kochaaaana, jak Ty karmisz piersia i jeszcze masz co odciagac, to Ty nie masz problemow...
ja bez karmienia daje rade 400-450 ml na dobe ciagnac sie prawie non-stop... i nigdy nie bylo lepiej pomimo herbatek, masowania i innych cudow...
wiec ja juz przestalam kombinowac...
mowisz, ze Jas duzo spi... to znaczy, ze nie jest glodny, a Ty najprawdopodobniej nie masz kryzysu, tylko laktacja Ci sie normuje do potrzeb dziecka...
u mnie sie zaczelo od tego, ze Krasnal w jednym tygodniu przybral na wadze mniej niz w poprzednim... potem przestalo mu wystarczac jedzenia i naprawde bylo widac o co mu chodzi... spal pol godziny i wolal o cycka... potem ciumkal godzine, spal pol i znow wolal... i tak z dnia na dzien coraz bardziej skracal sie czas spania az do momentu, kiedy jadl prawie 2,5 godziny (jadl, bo slychac bylo lykanie) i obudzil sie po 15 minutach...
byl zmeczony, marudny i bardzo wrazliwy na dzwieki i dotyk... po prostu bylo mu zle...
stwierdzilam, ze pierdole teorie o zbawiennym dzialaniu karmienia naturalnego, bo zal bylo patrzec na to dziecko... w takich warunkach - glodny i bez porzadnej dawki spokojnego nieprzerwanego snu on nie mial prawa sie dobrze rozwijac... zaden spec mi tego nie wmowi...
a haslo przystawiac, przystawiac, przystawiac to chyba wymyslil ktos, kto nie karmil dziecka...