reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

mój synuś zabkujacy pdstawił butlę na parę dni i wcinał w końcu deserki ;-) nie lubi słodkiego, lubi kwaśne desery, zajadła się ostatnio deserkiem z Hippa owoce i jogurt po 6 miesiącu ;-)
 
reklama
Witajcie. jestem mamą listopadową, ale pozwolę sobi eudzielić się tutaj :)

cwietka, ja prawie codziennie gotuję mojej małej zupkę z kaszą jaglaną, innych kasz po prostu nie trawi - ma silne zatwardzenie, a na gryczaną jeszcze za wcześnie. Natomiast nie wydaje mi się, zeby taka kombinacja kaszka jęczmienna/manna była jakąś przesadą. Pewnie obie byłyśmy tak żywione, a jak wyrosłyśmy ;) (poza tym jeczmiennej przecież nie dasz więcej miż łyżeczkę, bo ona bardzo pęcznieje)
moja doktor poleciła mi portal prowadzony przez pediatrów
pediatria.mp.pl - lekarze pacjentom
Jeżeli o kalarepkę chodzi, ja mojej Hani kawałeczek ugotowałam w zupce - tak niespecjelnie się nią zajadała, natomiast takie potem szły pierdziochy.... Uuu, na samo wsponienie prawie mdleję ;-)

A z zup u nas króluje kalafiorowa :)
 
O, na tej stronie jest napisane, że posiłki rozdrobnione podaje się od 10 miesiąca! A gdzieś wcześniej czytałam, żeby przed 8 je wprowadzić. To ja już chyba nie czytam schematów...:/ Zobaczę, kiedy Franek będzie gotowy i wtedy mu dam obiad z kawałkami. Na razie wypluwa mi nawet żółtko rozdrobnione widelcem.
 
Wy włączacie tv (tak w cudzysłowiu ) aby nakarmić malucha
ja zaś muszę wychodzić do pokoju i karmić w ciszy
bo inaczej Adaś ogląda wszystko inne a nie łyżeczkę
i wszystko go interesuje a nie jedzenie :(
 
Ja swojego karmię sadzając w nosidełku i ważniejsze od jedzenia jest to coś co mu majta między nogami:wściekła/y:-klips od pasów, dlatego z niecierpliwością wyglądam weekendu i wyganiam M po krzesełko do karmienia, u jego rodziców w piwnicy jest.
 
kurna
a u nas na targu nic nie ma :(
ciągle jemy ziemniaki-marchew-pietruszkę-kalafior-brokuł-seler-burak

ale teraz szukam już kapusty jakiejś czy brukselki potem fasola szparagowa może
dynię-szpinak jedliśmy 'sztuczne słoiczki'

i udało mi się kupić świeżego królika! z sklepiku typu 'rzeźnik'
mają mi też cielęcinkę załatwić :)
=====================
Dałam Adasiowi na noc kaszę, 150ml wydoił Bebilonowej kaszki i co? i spał ciut lepiej bo nie budził się co godzinę ale co 2
ottt poprawa!
 
Gabriela, ja brukselkę, szpinak, kalafiory, brokuły, groszek zielony mam mrożone. Teraz dopiero będę kupować świeże brokuły, kalafiora, szparagówkę - bo się pokazały.
 
Wy włączacie tv (tak w cudzysłowiu ) aby nakarmić malucha
ja zaś muszę wychodzić do pokoju i karmić w ciszy
bo inaczej Adaś ogląda wszystko inne a nie łyżeczkę
i wszystko go interesuje a nie jedzenie :(

my jak jemy łyżeczką w krzesełku to trzeba mu coś dać do łapki do zabawy bo inaczej się wygina i nudzi masakrycznie, musi sie czymś bawić bo inaczej lipa z karmienia, a jak ręce ma zajęte to je tyle ile chce, jak jest dość to żadną zabawką nie da się przekupić i więcej nie zje ;p
 
O, na tej stronie jest napisane, że posiłki rozdrobnione podaje się od 10 miesiąca! A gdzieś wcześniej czytałam, żeby przed 8 je wprowadzić. To ja już chyba nie czytam schematów...:/ Zobaczę, kiedy Franek będzie gotowy i wtedy mu dam obiad z kawałkami. Na razie wypluwa mi nawet żółtko rozdrobnione widelcem.

dobrze wiedzieć, bo mój jak na razie nie jest gotowy na kawałki :(, wszystko mu miksuje i tyle, za parę dni spróbuję znowu dać coś z kawałkami, może zajarzy że trzeba gryźć, ale powiem Ci że moją córka długo nie umiała gryźć jak nalezy mimo ze jakda kawałki od 7 miesiące zycia, raczej je przełykała niestety jak rozdrabniała ;/
 
reklama
Franek nie może mieć nic w ręce przy jedzeniu, bo od razu to coś ląduje w buzi i nie ma tam już miejsca na łyżeczkę ;) Ale znalazłam na niego sposób:
1. Wygłodzić gościa, tzn. karmić nie częściej niż co 3 godziny.
2. Gadać, gadać i gadać - jak się śmieje i ma dobry humor, to i obiad lepiej wchodzi ;) Więc opowiadam mu różne głupie rzeczy, pokazuję jak otwierać buzię, chwalę jak ładnie zje, robię samolociki - no i jakoś obiad mija ;)

A z wyborem karmić czy nie karmić przed tv nie mam problemu, bo my nie mamy telewizora ;)
Wróciłam za to do zasady, że jemy zawsze w jednym konkretnym miejscu. Bo już był czas, że nie chciało mi się nosić Franka między pokojami, siadałam na ziemi i karmiłam go tam, gdzie akurat siedział. Ale okazało się, że to wprowadza tylko chaos, więc w pokoju z zabawkami jemy ewentualnie jakieś owoce czasem, a na obiad idziemy zawsze do pokoju ze stołem - na razie jeszcze i tak Franek siedzi w leżaku, ale może niedługo kupimy mu krzesełko i będzie jadł "przy stole".

Po Waszych postach coraz bardziej skłaniam się jednak do krzesełka plastikowego, choć marzyło mi się drewniane... Tylko muszę Męża jeszcze przekonać.
 
Do góry