reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wychowywać, ale jak?

wczoraj była akcja ze sprzątaniem zabawek.Mały nie chciał i udawał,że nie słyszy:no:,płakał jakby mu się wielka krzywda działa,biedny mleka nie mógł przez łkanie wypić,ale D.był twardy,czekał aż zje,mimo,że ten cały czas płakał.ale dziewczyny zjadł wstał i od razu posprzątał bez niczego:szok: tak jakby zrozumiał,że nie wygra:nerd:
 
reklama
He u nas ze sprzątaniem różnie bywa...
Ostatnio znów problem z ubieraniem na spacer(szczególnie jak jest mąż),Kuba myśli,że to super zabawa,uciekanie i chowanie sie przede mną...:baffled:A jak go biorę na ręce,to krzyczy z uśmiechem "tataaaaa ratunku...'
 
z ubieraniem też mam akcje ostatnio,muszę się go pytać"Antoś zostajesz z dziadkiem,a mama idzie?"i wtedy szybko leci,bo z dziadkiem zostać nie chce:-p
a dzisiaj była mega histeria,zaczęło się w domu,bo nie chciał posprzątać rozrzuconych samochodów,lamentował z 10 min,ale w końcu posprzątał,potem na sankach,raz chciał jechać z górki,a raz nie,najgorzej było jak przeszłam koło sklepu z zabawkami,zobaczył,jak zwykle z resztą samochody na witrynie i koniec,lament jeden wielki,płacz na cała ulicę,aż do domu i w domu jeszcze trochę.Najlepsze,że takie samochody ma w domu,bo mu je kiedyś właśnie w tym sklepie kupiłam.Masakra:crazy::no::wściekła/y::angry:
 
Z ubieraniem u nas już od dawna problem, u nas nie tyle jest płacz, tylko Oli ucieka i trzeba się za nią nieźle nagonić, żeby ją ubrać. W dodatku potrafi się rozebrać z kurtki, kiedy ja np ubieram buty :crazy:
Oli coś dziś maruda i płaczek, może ma zły dzień, a może nadchodzą gorsze czasy :ninja2:
 
Z ubieraniem u nas już od dawna problem, u nas nie tyle jest płacz, tylko Oli ucieka i trzeba się za nią nieźle nagonić, żeby ją ubrać. W dodatku potrafi się rozebrać z kurtki, kiedy ja np ubieram buty :crazy:
Oli coś dziś maruda i płaczek, może ma zły dzień, a może nadchodzą gorsze czasy :ninja2:

u nas z ubieraniem było dokładnie tak samo :tak:
ale jest juz dobrze,
nasze dzieci mają etapy w ktorych cos chcą albo nie.. takie jakies niezrozumiałe chyba dla mnie widzimisie:confused:

Zosia ostatnio przyznam ze mnie słucha, czasem sie zastanawiam czy nie jestem za surowa :confused: każac tak małemu dziecku odnosisc talerzyk po sobie zbierac kredki i zabawki ...trudne jest to dla mnie czasami
 
No to plaga jakaś chyba, bo Wiki też podczas ubierania sobie bieganie urządza:tak:. Nieraz po całym domu trzeba za nią ganiać, szczególnie Arturowi robi poranne przebieżki jak wychodzą do niani. Kiedy po nią przychodzę też się muszę napocić, żeby ją ubrać:baffled:, ucieka, chce się jeszcze bawić itp. Ostatnio muszę używać podstępów, żeby się ubrała, na szczęście nie jest to zwykłe przekupstwo, tylko obietnica np. lepienia bałwana, a że za zabawami na śniegu, aż piszczy, szybko daje się spacyfikować:tak:
 
Kiedy po nią przychodzę też się muszę napocić, żeby ją ubrać:baffled:, ucieka, chce się jeszcze bawić itp. Ostatnio muszę używać podstępów, żeby się ubrała, na szczęście nie jest to zwykłe przekupstwo, tylko obietnica np. lepienia bałwana, a że za zabawami na śniegu, aż piszczy, szybko daje się spacyfikować:tak:
dokładnie:tak:
 
przed chwilą znowu histeria,bo jeździł samochodzikiem swoim po małych samochodach,które rozrzucił znowu:baffled: i je niszczył i nie chciał ich sprzątnąć,więc samochodzik zabrałam i kazałam mu sprzątać,oczywiście płacz,ale w końcu sprzątnął
 
Zosia ostatnio przyznam ze mnie słucha, czasem sie zastanawiam czy nie jestem za surowa :confused: każac tak małemu dziecku odnosisc talerzyk po sobie zbierac kredki i zabawki ...trudne jest to dla mnie czasami
Nie sądzę, że to jest jakaś surowość z Twojej strony, pewne zasady muszą obowiązywać każde dziecko, jeśli w domu nie ma zasad, to dziecko wbrew pozorom wcale nie jest szczęśliwe z powodu luzu, tylko zagubione.
Myślę, że już dwulatka trzeba uczyć, że talerzyk po jedzeniu się odnosi, zabawki po sobie sprząta itp. U nas jeśli chodzi o sprzątanie, to wieczorem zbieramy zabawki razem, jest hasło i obie podnosimy zabawki z podłogi i odkładamy na miejsce (lub Oli z tatą, zależy kto ma akurat czas), w sumie Oli więcej zbiera, my z Tomkiem jej asystujemy, pokazujemy, że jeszcze gdzieś tam coś leży, bo wiadomo, taki dzieciak nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć.
Natomiast jeśli Oliwka ma dzień na "nie" to u nas od zwykłego zmuszenia siłą czy nakazem do zrobienia czegoś, lepiej sprawdza się podejście jej podstępem, np obiecuję, że jak ładnie posprząta, to weźmiemy kredki i porysujemy, albo coś tam innego, na co ma akurat ochotę, czasem jest to podstęp "na zwykły chrupek" :-D tzn pytam, czy chce chrupka, Oli prawie zawsze chce, to mówię jej, że jak posprząta zabawki, to dostanie. Jak narazie udaje się ją zazwyczaj spacyfikować w taki nieagresywny sposób.
 
reklama
Do góry