reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wymagający niemowlak.

Co do nie nos bo przyzwyczaisz to raczej tak nie działa. Córkę miałam od urodzenia bardzo wymagająca i poszła w ruch chusta. Nosiłam cały czas w chuscie. Teraz ma dwa lata i wogole nie chce być na rękach. A co do przewijania może chusteczki są zimne to płacze.
 
reklama
Boże dziewczyny... dziękuję wam ogromnie!
U nas chusta niestety się nie sprawdza, mały się kręci i marudzi po paru minutach.
Pomysl z hustawka zapisuje na później jak trochę podrośnie, zobaczymy czy pomoże :)
Trochę przeraża fakt że piłka po 5 miesiącach. To ja będę potrzebować osteopaty 🤣
A co do osteopaty to tak byliśmy już na 2 wizytach. Fakt mlody po wizycie jest spokojniejszy i śpi do 6 godzin ale po paru dniach wraca do ustawień fabrycznych. Staramy się z mężem codziennie go masować i ćwiczyć według jego zaleceń. Mam nadzieję że coś pomoże. Osteopata stwierdził odruch moro.
Masaż Shantala też się u nas super sprawdzał, a przypomniało mi się, że ja zaczęłam córce śpiewać w czasie przebierania. Raz, że trochę odwracało to jej uwagę, a dwa sama skupiałam się bardziej na słowach piosenki niż tym jej krzyku (płacz to to nie był). Co do huśtawki to polecam Kida.boo 3w1.
Na pocieszenie napisze, że jestem teraz w drugiej ciąży i takie wpisy tylko wyciągają głęboko schowane w pamięci ciężkie momenty, aczkolwiek nie mogło być tak źle skoro zdecydowaliśmy się świadomie na drugie bobo 😅 ale jestem nieco przerażona 🙈
A Ty zapamiętaj, że jesteś super mamą, a gorsze momenty, płacz i zwątpienie zdarzają się każdej z nas.
Macierzyństwo to jeden wielki wyrzut sumienia, ale cudownie być mamą ❤️
 
Nie wiem czy u Ciebie się sprawdzi, ale ja byłam zadowolona z leżaczka lionello bella, który odwzorowuje kołysanie dziecka w brzuszku. Ja używałam dopiero po 2 miesiącu, bo moja córeczka była w miarę spokojna, ale jak cis chciałam w kuchni porobić to się bardzo sprawdzał. Teraz odsprzedałam znajomym dla 3 tygodniowego malucha i są mega zadowoleni, bo maluszek był nieodkładalny, a w leżaczku jest spokój
 
Masaż Shantala też się u nas super sprawdzał, a przypomniało mi się, że ja zaczęłam córce śpiewać w czasie przebierania. Raz, że trochę odwracało to jej uwagę, a dwa sama skupiałam się bardziej na słowach piosenki niż tym jej krzyku (płacz to to nie był). Co do huśtawki to polecam Kida.boo 3w1.
Na pocieszenie napisze, że jestem teraz w drugiej ciąży i takie wpisy tylko wyciągają głęboko schowane w pamięci ciężkie momenty, aczkolwiek nie mogło być tak źle skoro zdecydowaliśmy się świadomie na drugie bobo 😅 ale jestem nieco przerażona 🙈
A Ty zapamiętaj, że jesteś super mamą, a gorsze momenty, płacz i zwątpienie zdarzają się każdej z nas.
Macierzyństwo to jeden wielki wyrzut sumienia, ale cudownie być mamą ❤️
Na pocieszenie jako mama 2,5 latka i prawie 4 mcznego szkraba, każde dziecko jest inne. Mój pierwszy syn przy tym Maluchu to się wydaje że był high needem, ale wtedy myślałam że tak musi być 😉 jedyne co ich łączy to waga urodzeniową, asymetria urodzeniową i konieczność rehabilitacji🫣
 
