reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyjście z domu z noworodkiem / niemowlakiem

Cześć, ja też jestem człowiek rutyna więc jak najbardziej rozumiem Twoje pytanie 😄

Na Twoim miejscu bym się z rodzicami umówiła na ruchomą godzinę np. 14-15 i dacie znać o której wyjedziecie. My tak robiliśmy jak dzieci były małe.
Czasem jest też tak, że maluszek lubi spać w aucie więc możesz go przewinąć, nakarmić i na czas drzemki jechac. Moje młodsze dziecko ma ponad rok i akurat jutro jedziemy do moich rodziców, mamy 1,5-2h drogi i wyjeżdżamy na czas drzemki, żeby podróż minęła spokojnie:)

I odkąd mam 2 dzieci to też wolę jechac na święta do rodziców, bo nie muszę wtedy ani sprzątać, ani gotować i tak dalej. Pakujemy się, jedziemy, wracamy wtedy kiedy nam pasuje. A jak mamy więcej gości to nie powiem im o 19 „no możecie już jechać, bo chętnie położę dzieci” 😆

I każde dziecko inne, zobaczysz jakie się Tobie trafi. Przy dzieciach zawsze trzeba mieć plan B, ale mnie dużo łatwiej się żyje jak mam dużo rzeczy zaplanowanych. Póki co dzieci mi na to pozwalają:) zdarzaja sie sytuacje, ze cos zaplanuje i wszystko na nic, ale rzadko. Moje dzieci już starsze - ponad rok i niecałe trzy lata. Powodzenia! ☺️
No i można normalnie odpowiedzieć? Można :)
Ja wiem, że wszystko wyjdzie przy dziecku i pewnie godzinę kolacji ustalimy dzień przed z moimi rodzicami :D tak pod małego żeby pasowało :)
 
reklama
No i można normalnie odpowiedzieć? Można :)
Ja wiem, że wszystko wyjdzie przy dziecku i pewnie godzinę kolacji ustalimy dzień przed z moimi rodzicami :D tak pod małego żeby pasowało :)
jasne:) a poza tym wiesz, myślę teraz znowu o tym pytania, i no taki miesięczny maluszek on naprawdę będzie baaaardzo długo spał. Jedne dzieci mają krótsze drzemki, jedne dłuższe ale jak macie godzinne drogi to zakładałabym żeby jechać na droge bo tyle powinno przespać. Lepsze to niż martwić się potem jak zabawić tę godzinę w aucie. A wiesz, zawsze w razie czego możecie stanąć w drodze i możesz nakarmić. Miałam podobne rozkminy przed narodzinami pierwszej córeczki, wtedy to byl dla mnie kosmos. Ale powiem też, że wszystko jest dużo łatwiejsze niż sobie wyobrażamy:) i wszystko da się pogodzić.

No, ale to tylko moje przemyślenia a zrobisz jak będzie Wam najwygodniej:)
 
No my mamy 20 minut drogi :)

Nie pisz lepiej, że taki maluszek tylko śpi, bo koleżanki Cię zaraz odeślą do innego wątku, żeby Ci powiedzieć, że tak nie jest ;)

Ja wiem, że wszystko wyjdzie w praniu, i kwestia wypracowania ;) jak będzie tragedia w Wigilie to zadzwonimy i powiemy że nie przyjedziemy, i tyle :)

Ale nie chcę się narazie nastawiać na żadną z opcji ;) będzie jak będzie, będziemy się musieli siebie nauczyć.
 
Nie o to pytałam, ale widzę Ty na wszystkie posty z taką agresją i ironią odpowiadasz ;) miłego piątku!
ja po prostu nie lubię takiego dennego sarkazmu jak ten, ktory pokazujesz nizej, chociaż nawet nie wiesz, do czego konkretnie z tamtego tematu się dziewczyny tutaj odnosiły.
Nie pisz lepiej, że taki maluszek tylko śpi, bo koleżanki Cię zaraz odeślą do innego wątku, żeby Ci powiedzieć, że tak nie jest ;)

Mój syn przez pierwsze 3 miesiące głównie spał, tyle, ze na mnie. Tylko i wyłącznie. Moglam rano usiąść na tapczanie i siedzieć w tej samej pozycji do wieczora. Gości przyjmowałm w tej pozycji właśnie. Akurat mój byl z tych mało placzących, rozdarł się trochę później. Niemniej mialam mocne zdziwko, jak bardzo się NIE mowi o tym, jak wygląda rzeczywistość z dzieckiem do 6m. Uwazam, że gdyby się mowiło o tym, że doświadczenia są rózne i o tym, jak funkcjonuje psychika dziecka w tym okresie (bez straszenia, po prostu się mówilo) to wszystkim kobietom naprawdę byłoby łatwiej.
 
