reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Elena - z truskawkami uważaj, podobno silnie alergizują. Ja myślę, że Idulek pierwsze dostanie dopiero za rok.



Tak, tak. Póki nie będzie można podawać to sami zjemy, albo zamrożę na dalsze czasy.




No to ja jestem wyrodna matka bo warzywa mam albo "swoje", alboz warzywniaka, albo z gotowych mrożonek, nawet z marketów też.

Wyrodna to ta, która wyrzuca swoje dziecko po urodzeniu na śmietnik. Więc sie do tej kategorii wyrodnych nie kwalifikujesz.
 
reklama
to mam jeszcze jedno glupie pytanie. sloiczki z ryżem mały jadł już i to znaczy, że mogę mu ryż ugotować i zmiksować z warzywkami? nie wiecie ile tego ryżu może być? i jaki jest najlepszy dla maludy?
 
No to ja jestem wyrodna matka bo warzywa mam albo "swoje", alboz warzywniaka, albo z gotowych mrożonek, nawet z marketów też.
To ja sie też pod tym podpisać muszę ;-) W sumie na razie tylko kilka razy gotowałam, ale warzywa z supermarketu. Pracuję w Tesco i wiem że często ludzie z małych warzywniaków kupują na promocji w Tesco lub Biedronce i sprzedają niby z własnego ogródka - oczywiście nie wszyscy, ale spotkałam wiele takich przypadków.
 
kupiłam w polo brokułkę i mam plan ja podać małej co mam zrobić? Ugotować w nie osolonej wodzie a potem blenderem i to wszystko?? a masełko i manne też mogę dodać? a co z robić z resztą ugotowanej brokułki? hehe sto pytań do ...
 
Co do ryzu to ryż brazowy jest bardziej wartościowszy od białego.

Co do kupowania w hipermarketach, a potem sprzedawania jako swoje wyroby. W Makro ludzie kupują białe sery pod koniec terminu ważności i jako swoje potem je sprzedaja na ryneczku. Albo stare babki kupuja jajka na giełdzie i wiozą je takze na ryneczek jako swoje.
 
Mamolka ja z marketów nie mam ale ja ogólnie tam nie kupuje bo drogie ;-) Mam warzywniak zaprzyjazniony i z niego kupuje a brokuła kupie mrożonego. Co pod ręke to do gara ;-)
A Fifkowi jabłuszko nie podeszło..Krzywił sie i odruchu wymiotnego dostał...Reszte pożarła mamusia:-D:-D
 
kupiłam w polo brokułkę i mam plan ja podać małej co mam zrobić? Ugotować w nie osolonej wodzie a potem blenderem i to wszystko?? a masełko i manne też mogę dodać? a co z robić z resztą ugotowanej brokułki? hehe sto pytań do ...
Ja reszte mroziłam. A gotowałam na dwa dni i do lodówy.
A jajka od doowych kurek to jest to...U nas możne dostac ale trzeba jechać na gospodarstwo gdzie tesciowe świnki biora..Musze męza o to zmolestować..
 
podobno do mrożonek dają warzzywka z najmniejszą ilością chemii, nie to co te co muszą przeleżeć pół roku, no i młode warzywa nam pediatra zabroniła malusi podawać bo też mają skoncentrowane za dużo chemii, co innego jakby były swoje z ogródka, ale też nie są najlepsze, młode warzywa lepiej dawać starszemu dziecku, a takim co nasze maluszki z mrożonek, zresztą wygodniej
 
Ja zastanawiam sie nad kupnem parowaru zeby Jasiowi gotowac na parze ale w sklepach sa same kolosy.I w takim olbrzymie mam gotowac jednego ziemniaczka?:confused:Jak wy przygotowujecie posilki dla maluszkow?

Ja zamówiłam z Aventa parowar+blender w jednym. Trochę drogi, ale małą porcję da się przygotować, sama maszyna jest niewielkich rozmiarów i można ją łatwo przewozić. Zobaczymy, jak się sprawdzi. Dziś odbieram z poczty, a w weekend idę na targ i zacznę gotować pierwsze posiłki sama.

Moja pediatra dziś znowu zaszalała z poradami. Najpierw mówi, żeby po jedzeniu dawać dziecku do picia samą wodę (ja dodaję ciut soku czasami), bo niemowlak nie ma jeszcze rozwiniętych smaków i wszystko mu smakuje (akurat...). A potem mówi, żeby wprowadzić mięso, kaszkę i... soki. No i nadąż tu za nią.

I tak jak część z Was nie mam specjalnie zamiaru przejmować się jakością warzyw. Całą ciążę i cały czas karmienia jadłam normalne warzywa (nie jakieś super czyste i ekologiczne). Franek będzie też jadł takie całe życie, chyba że zamieszkamy w domku i zasadzimy swoje. Więc sztuczne izolowanie go od tych warzyw nie ma większego sensu moim zdaniem. Trujące to nie jest. Już bardziej bym się przejmowała mięsem - nigdy nie kupuję w supermarkecie, zawsze w jednym sprawdzonym sklepie, bo zdarzyło mi się już trafić parę razy na "chrzczone" mięso, które na drugi dzień było już nie do jedzenia.
 
reklama
u nas te słoiki jakoś kiepsko wchodzą dzidziuchowi natomiast hitem jest tarty banan z jabłkiem. Też chyba od przyszłego tygodnia wprowadzimy mięso - chociaż czarno to widzę bo ona każdą nowością pluje dalej niż widzi
 
Do góry