No nie wiem Krupka dlaczego z moich postów wyciągasz takie wnioski że gdyby nie klapsy to bym była źle wychowana (było tam takie małe słówko "pomimo" pewnie nie zauważyłaś) albo że podobają mi się klapsy i pewnie w ogóle uważam że są super. Albo nie chcesz mnei zrozumieć albo piszę zbyt skrótowo co jest bardzo możliwe bo nigdy nei miałam talentu do przedstaiwania swoich myśli w rozbudowany sposób raczej jechałam skrótami.
Myślę że po prostu nie interesują Cię moje argumenty bo masz już swoje wyrobione zdanie i po prostu Cię nie interesuje co mam na ten temat do poweidzenia i z czego to wynika. Czytasz pobieżnie porawdopodobnie. Zresztą sama piszesz że Cię nie interesują te argumenty bo jakoby lubię klapsy i uwazam je za coś porzadnego i nie iwem co jeszcze. Więc pewnie z tego to wynika.
No hard feelings jak ładnie mówią w obcym języku - wygadałyśmy się obie i luzik. Może trochę mi przykro tylko, że wyniosłaś z tego taką ocenę mojej osoby i moich przekonań która nie do końca jest prawdziwa, no ale trudno, nie będę się tłumaczyć po 10 razy. Czy nawet po 2 razy.
Trochę Cię rozumiem, bo też mam tematy na które nie będę z nikim nigdy dyskutować, bo budzą we mnie tak ogromną odrazę i uważam takie dyskusje za bezcelowe, no ale akurat klaspy do nich nie należą i nie mogłyby należeć bo są w trochę za lekkiej kategorii moralnej...
Ja nei wiem Krupka coś ostatnio mamy pecha do siebie bo to już druga dyskusja jakaś taka dziwna wcześniej było o szczepieniach chyba, więc już zaczynam mieć wrażenie ciągłego konfliktu :-) Proponuję więc pokój i zawieszenie broni na wszystkich frontach :-)
Pozdrawiam
Aga