reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wychowanie dzieci

truskawka123123

Początkująca w BB
Dołączył(a)
16 Sierpień 2024
Postów
21
Oglądałam ostatnio parę filmików na insta i się trochę przeraziłam. Czy uczycie już swoje 2,3 letnie dzieci kroić nożem, robić obiad, piec na patelni. Nie wspomnę już o zmywaniu, robieniu prania, odkurzaniu itp? Czy to jednak nie jest wiek aby dziecko się bawiło i inaczej spędzało czas niż na takich obowiązkach. Może i uważa to za fajna czynność taka dorosła ale z perspektywy czasu czy już nie za dużo oczekuje się teraz od takich małych dzieci?
 
reklama
Oglądałam ostatnio parę filmików na insta i się trochę przeraziłam. Czy uczycie już swoje 2,3 letnie dzieci kroić nożem, robić obiad, piec na patelni. Nie wspomnę już o zmywaniu, robieniu prania, odkurzaniu itp? Czy to jednak nie jest wiek aby dziecko się bawiło i inaczej spędzało czas niż na takich obowiązkach. Może i uważa to za fajna czynność taka dorosła ale z perspektywy czasu czy już nie za dużo oczekuje się teraz od takich małych dzieci?
Ale to nie chodzi o uczenie i oczekiwanie, tylko o włączenie dzieci w wykonywanie codziennych czynności, bo dla nich to jest najlepsza zabawa na świecie, a do tego spędzają czas z rodzicem.

Mój syn kocha odkurzać i miksowac/blendować. Jak go nie zawolam na miksowanie to foch stulecia 🤷‍♀️ nie uważam tego za jego obowiązek, po prostu tak się bawimy. Jak nie będzie chciał, to go zmuszać nie będę

Jak ogarnie krojenie, to jak będzie miał ochotę, będzie pomagał w gotowaniu. To wspólne spędzanie czasu w ciekawej formie.
 
A jeśli Pani mąż będzie wbijał gwoździe, wiercił wiertarka też pozwoli dziecku aby w tym uczestniczył? Bo to wspólne spędzanie czasu. W końcu musi od małego się uczyć dorosłego życia
 
A jeśli Pani mąż będzie wbijał gwoździe, wiercił wiertarka też pozwoli dziecku aby w tym uczestniczył? Bo to wspólne spędzanie czasu. W końcu musi od małego się uczyć dorosłego życia
No ale przecież ten 2latek nie będzie sam wiercił ani sam wbijał gwoździ. Po to są dorośli żeby nadzorować i wyznaczać granice samodzielności, tak żeby było bezpiecznie. Jak potrzyma z tatą wiertarkę to nic mu sie nie stanie.
 
Ja jako jedyna bałabym sie, że dziecko może się oparzyć albo zranić ostrym nożem? Spędzanie czasu z rodzicami może trochę inaczej dla takiego małego dziecka powinno wyglądać

To mozesz dac dziecku zwykly noz z zastawy, na pewno nim sie nie potnie. A pokroi sobie banana np i sie ucieszy, ze robi tak, jak mama.
Starsza sama sie pchala do kuchni. Robilysmy ciasteczka i rzeczy na zimno. Mloda za to boi sie halasow w kuchni i woli mi pomagac przy praniu czy podlewaniu roslin w ogrodzie.
Dziecko chce uczestniczyc w twoich czynnosciach dnia codziennego. Mozesz wybrac takie, ktore bedziesz uwazac za bezpieczne.
 
Ja jako jedyna bałabym sie, że dziecko może się oparzyć albo zranić ostrym nożem? Spędzanie czasu z rodzicami może trochę inaczej dla takiego małego dziecka powinno wyglądać
Ale to nie Ty decydujesz jak powinno wyglądać wychowanie innych dzieci. Budowanie autonomii i samodzielności pod nadzorem rodziców następuje wtedy, kiedy decydują się na to rodzice. Jeżeli chcesz uczyć swoje dziecko robienia prania jak będzie miało 18 lat to spoko, ja wolę wcześniej i mój 15miesięczny syn całkiem sprawnie ładuje pralkę i ma z tego mega frajdę a nie obowiązek. Równie dobrze możesz też nastolatkowi robić kanapki ale chyba fajniej jak sam będzie umiał posmarować sobie chleb masłem i pokroić pomidora ?

Dzieci mogą uczestniczyć w codziennych czynnościach i wcale nie musi to być na zasadzie obowiązków.
 
To po co wgl takim bobasom rodzice skoro najlepiej żeby nikt ich w niczym nie wyręcza skoro są już na tyle duże aby się same sobą zajęły. No sory ale ja nie mogę na to patrzeć jak dzień dziecka ma wyglądać tak jak by był już nastolatkiem. Skoro już w takim wieku ma być taki samodzielny to w wieku parunastu lat co ma już potrafić iść do pracy?
 
reklama
Mój dwulatek razem ze mną wstawiał pranie, zawsze czekał kiedy w końcu będzie mógł nacisnąć "start" i obserwować jak się kręci. Odkurzanie uwielbiał, dla niego była to lepsza zabawa niż ze samochodzikami.
A jak mama pozwoliła mu zrobić coś samemu do obiadu to już w ogóle czuł się ważny i zawsze mu lepiej smakowało.
Czy się bałam? Według mnie bezpieczniejszy był robiąc te wszystkie czynności ze mną, niż byłby siedząc sam w kąciku z zabawkami.
Wiadomo, że dom się sam nie ogarnie, a obiad sam nie ugotuje. Mając do wyboru zająć się sprzątaniem lub gotowaniem i małego doglądać przy zabawkach, lub wykonać obowiązki razem i jeszcze mieć z tego radochę, wybrałam to drugie.
W kuchni oczywiście nie dałam małemu ostrego noża i wiadra ziemniaków do obrania, ale np cebulę obierał i ćwiczył paluszki, mył sałatę i odrywał liście, wyjmował groszek z łupinek i dużo innych. A przy okazji wszystko smakował, mówił co mu smakuje a co nie, czego dodać więcej, a czego mniej.
 
Do góry