reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wsparcie partnera

reklama
Nie tyle stalkerka, co zapamiętałam to, bo wydało mi się to straszne. Olkę kojarzę i uderzyło mnie to, że pozwala sobie na coś takiego. Ma dobre życie, więc nie chce tego zmieniać, tak napisała. No ja to odbieram jako wygodne, niebiedne życie na poziomie. Ja się raczej na Malediwy nigdy nie wybiorę, a ona była, czego jej cholernie zazdroszczę. Po prostu poskładałyśmy jej wypowiedzi w całość.
Ty no dobra, ale Olka nam to napisała, otworzyła się - ale nie prosiła o rady czy nawet nie żaliła jakoś specjalnie na tę sytuację.
A tutaj jesteśmy w wątku, gdzie dziewczyna prosi o rady, tak więc sama chce żeby jej ktoś coś podpowiedział czy ocenił jej położenie.

I daje sobie rękę uciąć, że takich lasek jak Olka, jest tutaj na pęczki, tylko nie czują potrzeby czy odwagi o tym powiedzieć
 
Ty no dobra, ale Olka nam to napisała, otworzyła się - ale nie prosiła o rady czy nawet nie żaliła jakoś specjalnie na tę sytuację.
A tutaj jesteśmy w wątku, gdzie dziewczyna prosi o rady, tak więc sama chce żeby jej ktoś coś podpowiedział czy ocenił jej położenie.

I daje sobie rękę uciąć, że takich lasek jak Olka, jest tutaj na pęczki, tylko nie czują potrzeby czy odwagi o tym powiedzieć
Starałam się wrócić do tematu, ale uległam pokusie. Przepraszam.

No to wracając... Ja bym się do niego wprowadziła teraz, zaraz. Mieszkałam z mężem i dzieckiem, a także z psem na 34 M2 i to była katorga. Ale daliśmy radę, musieliśmy czekać na koniec budowy domu. Pod koniec jeszcze urodziła się druga córka. Jest bardzo ciężko, ale da się, jeśli związek jest silny. Takie maleństwo nie potrzebuje hektarów, a kochających się rodziców. O ile to rozwiązanie przejściowe, to ja bym się jednak do niego wprowadziła. I rolę mamusi ograniczyła, bo związek to dwie osoby.
 
To wszystko wyszłoby wcześniej, jeśli zamieszkalibyście razem gdziekolwiek.
Jestem przykładem, że można ze sobą nie mieszkać przed ślubem, a po świetnie się dogadywać. To wszystko jest kwestia przegadania różnych kwestii zanim podejmie się ważne kroki. Nas niewiele zaskoczyło podczas wspólnego życia, większość scenariuszy mieliśmy opracowanych. Myślę, że tu zawinił brak konkretnych rozmów dotyczących tego jak ma wyglądać wspólna przyszłość, kto za co i w jakim stopniu bierze odpowiedzialność, jakie są Wasze potrzeby i jak mają się do tego możliwości.
 
Jestem przykładem, że można ze sobą nie mieszkać przed ślubem, a po świetnie się dogadywać. To wszystko jest kwestia przegadania różnych kwestii zanim podejmie się ważne kroki. Nas niewiele zaskoczyło podczas wspólnego życia, większość scenariuszy mieliśmy opracowanych. Myślę, że tu zawinił brak konkretnych rozmów dotyczących tego jak ma wyglądać wspólna przyszłość, kto za co i w jakim stopniu bierze odpowiedzialność, jakie są Wasze potrzeby i jak mają się do tego możliwości.

Ale zamieszkaliście jak byłaś już w ciąży albo po porodzie?
 
reklama
Do góry