reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o karmieniu dziecka

a ja sie zastanawiam czy istnieje cos takiego jak otylosc u dzieci w tym wieku? Cos moja mala ma dobry apetyt i przez to strasznie duzo cialka nabrala. We wtorek ide ja zwazyc to bede wiedziala dokladnie ale tak mniej wiecej ile waza Wasze dzieci? Jesli sie okaze ze wazy za duzo to powinnam jej troszke ograniczyc jedzenie czy narazie sie nie martwic i poczekac az zacznie chodzic i to wszystko spali?
W nocy nie je od 3 miesiaca zycia bo przesypia do 8 rano wiec wydawalo mi sie ze raczej bede sie musiala martwic o jej niedowage.

A dajcie dzieciom tunczyka z puszki? Niby w przepisach podaja ze mozna ale tutaj wszystko maja inaczej niz w Polsce i nie wiem czy moge im ufac :)

Dzieci poniżej 1 r.ż. nie są postrzegane w kategoriach otyłości sensu stricto - dopiero później ok. 2 roku życia można się zastanowić. Dzieci sporo "gubią" kiedy zaczynają się przemieszczać - chodzić, biegać itp. Chyba że rzeczywiście dziecko wymyka się skalom w sposób dratyczny wtedy bada się hormony, poziom cukru itp.

Nie dawałam jeszcze tuńczyka ale jestem w tyle z jedzeniem.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czwarty raz smaruje posta o mikrofalowkach. Zwariuje zaraz.

Czytalam kiedys przedruk z jakiegos czasopisma na temat mikrofalowek. Badano grupe ludzi spozywajacych produkty surowe, gotowane i przygotowane w mikrofali (warzywa i mleko chyba). Badania wykazaly, ze ludzie jedzacy produkty z mikrofali maja nizsza hemoglobine i wyzszy cholesterol. Kazda obrobka termiczna zmienia strukture zywnosci. Patelnia tez. Ale mikrofalowka zmienia strukture przestrzenna, miedzy czasteczkami, a tego patelnia juz nie robi. Zachodza zmiany struktury czastek bialek i cukrow. Zmieniaja sie wiazania konfiguracji aminokwasow (chyba z lewostronnej na prawostronna albo odwrotnie). I co jeszcze ciekawe wydziela sie keton. Tu chyba watpliwosci co do szkodliwosci nie ma. Nie mam ochoty nikogo przekonywac do swoich racji. Nie jestem zadna maniaczka zdrowego jedzenia. Jednak z doswiadczenia wiem, ze im mniej sztucznosci tym lepiej. Dlatego karmie piersia, boje sie szczepien, antybiotykow, lekarzy. Nie zyje w slomianej chacie. Korzystam w komorki, pralki, komputera. Ale dziecku nie podam jedzenia z mikrofali, bo nie po to kupuje jaja kur zracych robaki na podworku i marchew z robakami, zeby nature zabic.
 
Macy Zacznę od tego, że też nie uważam żeby bieganie do lekarza z byle czym było dobre, że antybiotyki są dobre ,bo nie są. W znaczniej mierze nadużywa się ich stosowania podając z byle powodu i w sytuacjach gdzie nie ma szans by pomogły, np. choroby wirusowe. Wystrzegam się ich jak ognia bo wiem, że antybiotyk to ostateczność.
Staram się podawać dziecku wszystko co najlepsze i zdrowe, nie podaję jedzenia tzw. „śmieciowego” typu fast food....itp. , korzystam z mikrofalówki i nie czuję przez to że narażam siebie i dziecko na niebezpieczeństwo. Zdanie wyrobiłam sobie na tej podstawie i na danych, o których wspomniałam wcześniej, a nie zauważyłam byś się do nich odniosła czy je jakoś obaliła. Oczywiście masz prawo robić co uważasz za słuszne, ale uważam że wprowadzasz w błąd pisząc o szkodliwości pokarmów prawidłowo przygotowanych w kuchence mikrofalowej .
Macy, dla mnie nie jest żadnym argumentem stwierdzenie, że czytałam gdzieś tam jakiś artykuł.... Przepraszam Cię bardzo, ale często w tzw. artykułach o szkodliwości mikrofalówek autorzy powołują się niby na niezależne badania, po czym jakoś nigdy przypisu do tychże badań nie widziałam,dotrzeć nie można do nich, no chyba że na tej stronie co Kaja podała i tam m.in. czytałam o tych zmianach w poziomie hemoglobiny itd...ale sam artykuł przeinaczał fakty więc nie jest on dla mnie żadnym wiarygodnym źródłem wiedzy. Podobne rzeczy były wypisane na polskiej wikipedii, ale kilka dni temu zostały wykreślone dzięki mojej interwencji i zaakceptowane przez fizyka z Uniwersytetu Wrocławskiego... właśnie było tam m.in. Zmianach tzw. Struktury, polu magnetycznym itp. szerzących strach przed użyciem kuchenki...
Poza tym jajko wrzucone na patelnię też zmienia strukturę przestrzenną i białko z pewnością ulega "zniszczeniu".
A jeszcze co do szkodliwości to chyba nikt nie ma wątpliwości, że związki kancerogenne to nic dobrego, a wytwarzają się nawet na zwykłej patelni + spaliny powstałe z spalania gazu na kuchence....
Ja też nie mam ochoty dalej Was przekonywać. Z faktami się nie dyskutuje...
A jeszcze co do stylu życia....- argumenty ze szczepieniem czy karmieniem piersią bynajmniej nie mają nic do rzeczy w temacie mikrofalówek...
Poza tym temat szczepień jest też kontrowersyjny, ja szczepię i nie widzę w tym nic złego, a wręcz przeciwnie. Nie oznacza to jednak, że szczepię na wszystko co popadnie i że podważam, że są skutki uboczne szczepień (co nawet w ulotce jest napisane), ale to inna bajka i w dyskusji dot. szczepień nie zamierzam brać już więcej udziału.
A i amen sobie dopiszę, a co;-)
 
Ostatnia edycja:
Klara jeste jednak tak jak pisałaś - każdy znajduje to co chce znaleźć. Bo ja niestety znow zaczęłam szukać o mikrofalówce i nie dlatego, że odpisałaś macy ale właśnie oglądałam Rewolucje w kuchni M Gessler i wyraziła się, że mikrofalówek nie należy stosować. W każdym programie gdzie podają jej takie dania odrazu oddaje nawet nie próbując.
Poszukałam więc znow i zobacz co znalazłąm
OD SUFLETU DO DIAMENTW - JACEK TYCZKOWSKI - Wiedza i ycie - 6/2000
Doc. dr hab. Jacek Tyczkowski pracuje w Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych w Łodzi (czyli przyznasz, że chyba nie smietnik) udowadnia jak działa mikrofala i jak zmienia strukture białka czy cukrów i poważnie mowiąc utwierdzam się jeszcze bardziej w przekonaniu, że to śliska sprawa. Poczytaj tez tę dyskusje i wiele podanych tam faktow Żyj zdrowo • dyskusja - KUCHENKI MIKROFALOWE I ICH WPŁYW NA ZDROWIE.
Dla mnie jeśli coś jest niejednoznacznie pewne wolę unikać. Naprawdę jestem w stanie uwierzyć, że producenci tego sprzętu zamawiają inne badania i wyciągają inne wnioski niż pozostali.
Kwestia oceny i własnej miary. Nie namawiam cię na siłe do zmian znając twoją wnikuliwość po prostu do głębszych poszukiwań.
 
Ja Was kocham za to ,że nie szperając w necie wiem wiecej.Wystarczy Was poczytać.I liczy się to ,że możemy robic tak jak bedziemy uważać za słuszne.Jedni przekonają się do tego a inni do czegoś innego.Ja tam wolę unikać jeśli nie ma pewności,ze nie szkodzi.
 
Kaja, napiszę tak i zacznę od tego, że nie należę do fun clubu kuchenki mikrofalowej, podgrzewam w niej wodę, ewentualnie czasem na szybko odgrzewam jakiś tam obiad, nie przegrzewam i na pewno nie osiągam temp. 150 st. Generalnie jednak zgadzam się z profesorem z wskazanego przez Ciebie artykułu, że sufletom z mikrofalówki to dziękuję i podobnie pewnie uważa Gessler (choć nie mam pewności bo nie widziałam programu i nie słyszałam co mówiła)...ale jak dla mnie wynika to raczej z faktu, niezaprzeczalnego i zauważ, że nigdy nie kwestionowanego przeze mnie, że dania przyrządzane w inny sposób: piekarnik, patelnia, czy gotowane na parze, są smaczniejsze...o niebo dodam.
Ale wracając do tematu mikrofal, zauważ też ,że ja nie powoływałam się na badania poczynione ze sponsoringu producentów mikrofalówek... mikrofale istniały wcześniej niż zaczęto je wykorzystywać w sposób taki przemysłowy w kuchenkach mikrofalowych i były badane przez osoby zainteresowane tematem, m.in. fizyków.
Wracając jeszcze do wskazanego przez Ciebie artykułu z Wiedzy i Życie, to owszem jest to dla mnie rzetelne źródło wiedzy, ale z tego artykułu nie wynika, że żywność nawet przygotowywana w mikrofalówkach jest szkodliwa. Autor zapewne podając przykład z sufletem odniósł się do walorów smakowych, inne wnioski to wg mnie nadinterpretacja.
Owszem powołał się tam również na eksperyment chemików, w którym otrzymano keton w temperaturach znacznie niższych niż w łaźni olejowej i tego nikt nie podważa. Zauważ jednak, że keton powstaje z enamin, a one są aminami i nie występują w normalnej żywności, no chyba, że w barwnikach spożywczych (sztucznych, których ja nie używam w żywności) czy też są zapewne w produktach zepsutych ( tam gdzie zachodzą już procesy gnilne). No chyba, że nie mam racji i wskażesz mi w czym jeszcze występują, a co za tym idzie czego nie wolno włożyć do mikrofali, to chętnie skorzystam/zapamiętam na przyszłość.
Ponadto, owe enaminy, które zamieniają się w keton, są aminami jak wspomniałam, a aminy to pochodne amoniaku. Na litość, kto używa amoniaku w produktach spożywczych.... Ani Ty, ani ja na pewno nie kupujemy tzw. „śmieciowego” jedzenia i używamy świeżych produktów. Więc skąd tam keton? A tym bardziej jak miałby powstać z podgrzanej wody? Poza tym odwołam się jeszcze raz do tego co napisałam wcześniej, że kuchenka mikrofalowa sama w sobie przydatna jest w moim odczuciu do podgrzania. Owszem, minusem jest to, że jedzenie np. szybko stygnie i osobiście, jak mam czas, to odgrzewam na parze, ale jak go nie mam, to nie widzę nic złego czy zagrażającego ani memu życiu ani zdrowiu w podgrzewaniu w mikrofalówce. Można by jeszcze analizować to co jest związane z samym produktem jakim jest kuchenka mikrofalowa, że np. producenci mogą być nieuczciwi i powiedzmy sobie mimo, że jest certyfikat i towar dopuszczony do użytku jako zgodny z normami bezpieczeństwa, chodzi o ten wyciek mikrofal z urządzenia, mogą jednak postępować nieuczciwie.... Ale to już chyba trochę teoria spiskowa. Owszem trzeba mieć trochę ograniczonego zaufania w dobie gdy wszystko produkuje się w Chinach, nawet światowi producenci, z innej beczki -taki Fisher Price , ale prawda jest też taka, że Ci znani producenci mają swoje kontrole fabryk będących w Chinach i nie mogą pozwolić sobie na wypuszczanie bubla, zaraz zostałoby to zweryfikowane, np. takie zabawki nie były by tak trwałe, rozpadały się po tych poczynaniach do jakich zdolny jest młody człowiek i mogły stanowić zagrożenie nawet życia przez połknięcie np. jakiegoś elementu, czy odpryśniętej farby itp.... Przykładów można by mnożyć....Ale wracając do tego wycieku mikrofal z urządzenia – stopień bezpieczeństwa wzrasta z kwadratem odległości. Wcześniej wspomniałam, w mojej pierwszej wypowiedzi, że z badań wynika ( źródło ang. Wikipedia ), że 5 cm odległości od „mikrofalówki” już jest znacznie poniżej granicy bezpieczeństwa czyli bardzo bezpieczne...No ale dla spokoju ducha i powiedzmy z ograniczonego zaufania, można tą odległość zwiększyć oczekując na posiłek (kwadrat odległości) i już nie musi być takie „be” to urządzenie, a powiedzmy chuchamy na zimne.... Nie jest moim celem przekonanie Cię byś używała mikrofalówki, ale wypowiedzi w tonie, jakie to niebezpieczne świństwo z tego urządzenia uważam za „naciągane”, dlatego zabrałam głos.
A jeszcze wracając do tej lewoskrętności w białkach. Zgadzam się, że tak się złożyło, że nasze białka zbudowane są tylko z aminokwasów lewoskrętnych, no i takie też są przyswajane przez nasz organizm z pożywienia, więc nawet gdyby chciało mi się bawić w eksperyment pt. przegrzanie, temperatury znacznie wyższe niż 100st to po prostu mniej bym z tych białek przyswoiła i tyle....
Podsumowując, nie taki diabeł straszny jak go malują, a osobiście nawet uważam, że dużo bardziej należy bać się telefonu komórkowego, gdzie nadajnik jest tuż przy głowie -podczas rozmowy oczywiście.
 