Dobra, zakończmy ten temat, bo widzę, że zostanę tu zjedzona za chwilę.. i wszystkie inne dziewczyny, które mają inne zdanie i opinię ;) bo każde małe dziecko będzie płakać non stop i będzie nieodkładane. Może tak trzeba myśleć i potem się pozytywnie zaskoczyć? :D Ale czy naprawdę trzeba się odrazu nastawiać na najgorsze?

Zaszyć się najlepiej w domu, aż skończy 18 lat :D

Miłego weekendu wszystkim!
 
No my mamy 20 minut drogi :)

Nie pisz lepiej, że taki maluszek tylko śpi, bo koleżanki Cię zaraz odeślą do innego wątku, żeby Ci powiedzieć, że tak nie jest ;)

Ja wiem, że wszystko wyjdzie w praniu, i kwestia wypracowania ;) jak będzie tragedia w Wigilie to zadzwonimy i powiemy że nie przyjedziemy, i tyle :)

Ale nie chcę się narazie nastawiać na żadną z opcji ;) będzie jak będzie, będziemy się musieli siebie nauczyć.
przepraszam, bo źle zrozumiałam jak pisałaś 16,17, że macie godzinę drogi. To jak 20 min to naprawdę się nie stresuj! Będzie dobrze:)
 
Jak mój synek miał miesiąc to byliśmy na chrzcinach u dość bliskiej rodziny. Osób bardzo dużo, pewnie z 50. Oni wiedzieli, że mamy maluszka, spóźniliśmy się z 30 min, bo właśnie czekaliśmy aż się obudzi, potem przebieranie, karmienie, znów przebieranie 🤡 i pakowanie go do wózka. Po drodze zasnął i spał nam tam chyba ze 2 godziny ciągiem. Oni udostępnili nam swoją sypialnie, a my wzięliśmy ze sobą nianię elektroniczną. Mały spał, my się gościliśmy.
Potem się obudził, więc do niego poszłam i znów karmienie, przebieranie pieluchy i spanko kontaktowe na mnie przez prawie 2h 🤡 więc ja siedziałam w tej sypialni, mąż do nas zaglądał, często ktoś tam wpadał, inne mamy na karmienie też 😁
Jak się książę wyspał w końcu to go wzięliśmy w gondoli w ludzi i sobie patrzył, ludzie do niego zaglądali, więc był zainteresowany tym co się dzieje.

Byliśmy tam kilka dobrych godzin i nie było trudnych sytuacji, może to zależy od dziecka, ale nie ma co zakładać najgorszego. Warto wziąć pod uwagę komfort dziecka, miejsce do spania, karmienia i to, że maluch może chcieć czuć bliskość mamy.
Ale jak zrozumiałam - jedziesz do rodziców - a nie do obcych ludzi. Wydaje mi się, że zrozumieją i w razie konieczności pomogą, wesprą albo poczekają z barszczykiem 🤷🏼‍♀️

Teraz rodzę w listopadzie i też zamierzam wybierać się do rodziny na wigilię - z niespełna dwulatkiem i z miesieczniakiem, więc kombo 🤡
Jak będzie dramat to wrócimy, ale nie zakładam najgorszych scenariuszy :)
 
ja po prostu nie lubię takiego dennego sarkazmu jak ten, ktory pokazujesz nizej, chociaż nawet nie wiesz, do czego konkretnie z tamtego tematu się dziewczyny tutaj odnosiły.


