reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wychowujemy nasze rozrabiaki

Ja mam najlepszy sposób zeby Emi wygonic z jej ulubionego miejsca (łazienka) gaszę światło i tak wykurzam intruza ;-) ona jak tylko słysze, ze światło zapalam w łazience już stoi przy drzwiach gotowa, zeby wejść do swojej świątyni,

Raaaany Renik :szok:...to tak jakbym czytała o Amelce :-):-D:-)...w łazience ma swoją świątynię...ale tak jak Marcelkowi Iki ciemności jej nie straszne :-pJej ulubionym zajęciem jest wrzucanie czego popadnie do ubikacji :baffled::baffled::baffled:


Właśnie Mamuska...nie mamy co liczyć na spokój...ani teraz a tym bardziej później :no::no::no::baffled::baffled::baffled:


 
reklama
U nas łazienka tez jest fajna, ale Kuba w sumie nie ma tam co nabroić, kibelek zamykam, a do wanny może sobie wrzucać co chce. A światło? hm? mamy okno także zawsze jest widno...
Za to Kuba ostatnio obrywa mi tapety, no kurde, pies juz się oduczył to mały zaczyna...
A powiedzenie Mamuski tez znałam... mało pocieszające:-)...
 
Ale sie posmiałam z tych łazienkowych przygód:-)Amelka wrzuca co popadnie do kibelka,ufff.Marcel na razie wszystko do wanny,otwiera w przedpokoju szafkę z butami i wlecze do łazienki i moje buty ląduja w wannie,to lepiej niz w muszli.Ale dzis własnie zorientował się,że klapa sie łatwo otwiera,wiec na efekty pewnie długo nie bedzie trzeba czekac;-)
Ostatnio codziennie dokonuje odkrycia i otwiera nowe szafki np wczoraj tam gdzie jest wiaderko ze śmieciami.Odkręcił M uchwyt.
 
Ja mam na szczęście ubikacje osobno ale u mojej mamy jest pierwsza przy kibelku, a swoją droga może my nie doceniamy jego atrakcyjnosci :-);-), no do wanny oczywiście też ląduje wszystko co się da i do pralki tez jak tylko nie zamknę
 
To teraz ja o Hani.
Generalnie moje dziecie jest spokojne;jak robie np.salatke,siedzi obok mnie ,ja kroje ,ona oglada ksiazeczke,i tak dobre pol godzony moze siedziec bez przerwy,nawet dluzej.Ja jej opowiadam co tam widzi,ona mi podjada:-).

Sa 2 rzeczy,ktorym nie potrafi sie oprzec - kibelek<jak tylko ma okazje to tam zaglada>,wrzucila juz tam kapcia,spinke do wlosow i kosz na smieci - tu jest masakra,kazdy okruszek,ktory jest jedzeniam/nadaje sie do zjedzenia,musze pakowac w osobny woreczek,bo mala wyjmowala z kosza i zjadala:baffled:.

Jak wlacza sie jej maruda,najlepsza jest hustawka.Jak wlancza sie jej ryksa,to najlepiej zanucic melodie z Kill Bill1 <melodia,ktora wygwizduje pielegniarka z jednym okiem,tak dla skojarzenia:cool2:>,wlaczyc Kota Filemona,a jak to nie dziala i zadne zagadywania,i caluski i przytulania to dac jej cos do jedzenia:sorry2:.

Ale ogolnie nie mam najgorzej,sa dni,ze nie wiem na prawde kiedy mam za co sie chwycic najpierw,szczegolnie jak 2 maja gorszy dzien.Ale obie sa nauczone,ze po sniadaniu,do wyjscia na pierwszy specer,jestem zajeta - jakies sprzatanko,dorobioenie czegos do obiadu,bo zwykle robie wieczorami na nastepny dzien.I musza sie same pobawic<oczywiscie Hania mniej jeszcze>,potem spacerek,obiadek i tak zwykle od ok 14-15 jestem cala ich,bez rozprasznaia sie na sprzatanie itp.
 
.Ale obie sa nauczone,ze po sniadaniu,do wyjscia na pierwszy specer,jestem zajeta - jakies sprzatanko,dorobioenie czegos do obiadu,bo zwykle robie wieczorami na nastepny dzien.I musza sie same pobawic<oczywiscie Hania mniej jeszcze>,potem spacerek,obiadek i tak zwykle od ok 14-15 jestem cala ich,bez rozprasznaia sie na sprzatanie itp.


To u mnie dokladnie tak samo:tak: Kuba rano nawet grzecznie sie bawi bo wie ze mama nie ma czasu, ale juz po poludniu nie daje mi odetchnac
 
To teraz ja o Hani.
Generalnie moje dziecie jest spokojne;jak robie np.salatke,siedzi obok mnie ,ja kroje ,ona oglada ksiazeczke,i tak dobre pol godzony moze siedziec bez przerwy,nawet dluzej.Ja jej opowiadam co tam widzi,ona mi podjada:-).

Katka...powiedz proszę jakie to Wy macie książeczki że Hania pól godz je przegląda :shocked2::blink:...u nas zajmowanie sie książeczkami trwa 5 min to góra :baffled:
 
moja Nina jest ewidentnie nadpobudliwa, bo nie potrafi siedziec spokojnie. Jak nie spi, to caly czas chodzi po domu i "zalatwia rozne sprawy" - przeklada buty, szuka papierkow i wyrzuca do smieci, przenosi klocki i inne rzeczy z jednego pudelka do drugiego itd. Jedyne co jest w stanie ja zatrzymac, to okno balkonowe ;-) nawet jak je jakies chrupki czy chlebek, to tez chodzi.

Ogladanie ksiazeczek czy nawet telewizji wogole nie wchodzi w gre, bo po 1 min juz jest nudno. Tylko zabawy ruchowe i muzyczne sa intersujace. Takze musze byc w ciaglym ruchu. Czasem trudno mi uwierzyc, ze dziecko potrafi przez pol godziny ogladac ksiazeczke :sorry:
 
reklama
GUFI mój Kuba dokładnie jak Twoja Ninka. Ile to dziecko ma do załatwienia w ciagu dnia przeróżnych spraw.......... Jakbyś opisywała moje dziecko:-))))))
A kto wymyślił że dzieciom w tym wieku trzeba już czytać:crazy:? Ja próbuję to czytam dla siebie bo kuba znudzony wychodzi do drugiego pokoju........:laugh2:, oglądanie bajeczki, strata czasu:confused2:.
 
Do góry