No i tu cisza.. pewnie butelkowe mamy boją się, że pójdą na odstrzał, jeśli się ujawnią ;-) To może zacznę ja.
Mała zmasakrowała mi piersi, zaczęła się z nich lać krew, przy każdym karmieniu wyłam z bólu, a przed każdym stresowałam się tak bardzo, że zanikał mi pokarm. Mała wymiotowała tym mlekiem z krwią i nie bardzo chciała ssać.. była głodna. Muszę zazanczyć, że piersi wietrzyłam i smarowałam najpierw Bepantenem (nic nie pomógł), a później PureLanem (jakieś efekty były). Postanowiłam w końcu karmić ją sztucznie, a w tym czasie podleczyć piersi, utrzymując laktację dzięki odciągaczowi. Kiedy stwierdziłam, że piersi podleczone, przed każdą butelką dawałam jej cyca, żeby wrócić znów do karmienia. Na początku w ogóle nie chciała chwytać, później chyba sobie przypomniała i wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że po 2 dniach takiego (przecież nie intensywnego, bo raz na 3 godziny) ssania, pootwierały mi się wszystkie rany, wrócił przeraźliwy ból i cały koszmar zaczął się od nowa.
Kosztowało mnie to dużo łez, ale podjęłam decyzję: nie dla mnie karmienie piersią (synka też dokarmiałam już w 1. miesiącu, jak zbliżał się koniec 3. miesiąca mały był już tylko na butli - jest zdrowy jak rydz!). Dziecko się męczy, ja się męczę.. położna środowiskowa mnie poparła no i teraz jesteśmy tylko na butelce. Mała wreszcie się najada, jest spokojna, przybiera na wadze. Widzę, że jest szczęśliwa i to jest dla mnie najważniejsze.
A teraz sprawy techniczne
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
Na początku dawałam jej Bebiko, ale strasznie ulewała (w 5 dobie po urodzeniu układ pokarmowy nie jest jeszcze zbyt dojrzały :-( ). przeszłam na NAN AR i problemy się skończyły. Teraz zjada na jedno posiedzenie 100-130 ml gotowego mleczka(je co 3 godziny, czasem ma dłuższą przerwę). Dopajam ją herbatką koperkową z HIPPa. Nie ma problemów z kupkami (robi po kilka dziennie, choć od 10 dni jest już na butelce). Wszystko, jak na razie jest super (odpukać!)
A teraz moje pytanka do mam butelkowych:
- czy dajecie swoim maluchom wit. D (od urodzenia) i wit. K (od 15 doby po porodzie)? Słyszałam, że zwłaszcza te drugą, podaje się tylko dzieciom karmionym piersią. Chyba muszę przedzwonić do pediatry.
Pozdrawiam wszystkie mamy butelkowe! NIE JESTEŚMY GORSZE!!!