kasiula30
Mamusia Kubusia
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2008
- Postów
- 61
U nas też były przejścia z ubikacją ale nie taplał się tylko wszystko do niej wrzucał leciały tam pampersy papierki i wszystko co miał pod ręką raz nawet wrzucił tam klucz i niestety mama musiała łowić. U nas najgorzej jest jak dorwie klucze do auta. Pewnego ranka nawet nie wiadomo kiedy zwinął kluczyki tatusiowi (dobrze, że były zapasowe) i wsadził je do kabiny swojego ciężarowego autka nigdy bym ich w takim miejscu nie szukała dopiero jak sprzątałam zabawki znalazłam zgubę. Jak jechał ze mną autem to też musiał mieć w ręce swój kluczyk bo jak sobie ubzdurał że mam mu ze stacyjki wyjąć to przez pół godziny do domu tak się darł że ludzie na ulicy się ogładali i nic nie pomagało prośby ani tłumaczenia ale jakoś to mu przeszło wyrósł na szczęście z tego.