegła starsza siostra i jestem jej za to wdzięczna :-)

młody często się budził na cycka, był wiecznie nienażarty i żeby to przetrwać a nie spać z dzieckiem musiałam do roboty zagarnąć męża i wyjścia nie miał. Ja karmiłam, czasami nawet do 40 minut a mąż brał go do odbicia i odkładał do łóżeczka. Jak doszły problemy to ja np z jednego cycka karmiłam a drugiego mąż pobudzał laktatorem i równocześnie wlewał we mnie wodę. Niezłe cyrki jak sobie teraz przypomne.
Może jakbym dała smoczek było by łatwiej, teraz juz nie będę chyba taka uparta jak osioł i smoczkiem sobie pomogę.
 
Ostatnia edycja:
A ja zapewne drugi raz popelnie ten sam blad i bede spala z dzieckiem. Jakos wygodniej niz w te i z powrotem z cyckiem na wierzchu. Najgorsze, ze jakis miesiac temu Mloda calkowicie zrezygnowala ze swojego lozka i od poczatku spi z nami. W 4 spania sobie jednak nie wyobrazam, po tym jak widze jakie akrobacje z reguly na mnie Mloda strzela;/ Licze, ze jak sie przeprowadzimy to wybierze sobie dorosle lozko do swojego wlasnego pokoju i bedzie chciala w nim spac... glupia jestem i nie bedzie chciala myslicie? Oby nie byla tak uparta jak w kazdej innnej kwestii. Teraz przynajmniej jako tako sie wysypiam i nie wstaje co chwile bo Mloda wyje;/ A i cieplej w nocy... tylko nie pamietam co to znaczy do wlasnego meza sie przytulic:p
 
Mnie też ostrzegali i co - musiałam pierworodnego porozpieszczać i nacieszyć się nim :-D Teraz śpi u siebie - ale często zasypia u nas i zostaje tam przełożony - przychodzi nad ranem, właściwie się poprzytulać przed wstaniem a nie spać - ja z nim spać już dawno nie umiem, kopie, rozrzuca ręce, zajmuje więcej miejsca niż każde z nas, dorosłych - po prostu nie ma opcji spania z nami przez całą noc :no:
 
reklama
Do góry