reklama
hej,
mam pytanie - czy gotujecie już zupki maluszkom na wywarze mięsnym, czy mięsko nadal oddzielnie???
aha, jeszcze jedno - jakie rybki dajecie dzieciom do zupek (dań)? bo ja jeszcze, wstyd powiedzieć
nie podawałam i nie wiem od jakiej zacząć (to ma być mrożony filet? )
mam pytanie - czy gotujecie już zupki maluszkom na wywarze mięsnym, czy mięsko nadal oddzielnie???
aha, jeszcze jedno - jakie rybki dajecie dzieciom do zupek (dań)? bo ja jeszcze, wstyd powiedzieć
![Sorry2 :sorry2: :sorry2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)
asja - ja bym dala świeżą. W mrożonkach jest dużo wody. U nas byl łosoś i leszcz. Mają duże ości, więc łatwo wyfiletowac kawałek dla dzidziusia. Leszcza najpierw upieklam i ze swojej porcji wybrałam dla malej pare ładnych kawałków - wygodniej niż filetowac na surowo.
Dziewczyny, a podawała któraś bób? Mam w planach dzisiaj i zastanawaim się, czy można.
Dziewczyny, a podawała któraś bób? Mam w planach dzisiaj i zastanawaim się, czy można.
Jeśli chodzi o gotowanie zupek - ja gotuję razem z mięskiem, jest o wiele smaczniejsza, co do przeciwwskazań odnośnie wywaru, sądzę, że chodzi raczej o gotowanie na kościach...
Wczoraj próbowałam podawać bób Hani - to pierwsza potrawa, która jej wyraźnie nie smakowała, skończyło się na kawałeczku wielkości groszku.
Czytałam, że po 8miesiącu można dziecku podawać krem z bobu, wydaje mi się więc mniejsze ilości można wprowadzać już teraz - wiadomo, chodzi o bączki
Co do ryb, ja według starej zasady, podam gdy Hania skończy rok. Oczywiście świeże, mój wuj jest technologiem spożywczym na dalekomorskich kutrach rybackich, twierdzi, że przy każdym zamrażaniu i rozmrażaniu ryba traci blisko 30% wartości odżywczych, a zanim zejdzie ze statku na ląd jest zamrażana i rozmrażana 2 razy. Dla naszych pociech najlepsze będą ryby bałtyckie, właśnie ze względu na to że najmniej zaliczają tych mrożeń
Wczoraj próbowałam podawać bób Hani - to pierwsza potrawa, która jej wyraźnie nie smakowała, skończyło się na kawałeczku wielkości groszku.
Czytałam, że po 8miesiącu można dziecku podawać krem z bobu, wydaje mi się więc mniejsze ilości można wprowadzać już teraz - wiadomo, chodzi o bączki
Co do ryb, ja według starej zasady, podam gdy Hania skończy rok. Oczywiście świeże, mój wuj jest technologiem spożywczym na dalekomorskich kutrach rybackich, twierdzi, że przy każdym zamrażaniu i rozmrażaniu ryba traci blisko 30% wartości odżywczych, a zanim zejdzie ze statku na ląd jest zamrażana i rozmrażana 2 razy. Dla naszych pociech najlepsze będą ryby bałtyckie, właśnie ze względu na to że najmniej zaliczają tych mrożeń
Ostatnia edycja:
Cwietka, ja nie dawałam, ale gdybym miała w domu, to bym dała.
