reklama
redaktorka
MAMA BAMBOOCHA
ja po takich expresach mam mega zgage jak nie mam @ to slodycze nie istnieja, jadam tylko 3-4 razy dziennie, a ja ja dostane to nie ma bolu chipsy z biedronki ida jak burza i musza byc tylko te, a do popicia tonik lub piwko aby lzej bylo;-)
sandra1982
Sierpniowa mama'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2006
- Postów
- 8 063
Bedytka, ja to bym chciala tak sobie wmowic ;-) ale u mnie by to nie zadzialalo - lubie i tyle No ale lato sie zbliza, wiec trzeba troche zadbac o wyglad skory
Wczoraj zjadlam pyszne chipsy Naturals o smaku czosnkowym :-) Naprawde boskie :-)
Wczoraj zjadlam pyszne chipsy Naturals o smaku czosnkowym :-) Naprawde boskie :-)
dzięki dziewczyny :-) odpowiadam:
Bedytko ważę 64,5 kg
Mada zdecydowanie oprócz warzyw jem jeszcze inne rzeczy
to jest tak. na początku jak się rezygnuje ze słodyczy i w ogóle cukrów to nie jest nic strasznego. nie odczuwa się tego tak mocno. u mnie kryzys był pod koniec pierwszego miesiąca. uuu, jak mi się wtedy chciało ciacha. ale wytłumaczyłam sobie, że jak się teraz złamię, to będę się łamać coraz częściej a poza tym nie uda mi się walczyć z grzybicą. potem już szło siłą rozpędu, nawet jak musiałam ograniczyć owoce. choć nie ukrywam, że niejedzenie jabłek to najgorsza katorga, bo ja lubię zjeść sobie kilka dziennie. drugi kryzys miałam na 11 listopada, bo wtedy u nas są rogale marcińskie, a w poprzednim roku też ich nie jadłam, bo karmiła Piotrka i nie mogłam. ale mi przeszło
moja silna wola nie jest taka silna jak by się wydawało, bo wiem, że zrobienie jednego wyjątku ruszyłoby lawinę. dlatego tego nie robię. aczkolwiek od czasu do czasu mogę zgrzeszyć i zjeść jakiś owoc lub zjeść bułkę - pani doktor mi pozwoliła ale tylko dlatego, że nie mam grzybicy układu pokarmowego. jakbym miała to moja dieta byłaby jeszcze gorsza.
wiecie, dla mnie perspektywa wyleczenia jest najważniejsza, bo to się wiąże z drugim dzieckiem.
a poza tym... efekty zdrowotne tej diety też są. wreszcie nic mnie nie swędzi i nie męczy dowcipnie ;-) jeszcze tylko pół roku. wiem, że dam radę
a co do niezdrowych rzeczy typu fast foody, chipsy itp... wszystko w umiarkowanej ilości czyli od czasu do czasu przecież można zjeść, byleby nie codziennie. aczkolwiek przyznam, że do fast foodów nigdy mnie nie ciągnęło, a chipsy to ostatnio spróbowałam jeden i mnie odrzuciło.
Bedytko ważę 64,5 kg
Mada zdecydowanie oprócz warzyw jem jeszcze inne rzeczy
to jest tak. na początku jak się rezygnuje ze słodyczy i w ogóle cukrów to nie jest nic strasznego. nie odczuwa się tego tak mocno. u mnie kryzys był pod koniec pierwszego miesiąca. uuu, jak mi się wtedy chciało ciacha. ale wytłumaczyłam sobie, że jak się teraz złamię, to będę się łamać coraz częściej a poza tym nie uda mi się walczyć z grzybicą. potem już szło siłą rozpędu, nawet jak musiałam ograniczyć owoce. choć nie ukrywam, że niejedzenie jabłek to najgorsza katorga, bo ja lubię zjeść sobie kilka dziennie. drugi kryzys miałam na 11 listopada, bo wtedy u nas są rogale marcińskie, a w poprzednim roku też ich nie jadłam, bo karmiła Piotrka i nie mogłam. ale mi przeszło
moja silna wola nie jest taka silna jak by się wydawało, bo wiem, że zrobienie jednego wyjątku ruszyłoby lawinę. dlatego tego nie robię. aczkolwiek od czasu do czasu mogę zgrzeszyć i zjeść jakiś owoc lub zjeść bułkę - pani doktor mi pozwoliła ale tylko dlatego, że nie mam grzybicy układu pokarmowego. jakbym miała to moja dieta byłaby jeszcze gorsza.
wiecie, dla mnie perspektywa wyleczenia jest najważniejsza, bo to się wiąże z drugim dzieckiem.
