reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o pielęgnacji naszych maluszków!

Ciekawe czy uda mi sie Was zszokowac- dwa slowa o tutejszych zwyczajach ;-) Przez pierwsze 6 tygodni nie kapie sie dziecka- przemywa sie je tylko pieluszka zamoczona ciepla woda z gory na dol (zapobiega to zamoczeniu pepka i nie zmywa naturalnej powloki skornej a gruczoly lojowe maja czas na rozpoczecie funkcjonowania). Nie obcina sie tez pazurkow. Po 6 tygodniu kapac max 2 razy w tygodniu. Po kazdej zmianie pieluchy to samo- ciepla woda i dokladne osuszanie, najlepiej jak najdluzej wystawiac pupe dziecka na powietrze (dla chlopcow zeby sie jaderka nie przegrzewaly i do tego powietrze dochodzilo a pupka sie nie zaparzala). Smarowanie zalecane jest dopiero gdy rzeczywiscie cos zaczyna sie dziac. Jezeli dziecko ma normalna skore to ogolenie stosowana jest zasada im mniej kosmetykow tym lepiej. Jezeli rzeczywiscie ma sklonnosci do suchej skory to zalecane jest nawilzanie. Do tego 10 razy po porodzie przychodzi polozna, udziela dobrych rad, zajmuje sie pepkiem, kontroluje wage i pomaga.
 
reklama
annie mnie nie zszokowałaś hehe już te teorie slyszałam. tutaj w szpitalu raczej też nie kąpią, chyba że mama sobie tego życzy. no ale potem w domu to już raczej każdy kąpie
 
Annie- dzieki za info, przyda się :)
mnie nie zaszokowałaś, tez słyszałam o tym, że są wyznawcy że im mniej tym lepiej. Dobrze że to napisałaś, bo ja akurat jestem bliższa tej teorii :)
Sama się nie smaruję, i myslę że maluszka tez nie będę balsamować. Ale jeszcze musze trochę poczytać- bo nie zgłebiłam tematu, i może jednak jest jakiś sens że tę oliwkę czy balsam się nakłada :)
Moja siostra ma 4 miesięczną córeczkę- i teraz jak była to widziałam że kapie co drugi dzień. Jak nie kąpała- przecierała cialko myjką. Ale nie pytałam jak pielęgnowała zaraz po urodzeniu.
 
annie to rzeczywiście zupełnie inne zwyczaje niż preferowane w Polsce hehe jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, u mnie nawet w szpitalu jest codziennie kąpiel noworodków:tak: a stosowałaś się do tego przy pierwszym dziecku?
 
jeśli chodzi o kąpiele to w szpitalach się od tego odchodzi. U mnie we wszystkich szpitalach w okolicy nie kąpią.
Pazurków też nie pozwalają obcinać bo są bardzo miękkie i same się wyłamują, my zaczęliśmy obcinać jak młoda jakoś miesiąc skończyła a jak się urodziła to były bardzo długie.
Ja pupcie ad samego początku czyszczę watą i ciepłą wodą (nie przegotowaną) + mąka ziemniaczana.
na SR też nas uczyli że smarowideł to należy używać dopiero jak coś się na dupci dzieje i to należy smarować bardzo cieniutką warstewkę i ogólnie też zalecali jak najwięcej wietrzyć
jeśli chodzi o kąpanie już w domu to początkowo myliśmy co 2 dni a wtedy gdy kąpieli nie było to przecieraliśmy ciałko, ale po ok 3 miesiącach zaczęliśmy myć codziennie.
Jeśli chodzi o oliwkę to ją stosowałam bo skóra dziecka lubi się łuszczyć i schodzić, więc po każdej kąpieli delikatnie oliwkowaliśmy i lekko główkę przecieraliśmy, dzięki temu uniknęliśmy ciemieniuchy.
Położna po porodzie była u mnie 6 razy (w PL jest obowiązek 4 wizyt) i do tego była i jest do tej pory na każdy telefon -wszystko zależy czy położna którą się wybrało jest osobą "z powołania".
jeśli chodzi o pranie ciuszków (nie pamiętam czy w tym wątku o tym pisałyście) to ja owszem wszystko co nowe prałam ale nie w dzieciowym proszku tylko w persilu+lenor sensitive i nic młodej nie było. Do tego prałam jej ubranka z naszymi bo jakbym miała czekać aż uzbiera sie cała pralka jej ciuszków to chyba musiałabym kupić po 50 par bodziaków itd.:)
 
