My mamy taka
uniwersalną huśtawkę-krzesełko do karmienia. Tylko nie mogę znaleźć nowych na allegro. Jedna wielka zaleta - huśtawka jest do 18kg, więc mój trzyletni synek nadal z niej czasem korzysta. A dla maluszka przypięty pałąk z zabawkami, automatyczne bujanie i maluszek, po kilku minutach śpi. Mój mąż chwalił sobie bardzo, bo mój synek nauczony był usypiać przy cycu, albo w wózku na spacerze, a jak ja byłam w pracy, to huśtawka była jego wybawieniem.
Ja mroziłam albo przechowywałam w lodówce mleko w pojemnikach sterylnych przeznaczonych na mocz. Koleżanka farmaceutka mi tak poradziła, a ja z czystym sumieniem polecam.
Ja karmiłam tylko swoim mlekiem do końca 6-ego miesiąca. Jak wychodziłam do pracy w pierwszym miesiącu, mąż miał w lodówce odciągnięty zapas mleka, a potem akurat doszły zupki, deserki, więc byłam już odciążona. I tak dopiero jak synuś miał 18 miesięcy, to spróbował jak smakuje sztuczniak i wtedy zaczęły się problemy, bo reagował alergicznie na to mleko.
Bardzo ważne jest żeby nie podawać w pierwszym miesiącu butelki maluszkowi, nawet wlasnego mleka, bo musi nauczyć się dobrze wyciągać mleko z piersi, a butelka szybko go rozleniwi. No i nie dokarmiać sztuczniakiem, bo mamie wydaje się, ze ma mało pokarmu. Przy dokarmianiu w trzecim miesiącu nie ma już pokarmu w piersiach. Moje dziecko przez pierwszy miesiąc trochę głodowało, bo miałam spore problemy z pokarmem, ale herbatki laktacyjne, karmi i determinacja zrobiły swoje.