Asjaa, ja robię Frankowi jedzenie z mrożonych ryb, bo nie mam dostępu do fajnych świeżych. Gotuję razem z warzywami. Zapach jest taki, że ho! A Franek bardzo lubi ryby![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
***
Stwierdziliśmy dziś z Mężem, że kleik kukurydziany ma jakieś właściwości rozweselające. Franol po 3-4 łyżkach dostaje takiej głupawki, że ciężko mu kęsy kolejne przełykać. Śmieje się jak głupi![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Asjaa, ja robię Frankowi jedzenie z mrożonych ryb, bo nie mam dostępu do fajnych świeżych. Gotuję razem z warzywami. Zapach jest taki, że ho! A Franek bardzo lubi ryby
***
Stwierdziliśmy dziś z Mężem, że kleik kukurydziany ma jakieś właściwości rozweselające. Franol po 3-4 łyżkach dostaje takiej głupawki, że ciężko mu kęsy kolejne przełykać. Śmieje się jak głupi
cristalrose
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 497
Asja - ja kupiłam świeżego łososia (filet) poporcjowałam i zamroziłam. Teraz tylko wrzucam na parę, razem z warzywami. Raz mi się zdarzyło ugotowac mięsko z warzywkami, ale podałam same warzywka z mięskiem, a wywar zjedliśmy my;-)
Cwietka - ja podałam raz 2 ziarenka na spróbowanie i było ok. Więcej bym nie ryzykowała, bo dopiero jest po 9. czy 10. miesiącu. Chyba, że podawałaś już groch i się przyjął (bób jest ostatni na liście z motylkowych;-))
Ja generalnie jestem na nie jeśli chodzi o wcześniejsze podawanie wszystkiego. Dawałam mu co prawda truskawki po 7. mies. ale tylko na spróbowanie. Pomidorom, świeżym ogórkom, rosołom, soli itp. mówię NIE. To są za delikatnie brzuszki, wątróbki i nerki. Dzieciaczki na tym etapie jeszcze nie mają dobrze wykształconych szlaków metabolicznych przerabiających to wszystko. No, a że w słoiczkach to wszystko dostępne wcześniej - no to nic dziwnego - każdy chce zarobic
.
Tak czytam niektóre wypowiedzi odnośnie niechęci do ekspozycji na gluten i trochę mnie dziwią. Przecież to o zdrowie naszych bobasków chodzi. A gluten to nie jest typowy alergen, co wywoła natychmiastową kaskadę histaminową i od razu będzie wysypka, obrzęk czy zaczerwienienie. To cichy zabójca kosmków jelitowych. Zanim się człowiek zorientuje że coś jest na rzeczy 30-40% kosmków ulega nieodwracalnej degradacji (u dzieci z nietolerancją) Wysypka nie musi byc objawem. Dziecko jest marudne, boli je brzuszek, ma dziwne kupy, wymiotuje, nie ma apetytu albo duży apetyt, kiepsko przybiera, nie che spac itp. itd. To mogą by objawy nietolerancji na gluten, ale wszyscy mają na to jedną odpowiedź - ZĘBY!!!
Dla mnie ekspozycja mogłaby i rok trwac - jeśli byłoby trzeba. Zdrowie Miśka jest najważniejsze![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
U niektórych to podejrzewam wynika z "dobrych rad" matek, teściowych itp., które "tak swoje dzieci karmiły i żyją". Ja też tak byłam karmiona i żyję, ale w "międzyczasie" w okresie przedszkolnym i szkolnym ciężko chorowałam, brałam zastrzyki, jeździłam po sanatoriach itp. A teraz "na starośc";-) mam kamicę nerkową i co 2-3 lata muszę się poddac terapii:-(
Cwietka - ja podałam raz 2 ziarenka na spróbowanie i było ok. Więcej bym nie ryzykowała, bo dopiero jest po 9. czy 10. miesiącu. Chyba, że podawałaś już groch i się przyjął (bób jest ostatni na liście z motylkowych;-))
Ja generalnie jestem na nie jeśli chodzi o wcześniejsze podawanie wszystkiego. Dawałam mu co prawda truskawki po 7. mies. ale tylko na spróbowanie. Pomidorom, świeżym ogórkom, rosołom, soli itp. mówię NIE. To są za delikatnie brzuszki, wątróbki i nerki. Dzieciaczki na tym etapie jeszcze nie mają dobrze wykształconych szlaków metabolicznych przerabiających to wszystko. No, a że w słoiczkach to wszystko dostępne wcześniej - no to nic dziwnego - każdy chce zarobic
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
Tak czytam niektóre wypowiedzi odnośnie niechęci do ekspozycji na gluten i trochę mnie dziwią. Przecież to o zdrowie naszych bobasków chodzi. A gluten to nie jest typowy alergen, co wywoła natychmiastową kaskadę histaminową i od razu będzie wysypka, obrzęk czy zaczerwienienie. To cichy zabójca kosmków jelitowych. Zanim się człowiek zorientuje że coś jest na rzeczy 30-40% kosmków ulega nieodwracalnej degradacji (u dzieci z nietolerancją) Wysypka nie musi byc objawem. Dziecko jest marudne, boli je brzuszek, ma dziwne kupy, wymiotuje, nie ma apetytu albo duży apetyt, kiepsko przybiera, nie che spac itp. itd. To mogą by objawy nietolerancji na gluten, ale wszyscy mają na to jedną odpowiedź - ZĘBY!!!
