reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

My dziś debiut mięskowy. Bobovita jarzynowa z kurczakiem weszła dzisiaj jak ta lala! Wczoraj sama jarzynówka bobovity. Pierwszy raz kupiłam bobovitę i widzę jak mały chętnie ją je. Chyba musi być faktycznie smaczniejsza, bo innymi zupkami pluł i miał odruch wymiotny.
 
reklama
ja robię tak ja mi mama powiedziała jej "sposobami" :-)

jeśli są to same warzywa to wszystko kroje na male kawalki do garnka, zalewam woda i gotuje 1 godz na malym ogniu. Jesli za duzo wody wyparuje to dolewam, jak za duzo to odlewam na sam koniec. Jak trzeba dodać kaszę manne to polecam błyskawiczą. Na 10 min przed koncem gotowania dodac do garnuszka. Pozniej uzywam blendera, dodaje pol łyżeczki masła i dannie gotowe.

Jeśli chodzi np o rybę to gotowalam osobno i dopiero jak miałam potraktować to blenderem to wrzuciłam ja do warzyw, zeby za bardzo zupa nie smierdziała rybą. Natomiast kurczaka to od razu z warzywkami. Aha i ja np dzis do kurczaka masła nie dałam...

I ja robię coś za co pewnie będę zlinczowana, bo nie powinno się tak robić. Ale wychodzę z zalozenia, ze skoro moja mama tak robiła i mam się dobrze to dlaczego mam tak dziecku nie robić. Chodzi o to, że ja każde danie doslownie ciut sole i cukrze. Jest to dosłownie kilka kryształków soli i cukru. Ja tam zmiany smaku raczej nie czuje, bo to też nie o to chodzi. Ale wiadomo, że np marchewka daje goryczkę, a ja chce żeby Zuzi smakowało i uwierzcie zajada sie ze smakiem. Możecie mowić, ze jestem wyrodna matka, ze tak robie, że zniszcze dziecku nerki, wątrobę, ale ja tak robię i raczej tego nie zmienie...
 
Ja tak robiłam jak gotowałam Matiemu. I nic mu nie jest. I duży z niego chłopak. Jakiś smak to to musi przecież mieć.
Robiłam tak, jak moja mama mnie, kiedy byłam dzieckiem.
 
Danielowi smakują słoiczki, więc na razie nie będę się w jakieś większe gotowanie zabawiać, bo czasu za bardzo przy dwójce nie ma jak się jest samemu.

Mati kochał moje gotowanie. Zjadał wszystko bez problemu. Ze słoiczków to uwielbiał z bobovity jakieś takie danie z fasolką już nie pamiętam dokładnie nazwy.
 
Oliwa jest w słoiczkach już po 4 miesiącu, więc ja będę trochę już teraz dodawać do swoich zupek gotowanych.

Bobovita u nas też najsmaczniejsza :) Z Hippa króluje tylko dynia, zupka była niezbyt dobra, za to jarzynówka Bobovity - mniam :)

Zrobiłam dziś pierwszy raz kaszkę mleczno-ryżową Nestle. Strasznie to słodkie. Franol za słodkim nie przepada (herbatka też mu nie podeszła), więc niewiele zjadł. Poza tym jeśli robi się według przepisu z pudełka, to strasznie gęste to wychodzi. Ile łyżek dajecie kaszki na 150 ml? Ja jutro chyba dam trochę mniej niż dziś i zobaczymy...
Są jakieś niesłodzone kaszki??...
 
Ja też póki co kupuje tylko jedzonko z Bobovity,no i tak jak u innych jarzynówka z tej firmy króluje :-)

Ewa Ja mam kaszkę z Bobovity i tam pisze że na 150ml wody dodać 5 łyżek stołowych masakra co gęste wyszło i nie bardzo mu podeszło więc ja zjadłam,następnym razem zrobię mu rzadką :-)
 
Ja daje 4 płaskie bo gestej odmawia, zje poł porcji i po krzyku. Ja na razie mam tylko Hippa słoiczki ale spróbuje bobovite jakas zupke może??? No i wreszcie się musze wziąść za gotowanie ale nie ogarniam się ostatnio...
 
ja mam kleik kukurydziany nie jest gęsty na 200ml kaza dać 4 łyżki a ja jeszcze dosypałam żeby była gęsciejsza

Bodzinka powiedz mi czy dobrze zrobiłam ugotowałam brokułę zmiksowałam włożyłam do słoiczków z hippa i teraz chce zamrozić a poźniej wystawie poczekam az sie rozmrozi dodam masze manna i masło (pytanie czy można masło) dobrze??
 
reklama
No to Nestle przesadziło ewidentnie. Na 150 ml zalecają 50 g, czyli 6-7 łyżek. Jutro spróbuję dać 4-5 i zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Co robicie, żeby kaszka nie stygła za szybko? Do obiadków mam pojemniczki z podwójnymi ściankami, które ładnie trzymają ciepło, ale kaszka się w nich nie mieści. No a w miseczkach szybko stygnie.

I w ogóle stwierdziłam, że jak minie miesiąc od wprowadzenia glutenu, to będę chyba podawać kaszkę mannę Frankowi. Przynajmniej nie będzie słodka. Ewentualnie raz na jakiś czas do smaku dodam jakiś syrop owocowy domowy. Można tak?
 
Do góry