Mój syn przez pierwsze 3 miesiące głównie spał, tyle, ze na mnie. Tylko i wyłącznie. Moglam rano usiąść na tapczanie i siedzieć w tej samej pozycji do wieczora. Gości przyjmowałm w tej pozycji właśnie. Akurat mój byl z tych mało placzących, rozdarł się trochę później. Niemniej mialam mocne zdziwko, jak bardzo się NIE mowi o tym, jak wygląda rzeczywistość z dzieckiem do 6m. Uwazam, że gdyby się mowiło o tym, że doświadczenia są rózne i o tym, jak funkcjonuje psychika dziecka w tym okresie (bez straszenia, po prostu się mówilo) to wszystkim kobietom naprawdę byłoby łatwiej.
No tak bo kobieta ma naturalną potrzebę zorganizować się,mieć kontrolę żeby zniwelować lęk przed powiedzmy nieznanym;). I zgadzam się,jak się ma mniejsze oczekiwania, jak się jest wyrozumiałym względem siebie (że się nie wie jak będzie, tak naprawdę) to chyba jednak łatwiej.
Ale też hormony działają cuda:) Ma się czasem nadludzką moc;)
Ja chyba dopiero teraz,gdy najstarsza córka ma zaraz 8 lat,patrzę z niedowierzaniem wstecz, i myślę skąd miałam te siły...;)
Bo przede wszystkim myśli się o dzieciach i to napędza. Tak więc jakkolwiek będzie,a jak będzie nie wiesz jeszcze,znajdziesz sposób i podejście. Ale nadmierne planowanie..? To nie z małym dzieckiem nawet przez pierwsze parę lat:)
 
No tak bo kobieta ma naturalną potrzebę zorganizować się,mieć kontrolę żeby zniwelować lęk przed powiedzmy nieznanym;). I zgadzam się,jak się ma mniejsze oczekiwania, jak się jest wyrozumiałym względem siebie (że się nie wie jak będzie, tak naprawdę) to chyba jednak łatwiej.
Ale też hormony działają cuda:) Ma się czasem nadludzką moc;)
Ja chyba dopiero teraz,gdy najstarsza córka ma zaraz 8 lat,patrzę z niedowierzaniem wstecz, i myślę skąd miałam te siły...;)
Bo przede wszystkim myśli się o dzieciach i to napędza. Tak więc jakkolwiek będzie,a jak będzie nie wiesz jeszcze,znajdziesz sposób i podejście. Ale nadmierne planowanie..? To nie z małym dzieckiem nawet przez pierwsze parę lat:)
ależ ja tez mam potrzebę zorganizowania tego co mam obok :D i jestem z tych planujących dużo i mocno, bo mi to pomaga.
I akurat mój syn też się w to wpasował, bo mamy plan dnia codziennie taki sam praktycznie co do minuty 😂 i tak mamy mniej więcej od kiedy zszedł na 3 drzemki w ciągu dnia. Więc ja sobie zaplanuję wszystko, co do minuty, a i tak wyjście z domu czasem zajmuje nam 30min 😂
Swoją drogą jak ja nienawidzę ogarniania dziecka zimą do fotelika 🙈

Ale nie lubię takiego wyolbrzymiania, że jak ktoś mówi, ze woli zostac w domu to znaczy, że nie wyjdzie z dzieckiem do 18tki 🤷‍♀️ no i jaka tu jest dyskusja, skoro argumenty inne niż te, ktore przyjmuje Autorka są wrednie wyśmiewane?
 
reklama
ależ ja tez mam potrzebę zorganizowania tego co mam obok :D i jestem z tych planujących dużo i mocno, bo mi to pomaga.
I akurat mój syn też się w to wpasował, bo mamy plan dnia codziennie taki sam praktycznie co do minuty 😂 i tak mamy mniej więcej od kiedy zszedł na 3 drzemki w ciągu dnia. Więc ja sobie zaplanuję wszystko, co do minuty, a i tak wyjście z domu czasem zajmuje nam 30min 😂
Swoją drogą jak ja nienawidzę ogarniania dziecka zimą do fotelika 🙈

Ale nie lubię takiego wyolbrzymiania, że jak ktoś mówi, ze woli zostac w domu to znaczy, że nie wyjdzie z dzieckiem do 18tki 🤷‍♀️ no i jaka tu jest dyskusja, skoro argumenty inne niż te, ktore przyjmuje Autorka są wrednie wyśmiewane?
Też nie lubię wkładać dzieci do fotelika zimą...Ja generalnie rzadko zdążam odwieść dzieci na czas rano. To już odpuściłam...(na szczęście mogę jechać później do pracy).
A niech tam każdy robi jak chce;) Jak chce zostać to niech zostaje jak chce jechać niech jedzie...Jak chcę słuchaj rad niech słucha a jak go wkurzają i chce sprawdzić na sobie też rozumiem:) Ja mam np. dzieci jeszcze nadal dość małe ale moje rodzeństwo ma już nastoletnie i dorosłe. I szczerze? Jak patrzę na nich to dla mnie to jest jakiś osobny kosmos- nie da się przygotować chyba tak samo jak na niemowlę🤭🤪 Generalnie pokornie czekam na ten sajgon😅
 
Do góry