Hej Krupka
Wcale nie musza mnie przekonywać. ja po prostu nie jestem za klapsami "nigdy". Są sytuacje i są dzieci że taki klaps pomaga. Wcale nie chodzi o to żeby bolał. Wręcz przeciwnie. Ogólnie rzecz biorąc bardzo się cieszę że jesteście przeciwko klapsom :-)
Powtórzę tylko jedną rzecz którą napisałam a którą uważam za bardzo ważna - KAŻDY sposób karania może spowodować traumę. Dla mnie najgorszą traumą jak dotąd było źle przeprowadzone tłumaczenie własnie i mendzenie. Słowa mogą jeszcze bardziej zabić poczucie własnej wartości, godności, nawet doprowadzić człowieka/dziecko do samobójstwa. Dlateog właśnie nie zgadzam się z takimi słodkopierdzącymi za przeproszeniem argumentami że klapsy to są złe bo ktoś się znęca nad słabszym, a zamiast tego trzeba tłumaczyć - bo w ten sposób tak samo można złamać człowieka, można go psychicznie wykończyć. Ale jest się w porządku bo się nie daje klapsów prawda? Moim zdaniem WSZYSTKO musi być adekwatne i przemyślane i często gęsto ten klaps wcale nie jest najgorszym złem, a najszybszym i najprostszym wyjściem z sytuacji.
Oczywiście NIE dla tak małych dzieci jak Hania czy Wasze dzieci. Niektóre dzieci szczególnie dziewczynki można wychować całkowicie bez jednego krzyknięcia, nie mówiąc o klapsach - widze jaka jest Hania. Praktycznie wystarczy jej powiedzieć jedno słowo a ona się słucha. jednak wiem że chłopacy nieraz są inni - nieraz klaps potrafi mieć dla nich wręcz terapeutyczne działanie - być może potrzebują mocniej odczuć jaka jest hierarchia, potrzebują również dowodu na fizyczną dominację osoby która się nim opiekuje czy próbuje wydawać mu polecenia.
Lepiej jeśli ktoś daje klapsa od czasu do czasu nawet ale potrafi dobrze motywować dziecko, okazywać mu uczucie, niż jesli ktoś założy że nie robi klapsów i zupełnie poza tym nie radzi sobie z wychowaniem, ale jest zadowolony bo nie daje klapsów, a dziecko włazi na głowę ludziom w autobusie, wali ich po głowie a matkę wyzywa bo nei kupiła mu lizaka.
Dlatego właśnie nie mówię "nikt nigdy". Niechy ta matka dała mu klapa to lepiej by było dla niego niż pozwalać mu na takie sztuczki.
Lepiej już chyba nie wytłumacze o co mi chodzi z klapsami. Jest to jakaś ostateczność, NAJCZĘŚCIEJ prawdopodobnie jest wymierzany zbyt pochopnie i w złości tak jak pisałyście ale nie zawsze. Uważam że są chwile kiedy jest dobrym wyjściem z sytuacji. Life is brutal.
Dobra tak miło napisałąś do mnie że jeszcze się dałam sprowokować :-) Może to Ci bardziej przybliży co sądzę na temat klapsów.
Agnieszka
Wcale nie musza mnie przekonywać. ja po prostu nie jestem za klapsami "nigdy". Są sytuacje i są dzieci że taki klaps pomaga. Wcale nie chodzi o to żeby bolał. Wręcz przeciwnie. Ogólnie rzecz biorąc bardzo się cieszę że jesteście przeciwko klapsom :-)
Powtórzę tylko jedną rzecz którą napisałam a którą uważam za bardzo ważna - KAŻDY sposób karania może spowodować traumę. Dla mnie najgorszą traumą jak dotąd było źle przeprowadzone tłumaczenie własnie i mendzenie. Słowa mogą jeszcze bardziej zabić poczucie własnej wartości, godności, nawet doprowadzić człowieka/dziecko do samobójstwa. Dlateog właśnie nie zgadzam się z takimi słodkopierdzącymi za przeproszeniem argumentami że klapsy to są złe bo ktoś się znęca nad słabszym, a zamiast tego trzeba tłumaczyć - bo w ten sposób tak samo można złamać człowieka, można go psychicznie wykończyć. Ale jest się w porządku bo się nie daje klapsów prawda? Moim zdaniem WSZYSTKO musi być adekwatne i przemyślane i często gęsto ten klaps wcale nie jest najgorszym złem, a najszybszym i najprostszym wyjściem z sytuacji.
Oczywiście NIE dla tak małych dzieci jak Hania czy Wasze dzieci. Niektóre dzieci szczególnie dziewczynki można wychować całkowicie bez jednego krzyknięcia, nie mówiąc o klapsach - widze jaka jest Hania. Praktycznie wystarczy jej powiedzieć jedno słowo a ona się słucha. jednak wiem że chłopacy nieraz są inni - nieraz klaps potrafi mieć dla nich wręcz terapeutyczne działanie - być może potrzebują mocniej odczuć jaka jest hierarchia, potrzebują również dowodu na fizyczną dominację osoby która się nim opiekuje czy próbuje wydawać mu polecenia.
Lepiej jeśli ktoś daje klapsa od czasu do czasu nawet ale potrafi dobrze motywować dziecko, okazywać mu uczucie, niż jesli ktoś założy że nie robi klapsów i zupełnie poza tym nie radzi sobie z wychowaniem, ale jest zadowolony bo nie daje klapsów, a dziecko włazi na głowę ludziom w autobusie, wali ich po głowie a matkę wyzywa bo nei kupiła mu lizaka.
Dlatego właśnie nie mówię "nikt nigdy". Niechy ta matka dała mu klapa to lepiej by było dla niego niż pozwalać mu na takie sztuczki.
Lepiej już chyba nie wytłumacze o co mi chodzi z klapsami. Jest to jakaś ostateczność, NAJCZĘŚCIEJ prawdopodobnie jest wymierzany zbyt pochopnie i w złości tak jak pisałyście ale nie zawsze. Uważam że są chwile kiedy jest dobrym wyjściem z sytuacji. Life is brutal.
Dobra tak miło napisałąś do mnie że jeszcze się dałam sprowokować :-) Może to Ci bardziej przybliży co sądzę na temat klapsów.
Agnieszka