reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wychowujemy nasze rozrabiaki

Dziewczyny z tym braniem piasku do buźki to troszkę mnie żle zrozumiałyście- ja też z tego nie robiłam afery... chodziło mi tylko o to, że nawet gdybyśmy bardzo bardzo bardzo chciały upilnować nasze szkraby to i tak by nam się to nie udało, również jest zdania jak Agnieszka18.

Ale z tym piaskiem to jest tez inna sprawa... po 1 - mogą się w nim znależć małe kamyczki które łatwo połknąć,a po 2- nie wiem czy wiecie, ale często do takich piaskownic załatwiają się koty , okropne, a jak dziecko natrafi na takie odchody? to tak jak pisze loja o salmonellę nie trudno.

Milkshake mój Kuba tez bawi się resorakami, ale najlepiej lubi czworakować za uciekającą piłeczką lub balonikiem.
 
reklama
loja - jak masz takie przezycia, to tez inaczej pewnie na takie sprawy patrzysz. ale zeby dziecko bylo w 100% bezpieczne, to trzeba by je caly czas w wozku trzymac na spacerach. bo nawet jesli bedziemy caly czas kontrolowac maluszki, to one i tak sa szybsze od nas z pakowaniem wszystkiego do buzi :tak:
 
Gufi masz w 100% rację :tak::tak::tak: Z Matim też chodzę na plac zabaw i szalejemy na huśtawkach i zjeżdżalniach ale mam straszną awersję do piaskownicy i narazie raczej trzymamy się z daleka przynamniej do momentu aż Mati przestanie wszystko próbować:-D:-D:-D
a poza tym staram się być dzielna i nie używać mokrych chusteczek:rofl2::rofl2::rofl2:
 
IKA - jaki to co mówisz ma sens???
Jeśli adresat nie jest gotowy na wychowywanie to dlaczego uczy się różnych rzeczy?
Dlaczego dziecku pozwalasz na coś na na coś innego nie pozwalasz ???

Czy to nie wychowywanie????


A poza tym do ukończenia 12 miesiąca będzie samowolka a potem z dnia na dzień wprowadzisz co wolno a czego nie wolno????
 
Agnieszko18 trochę zdziwił mnie Twój post.To co robię, ma dla mnie sens,inaczej tego nie widzę.A jeśli dla mnie ma to sens, nie znaczy,że dla Ciebie musi.
To czego teraz staram sie uczyć mego synka,to nie jest moim zdaniem wychowywanie,to dopiero uczenie się jak poruszać się w przestrzeni.;-)Nie wiem,czy mnie zrozumiałaś,ale nie ma mowy o samowolce,przekazuję wyraznie czego nie wolno np dotykać ale nie oczekuję od swojego dziecka,że od razu mnie posłucha i juz na zawsze zapamięta:no:.To jest poza zasięgiem jego możliwości.Na razie uczy się stponiowo słowa "nie".A wychowanie nie pojawi się z nia na dzień,wraz z zgaszeniem pierwszej świeczki.Tak jak wszystko najlepsza jest dla mnie zasada małych kroczków.:-)
Na koniec pozwolę sobie zacytować wypowiedz W.Eichelbergera,pod którą się podpisuję:
"Przez pierwszy rok życia dziecka nie ma mowy o wymaganiu jakiejkolwiek dyscypilny ani przystosowywaniu dziecka do reguł życia społecznego.Niemowlę nie jest istotą,od której można czegokolwiek wymagać.Trzeba natomiast jak najszybciej zaspakajać jego wszystkie potrzeby".

