reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wszystko o karmieniu naszych maluszków

magda, u mnie podobnie z tą czkawką.
Ale jestem happy! małą zjadła z dwóch piersiątek i śpi słodko. Kurcze przedtem dawałam tylko z jednej i odkładałam spać, teraz daje z dwóch i ciągnie równo, wiec na dobrą sprawę to się nie najadała, no na to by wychodziło.
 
reklama
Uch moja pierś wyraźnie jest już w lepszym stanie... :tak: Mojemu głodomorowi też nie zawsze się chce odbić po jedzeniu, zwłaszcza kiedy zaśnie przy cycu. Wojtuś często na jeden posiłek zjada z jednej piersi ale bywa, że zje z obu i nadal głodny :szok: więc chyba nie mam wyboru i będę go musiała dokarmiać...
 
wrześniowa, może najpierw skonsultuj sie z pediatrą ? zanim podejmiesz taką decyzję. Trzymam kciuki.
 
a ja mam pytanie :

miałyście już kryzys laktacyjny?

bo przy pierwszym dziecku miałam je ksiązkowo w 3 tyg, potem w 6 tyg i w 3 miesiącu (i na tym ostatnim się poddałam i dałam modyfikowane po raz pierwszy)
jak sobie radzicie w czasie kryzysu?

bo ja sie tego bardzo obawiam na razie mam mleczko ale wiem że przyjdzie taki dzień że z trudem wyduszę kilka kropel i znów zacznie sie płacz dziecka bo sie nie naje i moi rodzice z tekstem ze mam za "słabe" mleko. i że chce zagłodzic małą.
 
Ja chyba nie miałam takich kryzysów. A głupim gadaniem sie nie przejmowalam i robiłam swoje chociaż tez słyszałam żeby dać wodę z glukoza, sztuczne mleko itd. Moje dziecko moje decyzje, nie pozwalam sie wtrącać i olewam "dobre rady". A tez nieraz słyszałam ze ja taka chuda i dziecko napewno sie nie najada. Jakiez było zdziwienie jak własnie taki chuderlak wykarmil swoje dziecko wyłącznie piersią do 6 miesiąca. Nie wiem jak bedzie teraz ale wiem napewno ze będę ufala sobie i temu ze nie głodze dziecka. Takim gadaniem tylko sie stresuje młoda mamę i przez to naprawde można stracić pokarm... Jeśli dziecko prawidłowo przybiera na wadze, jest energiczne, robi kupke normalna to nie widzę sensu dopajania i dokarmiania. Takie moje zdanie...
 
moje jest identyczne i teraz też zrobie wszystko żeby karmic jak najdłużej. tyle że niestety mieszkamy z rodzicami i wkurzają mnie takie wtrącania sie. Ale teraz bede silniejsza.:-)
 
Sylwiczka jednym uchem wpusc, a drugim wypusc... U mnie najlepszym doradca była tez matka i teściowa obie karmily swoje dzieci sztucznie, ale potem okazało sie ze są specjalistkami od karmienia piersią. Ja sie nie dam asertywnosc 100% w tym temacie. Jak bedzie trzeba to siła wyższa, ale tylko jeśli lekarz zaleci a nie pod wpływem głupiego gadania.
 
Ja to nie miałam żadnego kryzysu laktacyjnego przy Krystku i mam nadzieje ,że przy Radku też nie będę mieć. U mnie to najgorsze były początki z karmieniem przy pierwszym dziecku, Krystek źle łapał pierś, a jak przyszła stara położna do nas i powiedziałam jej, że mnie boli jak ssie to mi powiedziała, że musi boleć. A o prawidłowym przystawianiu w gazecie przeczytałam i po kilku próbach było już dobrze z przystawianiem do piersi.
 
a ja mam psychiczny kryzys laktacyjny... nie wiem już co poprawić i jak to zrobić, bo Hanuśka się dalej przy piersi denerwuje, nawet jak słychać, ze ladnie jej leci i przełyka, to i tak pręży się i złości co jakiś czas... dokarmiam ją butelką, ale chciałabym karmić piersią... miałam nadzieje, że im wiecej bedzie ssać, to tym wiecej mleka bede miec... a chyba nie mam... mówię chyba, bo jak mała wypuści cyka, a ja przyciskam palcem, to mleko leci... mimo to ona i tak się złości... Nie mam już pomyslów co jest nie tak... I nie mam się kogo poradzić... Mama i teściowa (obie butelką karmiły) jakby w ogóle mnie nie słuchały,... ciągle słyszę że mam pić herbatkę laktacyjną i dużo jesc to pokarm bedzie sie produkował... ale przecież na silę nie da sie jesc 100 posiłków dziennie...
Normalnie załamka mnie już bierze...
 
reklama
Kardamom nie zalamuj sie:-) oprócz herbatek, diety nie bez znaczenia jest sen i kondycja psychiczna. Spróbuj nie dawać butelki bo jak mała skuma ze przez smoczek leci szybciej i lepiej to może nie chcieć cyca. Niestety karmienie piersią wymaga cierpliwości i wyrzeczeń i chyba każda z nas ma czasem dosyć i pojawia sie myśl o butelce. Warto powalczyć naprawde z czasem jest łatwiej i przyjemniej. Mi tez wydawało sie ze bedzie jak na plakatach szczęśliwa mama i piękne rozowiutkie zadowolone dziecko przy cycu. Niestety rzeczywistość okazała sie inna i pierwsze tygodnie nie były łatwe, ale potem było coraz lepiej. Po trzech miesiącach jadlam juz wszystko i ze łzami rozstawalam sie z karmieniem. Bo corcia nie miała z tym problemu;-)
Wytrwałości i cierpliwości Dziewczyny napewno sie uda:-)
 
Do góry