Dla mnie ekspozycja mogłaby i rok trwac - jeśli byłoby trzeba. Zdrowie Miśka jest najważniejsze
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
U niektórych to podejrzewam wynika z "dobrych rad" matek, teściowych itp., które "tak swoje dzieci karmiły i żyją". Ja też tak byłam karmiona i żyję, ale w "międzyczasie" w okresie przedszkolnym i szkolnym ciężko chorowałam, brałam zastrzyki, jeździłam po sanatoriach itp. A teraz "na starośc";-) mam kamicę nerkową i co 2-3 lata muszę się poddac terapii:-(
Ostatnia edycja:
Bobu jednak dzisiaj nie będzie - nikomu się nie chce na ogródek chodzić w taki deszcz. Bedzie kalafiorowa z cuknią.
Cristal - ale z tym bobem to chodzi o właściwości wzdyamjące, czy o to, że uczula? Bo ja alergizujacych też nie podaję - truskawki będą za rok, pomidory czekają, ale z bączkami u nas nie było nigdy problemu. A że mam "swoje", to bym podała.
Cristal - ale z tym bobem to chodzi o właściwości wzdyamjące, czy o to, że uczula? Bo ja alergizujacych też nie podaję - truskawki będą za rok, pomidory czekają, ale z bączkami u nas nie było nigdy problemu. A że mam "swoje", to bym podała.
cristalrose
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Kwiecień 2010
- Postów
- 1 497
Cwietka - chodzi o to że - jak każdy motylkowy - składa się głównie z ciężkostrawnego białka, no i może po nim brzuszek bolec, zwłaszcza jak za dużo na raz podasz. Jeśli wypróbowałaś groszek, fasolkę szparagową, groch - i było ok, to myślę, że możesz spróbowac z bobem
Ja grochu żółtego jeszcze nie dawałam, ale fasolkę i zielony je bardzo często (prawie codziennie) i bąki są rzadko. Dlatego dałam troszkę na spróbowanie. Po 8. mies. podam znowu, jeśli jeszcze będzie;-)
Acha - ja dawałam bez skórek- sam środek. Nie wiem jak wy jecie, bo niektórzy zjadają całe ziarna, ja kiedyś też, ale ostatnio sam środek![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Ja grochu żółtego jeszcze nie dawałam, ale fasolkę i zielony je bardzo często (prawie codziennie) i bąki są rzadko. Dlatego dałam troszkę na spróbowanie. Po 8. mies. podam znowu, jeśli jeszcze będzie;-)
Acha - ja dawałam bez skórek- sam środek. Nie wiem jak wy jecie, bo niektórzy zjadają całe ziarna, ja kiedyś też, ale ostatnio sam środek
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Ostatnia edycja:
reklama
Cristal - dzięki za wyczerpujące info. Dobrze mieć taka ekspertkę na forum :-)
Gochu jeszcze nie było, gdzieś tam się sporadycznie zielony groszek trafił, fasolka też sie jedynie zdarzała. Myślę, że dam troszkę i zobaczymy reakcję. Ze skórek obrać zamierzam. Ja jem ze skórkami, bo lubię i bo nie wiem, jak można się tak bawić w obieranie, ale Dzidziolinie obiorę.
Gochu jeszcze nie było, gdzieś tam się sporadycznie zielony groszek trafił, fasolka też sie jedynie zdarzała. Myślę, że dam troszkę i zobaczymy reakcję. Ze skórek obrać zamierzam. Ja jem ze skórkami, bo lubię i bo nie wiem, jak można się tak bawić w obieranie, ale Dzidziolinie obiorę.
Podziel się: