mi się wydaje że już przesadzają z tą skazą białkową...
mój maluszek ponad dwa tygodnie temu dostał uczulenia na buzi...ja byłam pewna na 99% ze to od oliwki, ale oczywiście pediatra i połozna były mądrzejsze i powiedziały ze to skaza białkowa i mam trzymac ostra diete...
oczywiscie maluszka wysypywało coraz wiecej, w koncu miał całą główke w tym czyms nawet uszka...
moze i wyrodna jestem ale zadnej diety nie trzymałam, kapalam małego w krochmalu i smarowałam emolium, choc podejrzewam ze kazdy inny krem natłuszczajcy tez byłby dobry ale to juz był usmiech w strone lekarzy ze dałam sie namówic na taki drogi krem.
wiec zadnej skazy nie mamy, uczulenie zeszło w ciągu 3 dni, na koniec jeszcze troszke skórka poschodziła i znowu mamy sliczna buziuchne...
musze powiedziec jednak ze wszystko co mały miał ewidentnie wskazywało na skaze białkową...a jednak to nie ona :-)
ciekawe co na to pediatra powie