Cześć wszystkim:)
Piszę żeby znaleźć wsparcie i poczytać o waszych doświadczeniach.
Mam miesięcznego synka, myślałam że macierzyństwo będzie łatwiejsze. Niestety mój maluch jest spokojny tylko na rękach. Spanie w łóżeczku czy wózku nie wchodzi w grę. Z nami w łóżku potrafi przespać nawet 4 godziny w łóżeczku max 20 min.
Nie lubi przebierania pieluchy i ciągle płacze. Przebranie go to ciągła walka
Myślałam że to ja coś robię źle, ciagle słyszę nienos bo przyzwyczaisz, a ja nie mogę go odłożyć i pozwolić żeby aż zanosił się płaczem.
Przez to wszystko był okres kiedy to płakałam razem z nim, nie dawałam sobie psychicznie rady. Myślałam dlaczego inne dzieci tak grzecznie śpią, a moje ciągle płacze. Trafiłam na artykuł o dzieciach wymagających (high need baby)
Czy któraś z was ma jakieś doświadczenie w tym temacie i może się nim podzielić?
Szukam wsparcia, rad i świadomość że nie jestem sama.
Też tak mieliśmy, nasza córka ma teraz 3,5 miesiąca i u nas taki łatwiejszy czas się zaczął jakoś jak miała 2,5. Wtedy zaczęła już głużyć, więc umiała już w trochę inny sposób zakomunikować, że coś się jej nie podoba niż od razu płaczem, zaczęła też pakować ręce do ust i tym samym się uspokajać. Wcześniej zawsze wstawała z krzykiem, prawie nie spała w dzień, karmienia to była mordęga, bo potrafiła mi się odrywać od piersi i krzyczeć, niedojadała przez to. Teraz to cudowne bobo, potrafi przespać noc z jedną pobudką lub bez, ładnie śpi w dzień, ale żeby nie było zbyt łatwo to nie bardzo chce jeździć w wózku, a chusta/nosidełko też ją parzą 😅 Nam najczęściej rady i teksty typu ,,Ojej, to macie wymagające dziecko" dawały osoby, które ostatni raz niemowlaka widziały z 30 lat temu, z perspektywy czasu myślę, że to nie z moim dzieckiem było coś nie tak, tylko te osoby zapomniały jak to jest.
 
A i jeszcze mi się przypomniały (nie wiem chyba to wyparłam bo to było ledwo co 2 lata temu🤭😅) że my nie używaliśmy przy młodszych córkach mokrych chusteczek przy przewijaniu tylko gazików i ciepłej wody:)
 
A i jeszcze mi się przypomniały (nie wiem chyba to wyparłam bo to było ledwo co 2 lata temu🤭😅) że my nie używaliśmy przy młodszych córkach mokrych chusteczek przy przewijaniu tylko gazików i ciepłej wody:)
Też nigdy nie używaliśmy chusteczek ani zimnej wody z gazikami/wacikami, a od płaczu nas to nie uchroniło ;-)
 
Mój syn skończył teraz 9 miesięcy i też od początku jest masakra... Płacz ciągle dosłownie ciągle, niejednokrotnie byłam z nim u lekarza bo bardzo płakał myślałam że może go coś boli ale nic mu nie było. Przebieranie dramat, karmienie dramat - ogólnie nie chce zbytnio jeść czegokolwiek, odłożenie do krzesełka do karmienia kończy się płaczem jakby go ze skóry obdzierali, w bujak to samo, na kolanach to samo. Zrobić obiad bez niego na rękach jest niemożliwy, zaraz przychodzi do mnie do kuchni i ciągle płacze dopóki go nie wezmę, z wyjściem do toalety to samo, nie można go z nikim zostawić bo każda próba kończy się płaczem przez cały czas mojej nieobecności, ale to tak że dziecko się aż zanosi niemiłosiernie i nie da się go niczym uspokoić czy zabawić cokolwiek dopóki nie wrócę stąd od 8 miesięcy nigdzie nie byłam sama.. w nocy milion pobudek na pierś czesto jest tak że cała noc śpię w jednej pozycji bo nie da mi się nawet przekręcić.. drogie mamy bardzo chętnie poczytam jak radzicie sobie z takim dzieckiem bo ja już psychicznie i fizycznie nie daje sobie rady razem z mężem który też już kompletnie nie wie co mamy robić ☹️☹️☹️☹️
 
reklama
Mój syn skończył teraz 9 miesięcy i też od początku jest masakra... Płacz ciągle dosłownie ciągle, niejednokrotnie byłam z nim u lekarza bo bardzo płakał myślałam że może go coś boli ale nic mu nie było. Przebieranie dramat, karmienie dramat - ogólnie nie chce zbytnio jeść czegokolwiek, odłożenie do krzesełka do karmienia kończy się płaczem jakby go ze skóry obdzierali, w bujak to samo, na kolanach to samo. Zrobić obiad bez niego na rękach jest niemożliwy, zaraz przychodzi do mnie do kuchni i ciągle płacze dopóki go nie wezmę, z wyjściem do toalety to samo, nie można go z nikim zostawić bo każda próba kończy się płaczem przez cały czas mojej nieobecności, ale to tak że dziecko się aż zanosi niemiłosiernie i nie da się go niczym uspokoić czy zabawić cokolwiek dopóki nie wrócę stąd od 8 miesięcy nigdzie nie byłam sama.. w nocy milion pobudek na pierś czesto jest tak że cała noc śpię w jednej pozycji bo nie da mi się nawet przekręcić.. drogie mamy bardzo chętnie poczytam jak radzicie sobie z takim dzieckiem bo ja już psychicznie i fizycznie nie daje sobie rady razem z mężem który też już kompletnie nie wie co mamy robić ☹️☹️☹️☹️

A jak ze spaniem? W dzień i w nocy?
 
Do góry