reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu dziecka

co do witamin ja pókic o to zapominam podawać ! co za matka ze mnie !
witamine K podawać chce tak co drugi dzień bo i tak Mała jest karmiona czasem sztucznym jak ja ide na uczelnie ! bo laktatorem nie daje rady odciągać - nie leci mi i już - a ręcznie kropelka po kropelce mi się naprawde nie chce :zawstydzona/y:
witamine D chce podawać codzienie bo ponoć jest mniej szkodliwa...
ale tak się zastanawiam czy ja nie moge brać jakiś witamin K i D3 zeby ona dostawała z moim mlekiem? bo to wkraplanie jest naprawdę uciązliwe bo i tak Mała połowe wypluwa :confused:
ale np w tych witaminach co ja biore - Prenatal to nie ma witaminy d3 ani K :nerd:
 
reklama
A może wiecie, od kiedy wprowadzili tę witaminę k? Mój synek urodził się cztery lata temu i nikt nic na ten temat nie pisnał. To chyba jakaś nowość, co?

Właśnie upiekłam owsiane ciasteczka. Pyszności. Bez cukru, mąki, więc samo zdrowie, no nie?;-)
 
O matko, ile tu o vitaminkach!!!Zerwałam z vit.K. Koniec.naytomiast D3 mój umiłowany pediatra zalecił ale nie vigantol, bo to dawka lecznicza, a nie mamy co leczyć tylko vita d bo tu dawka profilaktyczna, dlatego można dostać bez recepty.
Klara jam w szoku, u nas jak się karmi modyfikowanym, to praktycznie nic się nie podaje, tylko d3 co drugi dzień. Nadmiar może spowodować zbyt szybkie zarastanie ciemiączka:szok:
 
Dokładnie, tak jak piszę yol_a przedawkowanie D 3 jest bardzo niedobre. Nie można przedawkować w naturalnej postaci czyli produkowanej pod wpływem promieni słonecznych, podawanych sztucznie niestety można
Cytat:
Paradoksalnie nadmiar witaminy D może podobnie zaszkodzić, co jej niedomiar. Przede wszystkim witamina ta w nadmiarze (dawka czterokrotnie większa od zalecanej) jest po prostu toksyczna. Podstawowe objawy przedawkowania to biegunka, bóle głowy, nudności, szybkie i częste zmęczenie, częste oddawanie moczu, ból oczu i brak apetytu. Może pojawić się napięcie mięśniowe, powiększenie wątroby i śledziony oraz śpiączka i nadpobudliwość. W dłuższej perspektywie zwiększa się ryzyko zawału, miażdżycy i kamicy nerkowej. Z kolei zbyt duża ilość wapnia osadza się w tętnicach, nerkach, uszach, płucach i sercu, co powoduje niekorzystne ich zmiany. Może skutkować również opóźnieniem w rozwoju dziecka.
 
A może wiecie, od kiedy wprowadzili tę witaminę k? Mój synek urodził się cztery lata temu i nikt nic na ten temat nie pisnał. To chyba jakaś nowość, co?

Właśnie upiekłam owsiane ciasteczka. Pyszności. Bez cukru, mąki, więc samo zdrowie, no nie?;-)

Nowość :-)
a przepis na ciasteczka dawaj bo ja tu zdycham tam mnie na nie korci, że szok... :-D
 
Kaja, ależ proszę. Ciasteczka smaczne i można pomyśleć, że zdrowe. Zamiast cukru - miód i bez białej mąki.

500 g płatków, ok.150 g miodu, 125 gram masła, 2 jajca i do wyboru: rodzynki, kokos, jeśli ktoś może orzechy lub migdały pokrojone. W przepisie było jeszcze pół łyżeczki proszku do pieczenia, ale nie dałam, żeby mała gazów nie miała

Miód wrzucamy do garnka i wstawiamy na małym ogniu (mieszamy, aż nabierze płynnej konsystencji), studzimy. Wszystkie składniki o temperaturze pokojowej mieszamy w misce, krótko zagniatamy, formujemy z masy niewielkie kulki, które później rozpłaszczamy i układamy na blaszce. Pieczemy, aż się pięknie zezłocą, w temperaturze ok 180st. Pyszne i bez sztuczności. Szybko się robi i szybko się zjada. ;-)
 
reklama
Do góry