Dziewczyny w końcu się przełamałam:-) Od tygodnia Jessica oprócz piersi dostaje też kaszkę na mleku modyfikowanym (ale zrobioną w płynnej konsystencji) i w ciągu kilku dni zacznę podawać też owocki i obiadki;-)Powiem Wam, że jestem w szoku, bo pochłania 180-210 ml kaszki, plus do tego dwie piersi na raz

Aż się zastanawiam czy jej wcześniej nie głodziłam

Z drugiej strony przesypiała pięknie całe noce, a czy głodne dziecko spałoby całą noc, a byłoby aktywne cały dzień?

Nie wiem i się pewnie tego nie dowiem. Fakt jest taki, że rozdarta jest cały czas, ale teraz jakby trochę mniej i już jest o niebo lepiej. Jakbym wcześniej wiedziała, że mniej się będzie drzeć to już wcześniej bym ją dokarmiała, no ale człowiek uczy się na swoich błędach. Dobrze, że Młoda się do butelki w końcu przekonała, bo wcześniej to tylko cyca widziała;-)Miałam jej nie uczyć jeść z butli, ale jakbym miała jej wszystko łyżeczką podawać to spędzałabym 3/4 dnia na karmieniu dzieci
A co do Danonków to ja mówię im stanowcze nie. Nasze dzieci są na nie zdecydowanie za małe. Będą miały ochotę to jeszcze się ich najedzą. A póki jeszcze mnie słuchają to ja im celowo tego nie podam. Później będą miały ochotę to proszę bardzo, nie zabronię im. Ale teraz, żebym sama miała im to podać z premedytacją, to na pewno nie. Zresztą w sumie z Olisiem to ja mam fajnie, bo on nawet słodyczy nie lubi:-) Jakbym mu dała czekoladkę to by ją na ziemię rzucił i jeszcze nogą by ją w dywan wgniótł. Pewnie z czasem pokocha słodycze, ale na razie korzystam z tego, że nie lubi.
Jeszcze tak co do tłumaczeń, że przecież kiedyś tak dzieci odżywiano to do mnie one zupełnie nie trafiają. Bo nawyki żywieniowe z dzieciństwa wychodzą dopiero później. Dlaczego tyle osób ma m.in. problemy z nadwagą (m.in. ja ;-))? Bo wychodzą nawyki żywieniowe z czasów niemowlęcych. W jakimś celu były robione te wszystkie badania i w jakimś celu tworzone były te schematy żywieniowe dla niemowląt. Zaraz ktoś powie, że po to, żeby nabić kabzę producentom żywności dla dzieci, ale dla mnie takie coś jest absurdalne.
No ale cóż takie jest moje zdanie, a każdy zrobi ze swoim dzieckiem tak jak mu się będzie podobało. Wiem, że ja wyrodna jestem i niektórych produktów moje dzieci jeszcze długo nie zobaczą ;-)
Ale tak jak pisałam wcześniej, kiedyś będą miały ochotę spróbować to im nie zabronię
