Ja też żyję, byle jak ale żyję. Jest ładna pogoda to się tarasujemy z dzieciakiem, pod wieczór przypomina nic nie ujmując dziecko z pegierów -
umorusany, poplamiony w za duzym t-shircie - serce rosnie jak sie na niego popatrzec :-)
o Julitce piszesz?jeszcze trzeba dodac, ze na boso i z gola pupa
Musze tez troche czasu na nauke poswiecic, bo we wrzesniu mam swoją sesje, bo nie podchodzilam z wiadomych wzgledow w pierwszym terminie. Miec to z glowy i bedzie październik i mam nadzieję urodzić zdrową mała niuńkę. I wedy chyba dopiero odetchnę.
nauki nie zazdroszcze. trudne te studia? duzo teorii? ja bardziej poznam praktyke;-)
Donkat - Twój M się chyba z moim zgadal, też jakieś infantylne odpały ma, aż szkoda gadać, a tu zlecenia kurna same nie przychodzą (kuźwa w zeszłym roku same przychodziły).
coraz powazniej myslimy o wizycie u psychologa, bo ten jego dol sie ciagnie juz ponad pol roku. wydaje mi sie, z ejest coraz gorzej:-( glowe ma zabita myslami i nie koncentruje sie na tym, co trzeba