I tak staram się zaspakajać jego potrzebę poznawania świata dbając by nie zrobił sobie przy tym krzywdy.:tak:
Pozdrawiam i dziękuję za posta
 
Dziewczeta a ja w 100% jestem przekonana ze dziecko bardzo duzo zapamietuje ... tyle ze trzeba to powatrzac i powtarzac ... to tak samo jak z nauka raczkowania czy chodzenia ... przy wtawaniu dziecko tez zapamietuje ...acha wczoraj cos dotykałem i dzieki temu wstalem ... jak sie chwyce tego czy tamtego to wstane ...
Dawidek np nie dotyka kabli ... jak sie zbliza mowi mu "nie wolno" - od jakiegos czasu jak idzie do kabli najpierw patrzy na mnie i na moja reakcję ... tak samo z gazetami czy kontaktami ... a tak poza tym tłumacze mu wszystko czego dotyka ... i tak jak pisała Agnieszka18 daje mu samemu sprawdzic ( oczywiscie pod moja kontrola) ze kubek kawy jest goracy, ze w lodówce jest zimno itd ... od jakiegos czasu ucze Dawidka schodzenia z łożka ... juz widze jakies konkrety ... przy mojej asekuracji wie ze schodzic musi nózkami a nie głową ;-) ... pare siniaków juz sobie nabił wiec ... chyba poschłucha mamy :-D
 
pewnie, że trzeba powtarzać, powtarzać i jeszcze raz powtarzać. Inaczej do dziecka nie dojdzie, nawet w wieku 17lat. A im prędzej się zacznie tym lepiej, nawet dla nas, rodziców, bo w końcu musimy nauczyć się wymagać. Inaczej dziecko wejdzie nam na głowę.

Czasem już mam dość powtarzania: "Olek nie wolno, bo zrobisz sobie krzywdę" no ale cóż, skoro prawie cały czas robi coś niebezpiecznego lub "brudnego". Np. nie potrafie wybić mu z głowy grzebania w koszu na śmieci. Pozostaje mi go ukryć.

A schodzenie z łóżka też już uczę i widzę, że Olek na kancie łóżka się zatrzymuje, nogi muszę mu przesuwać sama..... jak narazie.:-)
 
moja malutka ostatnio zaczyna wpadac w histerie :baffled: a dzis nam sie to zdarzylo pierwszy raz w miejscu publicznym - na spacerze. nie chciala siedziec wogole w wozku, roche pochodzilysmy za raczki, troche ponosilam ja na baranach. ale po jakis 10 min mialam juz dosc i wlozylam mala do wozka. a ona zaczela sie prezyc i histeria na caly park. ale bylam twarda - przypielam ja szelkami, dalam misia do zabawy i pojechalam dalej. oczywiscie caly czas jej tlumaczylam, ze nie wolno tak plakac. ryczala dobra minute, ale jak zakapowala, ze nic nie wskora, to sie uspokoila i potem przez pare minut zgrywala obrazona :happy2:
 
Ika a mnie się wydaje tak samo jak Agnieszce, że takie tłumaczenie co mu wolno a co nie to już wychowanie. Oczywiście nasze dzieci są jeszcze małe i nie umieja jeszcze moralnie odróżniac dobra od zła ( na to przyjdzie czas), ale zgadzam się z dziewczynami, że one już rozumieją bardzo dużo.:tak: Mój Kubuś jak zbliża się do kontaktu to zawsze patrzy na mnie, uśmiecha się( tak łobuzersko) i wyciąga paluszka , ale jak powiem nie to cofa rączkę i idzie dalej. Poprostu mnie sprawdza, bo zawsze przy kontakcie mówię mu że " nie wolno". On to zapamiętał i dlatego tak robi:tak::-).
Właśnie wtedy jak mówimy " nie wolno", pokazujemy, że coś jest gorące coś zimne to uczymy nasze dzieci co im wolno a czego nie to jest to według mnie jeden ze sposobów wychowania
 
reklama
Iwona.c28 w sumie i tak wszystkie robimy podobnie z naszymi dzieciaczkami;-)Dla Was to wychowywanie ja traktuję to inaczej.:tak:Ale nie będziemy się spierac o definicję wychowania.Może ja mam "odpał" na tym punkcie z racji kierunku jaki studiowałam,gdzie np musiałam znać z 10 conajmniej definicji tego słowa;-);-);-)
 
Do góry