Pycha
mama Mai i Marty
Mi tez przydałaby sie dawka humoru.
Ja tez dziś padam, wczoraj zakupy, dziś od rana siostrzenice na głowie, potem zakupy, a mąż udziela sie społecznie tzn. u nas przed blokiem sadza drzewka i wogóle jakies zagospodarowanie terenu. I troche się boję, że przez to się pokłócimy, bo prawie nikt z lokatorów nie przyszedł, jest tylko kilka osób i moze to długo potrwac, a nie chciałabym, żeby potem na szybcika się szykował, a pozatym z jego choroba, to nie może zaraz po kąpaniu wyjśc na dwór zeby go przewiało.
A wieczorkiem idziemy do kolezanki, bo ma urodziny.
Ja tez dziś padam, wczoraj zakupy, dziś od rana siostrzenice na głowie, potem zakupy, a mąż udziela sie społecznie tzn. u nas przed blokiem sadza drzewka i wogóle jakies zagospodarowanie terenu. I troche się boję, że przez to się pokłócimy, bo prawie nikt z lokatorów nie przyszedł, jest tylko kilka osób i moze to długo potrwac, a nie chciałabym, żeby potem na szybcika się szykował, a pozatym z jego choroba, to nie może zaraz po kąpaniu wyjśc na dwór zeby go przewiało.
A wieczorkiem idziemy do kolezanki, bo ma urodziny.