a poza tym... efekty zdrowotne tej diety też są. wreszcie nic mnie nie swędzi i nie męczy dowcipnie ;-) jeszcze tylko pół roku. wiem, że dam radę
a co do niezdrowych rzeczy typu fast foody, chipsy itp... wszystko w umiarkowanej ilości czyli od czasu do czasu przecież można zjeść, byleby nie codziennie. aczkolwiek przyznam, że do fast foodów nigdy mnie nie ciągnęło, a chipsy to ostatnio spróbowałam jeden i mnie odrzuciło.
bosze Leyna podziwiam, zresztawszystkie was ktore nie lubia slodkiego.........ja zawsze lubilam , a teraz pochlaniam w ilosciach hurtowych.....zreszta przy Zuzu mialam to samo, a dodatkowo moj maz traktuje mnie czesto gesto ciastkami bo wpada po pracy do cukierni......nie jestem w stanie sobie odmowic
Silunia ależ ja uwielbiam słodkie, jestem ciasteczkowy potwór ;-) a już drożdżówki to mogłabym jeść ciągle. ale jak nie wolno to nie wolno - mus to mus
a teraz chodzi za mną ptasie mleczko waniliowe - siostra podżera w pracy i mnie tym szczuje :-) ale się nie dam!
a teraz chodzi za mną ptasie mleczko waniliowe - siostra podżera w pracy i mnie tym szczuje :-) ale się nie dam!
sandra1982
Sierpniowa mama'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 20 Marzec 2006
- Postów
- 8 063
Leyna, podziwiam po stokroc! Tez bym chciala, zeby mnie od chipsow odrzucalo
Nie mowiac o pizzy, innych fastfoodach i slodyczach
Oczywscie dalej nie zabralam sie za cwiczenia, ale za to kupilam sobie taki roll on z Garnier do masazu brzucha i powiem Wam, ze po kilku uzyciach skore mam bardziej napieta :-) Zobaczymy po miesiacu Narazie stosuje go regularnie i codziennie masuje brzuch ok. 10 minut :-) Zawsze cos ;-):-)
Nie mowiac o pizzy, innych fastfoodach i slodyczach
Oczywscie dalej nie zabralam sie za cwiczenia, ale za to kupilam sobie taki roll on z Garnier do masazu brzucha i powiem Wam, ze po kilku uzyciach skore mam bardziej napieta :-) Zobaczymy po miesiacu Narazie stosuje go regularnie i codziennie masuje brzuch ok. 10 minut :-) Zawsze cos ;-):-)
sandra- no t fajnie, że są jakieś efekty... to chyba najlepsza mobilizacja
leyna- bez słodkości, to jeszcze jak cię mogę- da się żyć...ale bez owoców... rety masakra podziwiam
co do fast foodów- za kfc dałabym sie pokroić
a dla mnie ciąża okazała się najlepsza dietą a to dlatego, że jestem 2 na minusie (pomimo pojawienia się brzuszka)...wszytko przez te mdłości i wciąż towarzyszące uczucie najedzenia...no ale w drugim trymestrze na pewno nadrobię...
leyna- bez słodkości, to jeszcze jak cię mogę- da się żyć...ale bez owoców... rety masakra podziwiam
co do fast foodów- za kfc dałabym sie pokroić
a dla mnie ciąża okazała się najlepsza dietą a to dlatego, że jestem 2 na minusie (pomimo pojawienia się brzuszka)...wszytko przez te mdłości i wciąż towarzyszące uczucie najedzenia...no ale w drugim trymestrze na pewno nadrobię...
reklama
Domiska
Sierpniowa Mama'06
aj ja was dziewczyny podziwiam.. zeby mi sie tak nie chcialo tej "chemii" albo zeby mi se tak odechcialo slodyczy? gdzie tam! jestem uzalezniona
kocham czekolady slodkosci batony paczki itd
ale!!! zakupilismy nowy sprzecik do cwiczen! i poki co jestem zmotywowana by na nim cwiczyc! oto on Tony Little Gazelle Sprintmaster with 4 DVDs at HSN.com
mam nadzieje ze nie bedzie zbieral kurzu a ja w ten sposob w koncu zadbac o cialko... szczegolnie ze wiosna idzie poteznymi krokami:/
kocham czekolady slodkosci batony paczki itd
ale!!! zakupilismy nowy sprzecik do cwiczen! i poki co jestem zmotywowana by na nim cwiczyc! oto on Tony Little Gazelle Sprintmaster with 4 DVDs at HSN.com
mam nadzieje ze nie bedzie zbieral kurzu a ja w ten sposob w koncu zadbac o cialko... szczegolnie ze wiosna idzie poteznymi krokami:/
Podziel się: