reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko na temat CHRZTU

:-) a gdyby tak na ojca chrzestnego poprosić księdza?

Przecież nikt lepiej nie wychowa dziecka w wierze katolickiej... a odmówić dziecku nie można...:-)
no i w tej kwestii mogę Wam napisać że ksiądz może zostać chrzestnym ale w szczególnym przypadku (jesli bliski brat nie ma kompletnie kogo poprosić na chrzestnego,albo nawet kolega bliski,który np.wychował się w domu dziecka nie ma kogo poprosić w takich sytuacjach jak najbardziej może.mamy z mężem w rodzinie księdza i pytaliśmy jak to jest.

a co do tego że chrzestni mają się w razie śmierci rodziców zająć dzieckiem to jest bzdura,
rodzice chrzestni mają dziecko naprowadzić na drogę chrześcijańską,
jak będziecie chrzcić swoje dzieci to głównie na to naciskają księża.

a co do chrzcin dziecka ze związku nie kościelnego to w mojej miejscowości takie chrztu odbywają się w tygodniu bądź w sobote nigdy w niedziele i dni święte. więc czasami warto poszukać w innych parafiach

my naszą córeńkę będziemy chrzcić teraz 4 kwietnia i w innej parafii niż nasza i pozwolenie dostaliśmy bez problemu (oczywiście mamy slub kościelny a chrzestni stanu wolnego) ale nawet ksiądz z naszej parafii nie pytał,po prostu wypisał pozwolenie.więc to również zalezy od człowieka.
 
reklama
Przepraszam mam do was pytanie skoro nie macie slubu koscielnego...chodzi mi o osoby ktore moga go zawrzec a nie zawieraja bo wola zyc bez slubu to po co chcecie chrzcic dziecko...przeciez jak dla was z jakiegos powodu sakrament małzenstwa jest nie wazny to dlaczego nagle wazny sie staje sakrament chrztu...jak chcecie wychowac dziecko po katolicku jesli negujecie ten sakrament....no chyba ze chcrzest jest dla was wazne bo co ludzie powiedza ze dziecko nie ochrzczone

co do chrzestnych to powinny byc to osoby wierzace i zazwyczaj tylko o to moze zapytac ksiaz i jesli np bardzo pragniemy osoby za chcrzestnego ktora nie moze byc to mozemy poprosisc ksiedza zeby dal zgode na swiadka chcrztu a nie na ojca chcrzestnego a to roznica

szczerze powiem że dla mnie chrzest dziecka nie jest ważny, ale tak się składa że żyjemy w takim kraju gdzie inność nie jest tolerowana i nie chcę żeby moje dziecko było wytykane palcami, a synek jak podrośnie sam bedzie wiedział w co wierzy, w naszej parafii ksiadz nie chrzci dzieci rodziców bez slubu wiec znalezlismy bez problemu inną, i dodatkowo zaoszczedzimy 800 zł które by sobie zażyczył nasz proboszcz :/
 
szczerze powiem że dla mnie chrzest dziecka nie jest ważny, ale tak się składa że żyjemy w takim kraju gdzie inność nie jest tolerowana i nie chcę żeby moje dziecko było wytykane palcami, a synek jak podrośnie sam bedzie wiedział w co wierzy, w naszej parafii ksiadz nie chrzci dzieci rodziców bez slubu wiec znalezlismy bez problemu inną, i dodatkowo zaoszczedzimy 800 zł które by sobie zażyczył nasz proboszcz :/
800zł za chrzest????to za ślub bierze 2.000zł???ło jezu.........dobry jest
 
Wszystko od księdza zależy.
Ja byłam w innej religi jak chrzciliśmy synka i nie było problemu.Normalnie na Mszy,i za symboliczną kwotę. Ślub tez mamy tylko cywilny. I dzieci były w różnym wieku chrzczone, przeważnie k.roczku nasz miesięczny był najmłodszy i dla odmiany na nas dziwnie patrzyli, że takie małe chrzcimy.
Dla odmiany szwagier chrzcił swoje córki w wieku 6 i 9 lat, żyja bez śluby, i ksiądz tez problemu nie robil, inna parafia niz nasza, tylko w sobote po Mszy je ochrzcił.
A szwagierka, po ślubie kościelnym problemy miała bo w Dublinie mieszkają.
 
My rozmawialiśmy z księdzem na razie 2 razy, za każdym razem to samo. Namawia nas żebyśmy wzięli ślub i jednocześnie ochrzcili małego. Mamy cywilny. Mężowi powiedział że kalesonów na spodnie sie nie zakłada. Powiedzieliśmy mu że bardzo chętnie ale finansowo nie wydolimy. Nie ma takiej opcji u nas że symboliczna kwota, tylko ksiądz sobie liczy... Nie mam pojęcia co zrobić, zależy mi tylko na ślubie i chrzcie, już pomijając otoczkę. Ale naprawdę teraz mamy kiepsko z kasą, na dniach musze wpłacić 2 tysiące czesnego, dziecko też kosztuje, a trzeba jeść i mieć sie w co ubrać. To jest straszne że dopadła nas taka a nie inna rzeczywistość. Przy najbliższej okazji przejdę się jeszcze raz do tego księdza i zapytam jak by wyglądał sam ślub i ile konkretnie od nas weźmie.. Żal mi męża bo widzę że chciałby żeby to wyglądało inaczej, jemu niestety zależy na tym żeby rodzina była zadowolona :/ I tak z racji tego że mamy troszkę inne poglądy na sprawę wszystko sie przeciąga.
A osoba która napisała że nie potrzebuje chodzić do kościoła, żeby ludzie ją widzieli - to bardzo szlachetne, ale niestety - niekatolickie. Bo wiara katolicka to wiara, która wymaga. ;] Polecam sięgnąć do źródeł. ^^
 
sa takie małżeństwa co dopiero zbierają na ten ślub kościelny!!!mają dziecko i tak samo jak kiedyś wezmą ślub kościelny to chcą ochrzcić dziecko.mnie na razie nie stać dac księdzu 500zł-1000zł wynająć salę zalacić za sukienkę i dekoracje i jeszcze jedzenie.są różne sytuacje ale niewiele osób to rozumie.
I to jest takie głupie gadanie, ja mam znajomych którzy bardzo chcieli mieć ochrzczone dziecko ale ślubu kościelnego nie mieli, więc ksiądz udzielił im za jednym zamachem dwóch sakramentów, piszesz że na kościelny Cię nie stać a na cywilny tak?Bo przecież po cywilnym tez jakieś przyjecie się urządza.Także zgadzam się z Kunda.
 
Witam jestem mamą 2.5 miesiecznej zosi;-) mamy zamiar chrzcic naszą pocieche! Ale jst probem - mamy tylko ślub cywlny i ja niestety nie mam bierzmowania . Jak myslicie czy ksiadz ma podstawe do tego aby nie ochrzcic nam córki?
 
reklama
ja też mam podobny dylemat odnośnie chrztu...
ja jestem po rozwodzie - niestety pierwszy ślub był również kościelny. teraz ponownie wyszłam za mąż - już tylko ślub cywilny. spodziewamy się dzieciątka ale już rozgorzała w rodzinie debata na temat chrztu. ja uważam się za osobę wierzącą ale nie praktykuję na codzień - owszem do kościoła chodzę ale tylko od święta - niestety ale nie odpowiada mi wprowadzanie polityki do kościoła i wysłuchiwanie na kazaniu propagandy na kogo mam głosować w najbliższych wyborach, wtrącanie się księży do pożycia małżeńskiego - bo skoro sami żyją w celibacie to dlaczego tak wiele mają do powiedzenia na temat o którym mają pojęcie tylko czysto teoretyczne? przykładów można tu mnożyć... mój mąż podobnie jak ja podchodzi do instytucji kościoła i księży ale chciałabym wyraźnie zaznaczyć że nie chodzi mi o samą wiarę. i teraz stoimy przed dylematem - ochrzcić dziecko czy nie... oczywiście rodzina jak najbardziej jest za. ale... ostatnio miałam przyjemność rozmawiać z osobą która skończyła KUL i zdobyła wykształcenie na katechetę. rozmiawialiśmy własnie na temat chrztu dziecka w mojej sytuacji jak to wygląda. i tutaj pojawia się "błędne koło". otóż: my jako rodzice żyjąc w "grzesznym" związku (bo tak jest traktowane przez kościół nasze małżeństwo) możemy uczęszczać we mszy św. ale nie możemy przyjmować żadnych sakramentów, skoro żyjemy w grzechu to również w oczach kościoła nie wychowamy dziecka w wierze katolickiej - nie jesteśmy postrzegani jako wiarygodni w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej. są jeszcze chrzestni ale to na rodziacach a nie na chrzestnych spoczywa ten obowiązek przede wszystkim. i tu koło się zamyka... pozostaje jeszcze kwestia czy dziecko będzie chciało uczestniczyć w tej wierze a nie w innej - jesteśmy zdania że dziecko powinno sie ochrzcić dać podstawy, wyrazić naszą opinię na ten temat a jak podrośnie, nabierze swoich przekonań powinno samo zdecydować ale z drugiej strony jak wytłumaczyć 6 letniemu dziecku które idzie do szkoły czy przedszkola, że ma nie chodzić na religię albo dlaczego wszyscy w jego klasie idą do komuni a ono nie?? jaka jest świadmość 9 latka przyjmującego sakrament? uważam, że teraz bardziej się liczy w co będzie ubrane, jakie prezenty dostanie... może jestem w błędzie ale zdaję sobie sprawę że to jest problem o którym nie mówi się głośno. a księża? są różni. u nas w parafi proboszcz robi problemy, w innej jest "cennik" niestety poza naszymi możliwościami finansowymi... mamy jeszcze trochę czasu ale już doszły mnie słuchy że na Jasnej Górze nie robią problemów więc może tam nam się uda...
życzę Wam wytrwałości i spokoju bo to najważniejsze a reszta?? powinna się ułożyć po naszej myśli....
 
Do góry