A da sie zalatwic zeby nie bylo na gebe?Podczas rozwodu podstawa do odebrania ci dziecka będzie porzucenie. Bo jak udowodnisz, ze to była wspólna decyzja jeśli wszystko jest „na gębę”? Mąż w sądzie powie „pewnego dnia wyjechała, dziecko zostawiła u mnie, od znajomych się dowiedziałem, ze jest za granica, jaka matka tak postępuje?” Koniec tematu.
reklama
DarkAsterR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2018
- Postów
- 5 972
A da sie zalatwic zeby nie bylo na gebe?
No jasne.
Napisz wszystko na papierze i niech on to podpisze. Sam stwierdził, ze zamierza pójść na ta ugodę pod warunkiem ze mu po rozwodzie nie będziesz utrudniać widzeń. Idź do prawnika i napiszcie dokument, który obie strony podpiszą.
Widzisz, jak dla mnie to tak trochę zaczynasz od dziwnej strony. Jeśli i tak zamierzacie się rozwodzić to na dziecko należą ci się alimenty i jeśli będziesz miała dobrego prawnika to i możesz ugrać coś dla siebie na utrzymanie. Kokosy toto nie będą ale zawsze coś. Dostaniesz 500+. Będziesz mieć pierwszenstwo do żłobka. Na początku trzeba się będzie chwytać jakiejkolwiek pracy ale nie od razu Rzym zbudowano. Z czasem dziecko będzie starsze, ty się nieco ogarniesz z nowa rutyna i będzie łatwiej. Jeśli tata dziecka będzie się nim zajmował to ty w tym czasie możesz popracować.
Ale będziesz blisko dziecka, będzie cie ono widziało regularnie i będzie wiedziało, ze jesteś obok. Naprawdę nie da się wytłumaczyć takiemu maluchowi, dlaczego mamy nie ma.
Pamietaj, ze rodzine nie koniecznie tworzą wieży krwi ale czas spędzany razem. To się najbardziej liczy.
No jasne.
Napisz wszystko na papierze i niech on to podpisze. Sam stwierdził, ze zamierza pójść na ta ugodę pod warunkiem ze mu po rozwodzie nie będziesz utrudniać widzeń. Idź do prawnika i napiszcie dokument, który obie strony podpiszą.
Widzisz, jak dla mnie to tak trochę zaczynasz od dziwnej strony. Jeśli i tak zamierzacie się rozwodzić to na dziecko należą ci się alimenty i jeśli będziesz miała dobrego prawnika to i możesz ugrać coś dla siebie na utrzymanie. Kokosy toto nie będą ale zawsze coś. Dostaniesz 500+. Będziesz mieć pierwszenstwo do żłobka. Na początku trzeba się będzie chwytać jakiejkolwiek pracy ale nie od razu Rzym zbudowano. Z czasem dziecko będzie starsze, ty się nieco ogarniesz z nowa rutyna i będzie łatwiej. Jeśli tata dziecka będzie się nim zajmował to ty w tym czasie możesz popracować.
Ale będziesz blisko dziecka, będzie cie ono widziało regularnie i będzie wiedziało, ze jesteś obok. Naprawdę nie da się wytłumaczyć takiemu maluchowi, dlaczego mamy nie ma.
Pamietaj, ze rodzine nie koniecznie tworzą wieży krwi ale czas spędzany razem. To się najbardziej liczy.
N
Natuś_ka
Gość
@DarkAsterR dobrze to ujęła, cały proces rozwodu, rozpoczęcie samodzielnego życia itd zaczynasz trochę z złej strony. Załatwisz formalny papierek dlaczego wyjeżdżasz ok, a co jeśli po powrocie małżonek nagle zaświeci miłością bo przywieziesz oszczędności, zakręci Cię sobie wokół palca i nawet się nie obejrzysz a znajdziesz się spowrotem w tym samym punkcie co obecnie.
Rozumiem że chciałabyś odrazu mieć miejsce dla Was osobno, pieniążki na życie itd ale może najpierw poradziłabys się lepiej prawnika jak poprowadzić tą sprawę żeby było dobrze, na co możesz liczyć prawnie ze strony męża, co Ci przysługuje itp. Piszesz że z wyjazdem chcesz czekać aż epidemia się uciszy więc nie marnuj tego czasu, może jednak się okaże że nigdzie nie będziesz musiała jechać i poradzicie sobie na miejscu.