Ostatnia edycja:
A jeszcze tak sobie szukam i analizuje.... i Kaja ten gościu od tego artykułu z Wiedzy i Życie wspominał o tym eksperymencie chemików. Sądzę, że on podał przykłady takie, a nie inne, bo w ogóle chyba trzeba być świadomym, że istnieje, nie od dziś całą gałąź chemii tzw. chemia mikrofalowa, w tym organiczna chemia mikrofalowa. Ci chemicy, to oni nic innego nie robią jak wykorzystują mikrofale do eksperymentów/ "zabaw". Chyba po tylu latach to odkryliby, że z pożywieniem może dziać się coś groźnego. Nadal zapewniają jednak, że negatywnego wpływu na zdrowie kuchenki mikrofalowe nie mają....
Np. źródło:
Home
tam w dziale pytania i odpowiedzi FAQ ,pierwsze pytanie jest o bezpieczeństwo, a dokł. "jak niebezpieczne jest promieniowanie mikrofalowe".... ... w skrócie pointa jest taka, ze spece od chemii mikrofalowej mówią, jest bezpieczne....
i tyle...
idę spać......
 
Ostatnia edycja:
Specjalnie mi wklejasz te linki po angielsku czy jak?:-D Nie chce mi się czytać czegoś co nie przychodzi mi łatwo - angielski znam pi razy.
Klara - dajmy spokój - jedni mówią tak, inni tak. Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Wiesz ile produktów, sprzętu dopuszczonych jest do uzytku i "wybadanych" za bezpieczne a okazuje się, że w dłuższym stosowaniu niekoniecznie? Często grupa jakiś ludzi wynajduje po 10 -20 latach testy, że jednak coś trzeba wycofać lub ogłaszają, że jednak nie do konca do było bezpieczne i trzeba uważać.
Teraz każda z nas musi mieć oczy dookoła głowy i musi podejmować wybory. Jak z lekiem, szczepieniem, telefonem, mikrofalą, amalgamatem u dentysty, puszką tuńczyka, frytkami i cukierkiem itp, itd.... końca nie ma. Wszystko jest dopuszczone ale każda z tych rzeczy ma efekty uboczne.
Wybór należy do nas.
edit: ja teraz dopiero dojrzałam, że wyżej piszesz wcześniej. Oczywiście, że są rzeczy ktore mogą szkodzić bardziej niż mikrofala. Ja nie myślę, że to odrazu zabójstwo stosować ją. Uważam tak jak napisałam, że możemy/musimy dokonywać wyborów w obecnym świecie i jeśli dla mnie coś niejednoznacznego jest i trwają spory to coś jest na rzeczy. Dlatego omijam lub minimalizuje. Mikrofalowka mi do szczęscia niepotrzebna a USG było choć też znam opinie, że nie jest do końca ok. Jednak USG w ciązy zrobiłam 3 razy po 2 minuty bo była wyższa konieczność. Z mikrofalą takiej nie mam.
Zapewne miktofala jest wykorzystywana w przemysle czy chemii ale w kuchni już nie muszę.
Spiskowe teorie na ile nie popadajmy w skrajność i czarne widzenie świata to jednak przyznasz, że z taką świńską grypą to był świadome przesadzone działanie skierowane na przemysł farmaceutyczny. Wszysy mowia jasno i WHO równiez (ta sam ktora wcześniej krzyczała szczepić - a dziennikarze śledczy znaleźli to i owo i się wycofali), że żadnego zagrożenia nie było - a ile krzyku o szczepionki? Czasem trzeba wyprzedzać rzeczywistość.
ściskam i juz w temacie daje spokoj.
 
Ostatnia edycja:
reklama
nikt do swojego nie przekona każdy robi jak uważa to moje zdanie ;)

dziewczyny a ja mam pytanie jakiś czas temu młody mnie ugryzł w CYC konkretnie w brodawkę teraz mnie boli w koło jak przy siniaku nie wiem czy to od ugryzienia czy jakieś zastoje zapalenie czy coś tam innego tak mnie boli już 3 dzień i dotknąć nie mogę ale nic po za tym bólem nie odczuwam :/ myślicie że to przez to ugryzienie ?
 
Do góry