Nawiazujac do kilku wczesniejszych wypowiedzi dotyczacych pojawienia sie siostry. Moja starsza miala 4 lata, jak pojawila sie na swiecie jej siostra. Zwracala na siebie uwage tym, ze mowila ciagle, ze ona tez chce byc malym bobaskiem, zeby tez nia sie zajmowac. Prosila tate, zeby ja nosil na rekach jak dzidziusia albo czy moglabym dac jej butelke. Potem zaczely sie bunty i takie typowe zwracanie na siebie uwagi wyglupami. Moze jednak to jest trop. Czasem dzieci bardziej cos przezywaja, niz nam sie wydaje.
reklama
G
guest-1714079215
Gość
Gdyby coś brzydkiego usłyszał to i historia i współczesność zna masę przykładów, że męski mężczyzna może nosić obcasy, makijaż, koronki, itd. Nie ma co się stresować na zapas.
Myślę, że to faza naśladowania. Mąż pracuje i mniej czasu spędza z dziećmi niż ty, czy inni członkowie społeczności w naszej, w której dominuje płeć żeńska, więc się nie dziw. Będzie niepokojące jak każe na siebie mówić np."Ania" lub zacznie mówić mialam, byłam, choć to też n tym etapie może być wynikiem wpływu środowisk. Obserwuj, bdz czujna, ale czasem też odpuść. Jak dziecko pójdzie w spinkach do przedszkola, to świat się nie zawali. My często wychodziliśmy ufryzowani, a w drodze syn sciagał gumki. Nic przykrego nie usłyszałam, jak na basen szedł w sukience na basenI właśnie dlatego nie wiem, jak mam reagować. Z jednej strony chcę, żeby mój synek żył normalnie z innymi ludźmi, żeby nikt go nie wyśmiewał. Z drugiej strony - mam mu pozwolić na wszystko? Zresztą inaczej w domu, gdy paraduje w spinkach, a inaczej gdy on chce tak iść do przedszkola.
Nie zabraniam synkowi bawić się lalkami, ma swój zestaw bobasów. Tak samo jak książeczki z księżniczkami (córka ma tak samo z dinozaurami). Zabawki to zabawki. Ale czemu synek jest ciągle "panią"? Czemu te sukienki i ubieranie się "jak mama"? Przecież ma tatę, zaangażowanego. Tata tak samo podciera tyłek dzieciom, tata zaprowadza ich do przedszkola. Więc czemu w każdej zabawie synek jest mamą? To już mi się wydaje dziwne. Jakby było pół na pół to bym się tak nie dziwiła.
W sumie każde zachowanie z osobna nie byłoby dla mnie dziwne. A tak wywołuje konsternację, bo jak ja mam reagować? Uznać za normalne? Pozwolić mu iść w spinach na spacer? Na pewno usłyszy przykry komentarz. Pozwolić i na to, niech tak się uczy?
G
GwiazdaMuzykiPop
Gość
To powinien obejrzeć (a raczej posłuchać)każdy rodzicJa to tutaj tylko tak zostawię
ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 723
Znam sąsiadki. To starsze panie, które wiecznie przesiadują na ławce pod blokiem. Już komentowały, często przykro pod adresem dziecka, bo "chcą pomóc". Jak miał niecałe 2 lata to usłyszał, że mu siusiak odpadnie jak go będzie tak łapał (on się wtedy łapał jak chciał siku, jeszcze nie zawsze potrafił powiedzieć). Inne rzeczy też. Zawsze reaguję i staję po stronie dzieci, ale to mnie strasznie wkurza. Albo jak mówią, że mam ładną córkę, pomijając synka. Zawsze odpowiadam, że synka mam równie ładnego. Ale dzieci to słyszą, rozumieją - mimo wszystko dla synka to na pewno jest przykre, gdy tylko jego siostrę zauważają. Oczywiście, że mam najpiękniejsze dzieci na świecie (jak powie każda mama), ale uważam, że ludzie nie powinni tak komentować.A skąd wiesz, że na pewno uslyszy przykry komentarz? Z czyjej strony?
A co do relacji synka z ojcem : to jest trudne. Mój synek nie chce być z tatą. Nie i już. Zostaje z tatą raz w tygodniu, ale jest to raczej kwestia przetrwania niż budowania relacji. Mimo prób ze strony męża synek nadal wybiera mnie. Nawet gdy ja jestem zmęczonym, wrzeszczącym kłębkiem nerwów, a mąż oazą spokoju i kreatywności w zabawach - synek przychodzi do mnie.
G
guest-1714079215
Gość
To było absolutnie straszne, wręcz makabryczne. Zmarnowane życia, których nikt już nigdy nie zwróci.Ja to tutaj tylko tak zostawię
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 551
Oj, ale po co przejmować się starymi babkami? Przygotuj sobie odpowiedź taką, zeby im w piety poszło, a z synem potem pogadaj o tym i wytłumacz, czemu sie takie gadanie olewa.Znam sąsiadki. To starsze panie, które wiecznie przesiadują na ławce pod blokiem. Już komentowały, często przykro pod adresem dziecka, bo "chcą pomóc". Jak miał niecałe 2 lata to usłyszał, że mu siusiak odpadnie jak go będzie tak łapał (on się wtedy łapał jak chciał siku, jeszcze nie zawsze potrafił powiedzieć). Inne rzeczy też. Zawsze reaguję i staję po stronie dzieci, ale to mnie strasznie wkurza. Albo jak mówią, że mam ładną córkę, pomijając synka. Zawsze odpowiadam, że synka mam równie ładnego. Ale dzieci to słyszą, rozumieją - mimo wszystko dla synka to na pewno jest przykre, gdy tylko jego siostrę zauważają. Oczywiście, że mam najpiękniejsze dzieci na świecie (jak powie każda mama), ale uważam, że ludzie nie powinni tak komentować.
NIe pozwól na to, zeby głupie gadanie robilo Twoim dzieciom krzywdę i żeby hamowało Ciebie w wychodzeniu na przeciw ich potrzebom.
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 883
Nie czytałam wszystkich komentarzy więc nie wiem czy taki temat się przewinął. Brat mojego męża w dzieciństwie też lubił bawić się lalkami, nawet bardziej jak autami czy innymi. Zawsze był tym spokojniejszym. Byli tylko we dwójkę więc nie widział za bardzo zachowań dziewczynek.
Ale gdzieś czytałam badania, gdy dziecko właśnie przejawia takie zachowania gdy jest małe to w przyszłości bardzo prawdopodobne jest, że będzie innej orientacji. U mojego szwagra akurat sprawdziło się to.
Natomiast moja siostra gdy była mała to nie lubiła w ogóle lalek, wózków, przebieranek w rzeczy mamy czy inne dziewczyńskie rzeczy. Jak się razem bawiłyśmy to zawsze "w kolegów". Nie lubiła sukienek, zawsze ubierała się jak chłopak. I również wyszło w późniejszym czasie, że woli jednak dziewczyny.
Nie piszę tego dlatego, że w Twoim przypadku będzie tak samo ale ja tutaj widzę jednak zależność.
Ale gdzieś czytałam badania, gdy dziecko właśnie przejawia takie zachowania gdy jest małe to w przyszłości bardzo prawdopodobne jest, że będzie innej orientacji. U mojego szwagra akurat sprawdziło się to.
Natomiast moja siostra gdy była mała to nie lubiła w ogóle lalek, wózków, przebieranek w rzeczy mamy czy inne dziewczyńskie rzeczy. Jak się razem bawiłyśmy to zawsze "w kolegów". Nie lubiła sukienek, zawsze ubierała się jak chłopak. I również wyszło w późniejszym czasie, że woli jednak dziewczyny.
Nie piszę tego dlatego, że w Twoim przypadku będzie tak samo ale ja tutaj widzę jednak zależność.
reklama
A niech się ubierze w sukienkę, skoro lubi, nikomu tym krzywdy nie zrobi. Zachowanie sąsiadek, o których mówisz jest bezczelne, nie wyobrażam sobie czegoś takiego na moim osiedlu. Ktoś wyżej już napisał, żebyś im odpowiedziała jakąś ciętą ripostą i ja się pod tym podpisuję.
Według mnie jesteś bardzo zmęczona/stawiasz sobie duże wymagania i dlatego zachowania syna urastają do rangi problemu. Spróbuj zadbać o siebie, wyrwać trochę czasu na odpoczynek i jakieś swoje przyjemności, a myślę, że spojrzysz na swoje dzieci innymi oczami. Czytałam Twój inny wątek i podziwiam, że dajesz sobie radę z dwójką.
Według mnie jesteś bardzo zmęczona/stawiasz sobie duże wymagania i dlatego zachowania syna urastają do rangi problemu. Spróbuj zadbać o siebie, wyrwać trochę czasu na odpoczynek i jakieś swoje przyjemności, a myślę, że spojrzysz na swoje dzieci innymi oczami. Czytałam Twój inny wątek i podziwiam, że dajesz sobie radę z dwójką.
Podziel się: