My robiliśmy chrzciny, jak Jeremi miał 8 tygodni. Było zimno, mimio, że był to maj. Ubraliśmy go normalnie, w cieple ubranko, bez żadnych udziwnień. Inne dzieci w kościele do chrztu też były ubrane normalnie, bez żadnych udziwnień typu falbanki, koronki. Tyle, że dziewczynki miały jakieś akcenty różowe, a chłopcy raczej byli na niebiesko. W grudniu będzie już bardzo zimno, więc i tak będziesz musiała ubrać dziecko w coś ciepłego, a co będzie pod spodem to nie ma chyba dużego znaczenia. Do samej ceremonii chrztu zakladalismy jeszcze takie białe ubranko ze sklepu z dewocjonaliami, ale tylko symbolicznie, na wierzch i zaraz potem ściągnęliśmy to.
Nie robiliśmy żadnego specjalnego przyjęcia. Zaprosiliśmy chrzestnych na obiad do restauracji.