Gosia B. u nas kapia ale zaraz po porodzie. Zmeczona mamuska lezy i odpoczywa a obok tatus kapie i ubiera bobasa pod czulym okiem poloznej... swietne wpomnienie a do tego swiezo upieczony tatus zdobywa doswiadczenie i przelamuje strach przed kontaktem z malenstwem :tak:

patik80 musze powiedziec ze duzo tych rad u nas sie przyjelo :tak: Na poczatku nie kapalam tylko przemywalam, pozniej do kapieli zaczelam stosowac plyn z szamponem z bepanthenu i oliwke ale tylko na glowke. Do pupy uzywalam z wygody od czasu do czasu chusteczek, gdy zaczynala sie robic czerwona cienka warstwe kremu pielegnacyjnego z bepanthenu czekalam az sie wchlonie i wietrzylam. Tylko raz okolo roku przezylismy prawdziwe odparzenie i to przy wielkim rozwolnieniu. Pozatym gdy bylo zimno albo wietrznie na buzke krem ochronny i tyle. Tak wiec bardzo ograniczylam ilosc kosmetykow :tak:
 
nie wiem jak jest teraz bo to juz ponad 3,5 roku ale jak rodziłam Izę to w pierwszej dobie nie była ona myta, i pazurków też nie wolno obcinać właśnie jakoś miesiąć czy półtora.

Ja Izę do tej pory nie myję codziennie, tzn. zależy od dnia i stopnia ubrudzenia hehe, mycie codzienne buzi, pupy pod paszkami. A tak to raz na 2dni czasem 3 (takie mamy zalecenia od pediatry bo Iza ma bardzo suchą skórkę).
jak była mała to ja używałam do pupy chusteczek mokrych a kremów jak coś się działo.
Oliwke miałam odstawić bo wysusza skórę i po myciu nie była smarowana niczym, a potem miała taki robiony krem na zamówienie bo skórka jej się łuszczyła.
 
ilu tu nowości może dowiedziec się taki ktoś jak ja:p

a powiedzcie co używałyście/ zamierzacie używac do noska maluszka?? chodzi mi o codzienna higienę.

nie wiem o co dokładnie pytasz, bo ja dopóki się nic nie działo, to znaczy dziecko normalnie oddychało, nosek był czysty i drożny to nic z nim nie robiłam - tzn, profilaktycznie niczego nie używałam, w razie potrzeby używałam soli fizjologicznej i wacikiem próbowałam usunąć to co przeszkadzało. Miałam też wodę morską w sprayu, ale to w sytuacji kiedy widziałam, że np. po nocy dziewczynki "harczały". Podejrzewam że np. z powodu suchego powietrza, więc wtedy taka woda morska poszła w ruch. Oczywiście też trzeba było nawilżyć powietrze. Ja najczęściej stosowałam na grzejniki mokre pieluszki tetrowe, albo ręczniki. Bo nawilżacza nie miałam.
A w czasie katarku używałam aspiratora frida, albo marimer...
 
reklama
Domi ja podobnie jak Patik profilaktycznie nic nie uzywalam, jak był katarek to wodę disnemare i aspirator frida.
Na suche powietrze na kaloryfer ręczniki mokre, co do nawilzaczy to znajomi, nie polecali bo za dużo zabawy z tym, te filtry trzeba bardzo często czyścić itp. Bo grzyby się robią:/
 
Do góry