Rozumiem że chciałabyś odrazu mieć miejsce dla Was osobno, pieniążki na życie itd ale może najpierw poradziłabys się lepiej prawnika jak poprowadzić tą sprawę żeby było dobrze, na co możesz liczyć prawnie ze strony męża, co Ci przysługuje itp. Piszesz że z wyjazdem chcesz czekać aż epidemia się uciszy więc nie marnuj tego czasu, może jednak się okaże że nigdzie nie będziesz musiała jechać i poradzicie sobie na miejscu.
Jesli chodzi o pierwsza czesc twojej odpowiedzi to nigdy przenigdy tak sie nie stanie ten czlowiek juz jest skreslony...co do drugiej faktycznie moxna isc po porade a jesli chodzi o prawnika dobrego prawnika to tez nie mam na niego pieniedzy zeby sprawe poprowadzil...;(@DarkAsterR dobrze to ujęła, cały proces rozwodu, rozpoczęcie samodzielnego życia itd zaczynasz trochę z złej strony. Załatwisz formalny papierek dlaczego wyjeżdżasz ok, a co jeśli po powrocie małżonek nagle zaświeci miłością bo przywieziesz oszczędności, zakręci Cię sobie wokół palca i nawet się nie obejrzysz a znajdziesz się spowrotem w tym samym punkcie co obecnie.
Rozumiem że chciałabyś odrazu mieć miejsce dla Was osobno, pieniążki na życie itd ale może najpierw poradziłabys się lepiej prawnika jak poprowadzić tą sprawę żeby było dobrze, na co możesz liczyć prawnie ze strony męża, co Ci przysługuje itp. Piszesz że z wyjazdem chcesz czekać aż epidemia się uciszy więc nie marnuj tego czasu, może jednak się okaże że nigdzie nie będziesz musiała jechać i poradzicie sobie na miejscu.
Tak mnie ta Twoja historia poruszyła , że nie mogę przestać ,o tym myśleć. Nie wiem w jakim mieście mieszkasz,ale wpisz sobie w Googlach, bezpłatna pomoc prawna i zobacz czy masz u siebie w mieście taką możliwość. Jeśli uda Ci się skontaktować z prawnikiem ,to wytłumacz mu jak wygląda sytuacja. Ogarnij alimenty dla synka , poproś o pomoc i początkowo , chociaż pracę dorywczą znajdź. Z każdym miesiącem będzie Ci coraz łatwiej,ale nie zostawiaj Swojego dziecka u mężczyzny i jego matki,bo nie wiadomo jakie mają wobec Was plany. Nie wygląda to wszystko dobrze , niestety. Pozdrawiam Cię i trzymam kciuki
Tak mnie ta Twoja historia poruszyła , że nie mogę przestać ,o tym myśleć. Nie wiem w jakim mieście mieszkasz,ale wpisz sobie w Googlach, bezpłatna pomoc prawna i zobacz czy masz u siebie w mieście taką możliwość. Jeśli uda Ci się skontaktować z prawnikiem ,to wytłumacz mu jak wygląda sytuacja. Ogarnij alimenty dla synka , poproś o pomoc i początkowo , chociaż pracę dorywczą znajdź. Z każdym miesiącem będzie Ci coraz łatwiej,ale nie zostawiaj Swojego dziecka u mężczyzny i jego matki,bo nie wiadomo jakie mają wobec Was plany. Nie wygląda to wszystko dobrze , niestety. Pozdrawiam Cię i trzymam kciuki
reklama
N
Natuś_ka
Gość
Mam nadzieję że nie dasz się omocic jeśli miało by to wszystko pójść w ta stronę, ludzie potrafią być okrutni, wmówić komuś wielką miłość i wykorzystać z każdej strony.Jesli chodzi o pierwsza czesc twojej odpowiedzi to nigdy przenigdy tak sie nie stanie ten czlowiek juz jest skreslony...co do drugiej faktycznie moxna isc po porade a jesli chodzi o prawnika dobrego prawnika to tez nie mam na niego pieniedzy zeby sprawe poprowadzil...;(
Pomoc prawną można znaleźć bezpłatną na początek, żeby tylko zaznać tematu chociaż.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: