reklama
Shinead
wrześniowa mama '07
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2007
- Postów
- 528
cześć i czołem!!
Wpadam się przywitać i oznajmić, że u nas wsio ok. Nie mam niestety czasu na BB, tzn. podczytuje czasem ostatnia strone;-) ale i tak jestem totalnie do tyłu. W pracy mam teraz full roboty, po pierwsze organizują nam prezentacje systemów komp., bo zamierzamy zmienić obecny, po drugie przygotowuję teraz pewien projekt wspólnie z kolegą, który w tym siedzi i jeśli się sprawdzę, to może zajmę się w końcu bardziej ambitnym zajęciem, ale na razie ciii.. żeby nie zapeszyć
W ubiegłym tyg. byliśmy z Olem na szczepieniu. Waży 10,5 kg i ogólnie wszystko ok. Nawija jak szalony, jeszcze nie chodzi, aczkolwiek ma już za sobą dwa samodzielne kroczki:-) Na innym wątku czytałam o "problemach" jedzeniowych Waszych maluchów. Celowo użyłam cudzysłowia, bo mój Olo nie je dużo i czasem ma mniejszy apetyt czasem większy.. Póki jest zdrowy i przybiera na wadze, to uważam, że problem z jedzeniem nie istnieje. Jeśli nie ma na coś ochoty nie zmuszam go, jak zgłodnieje to sam się upomni (np. zawoła "buła")
Majandra-może jednak odwiedź jutro przychodnię, będziesz spokojniejsza..Życzę dużo zdrówka Maciusiowi i oby to były tylko ząbki. Z tego co się orientuję trzydniówka kończy się wysypką.
Hruda-wiesz.. wydaje mi się, że takim krzyczeniem tylko zaogniasz sytuację.. Wiem, że czasem nerwy puszczają ale czasem lepiej wyjść z pokoju, policzyć do 10 i dopiero wrócić. Może sama jesteś ostatnio bardziej nerwowa? Dzieciaki świetnie wyczuwają nasz nastrój. U nas jest tak, że jak młody zaczyna, wrzeszczeć, bo np. coś chce a nie mogę mu tego dać, staram się odwrócić jego uwagę i zająć czymś innym, jeśli to nie pomaga, to po prostu strzelam ignora i przede wszystkim staram się zachować spokój. Sama piszesz, że Staś zawsze był grzeczny i nie sprawiał problemów.. pewnie dlatego nie jesteś przygotowana teraz na takie akcje i jest Ci trudniej. Trzymam kciuki za Twoją cierpliwość!!
Atru-jak tam w pracy? widzisz, ja też czułam się niepewnie jak wróciłam do pracy, ale postanowiłam, że przybiorę maskę pewnej siebie i nie dam się.. jeśli czegoś nie wiedziałąm nie bałam się pytać.. Jesli pokażesz, że to wszytsko Cię dotyka i rani, tym bardziej będą po Tobie jeździć i absolutnie nie wkręcaj sobie, że jesteś beznadziejnym pracownikiem itd. Masz swoje prawa jako człowiek i jako pracownik i egzekwuj je!!! Jesli pokażesz, że jesteś silna to zobaczysz, że nabiorą szacunku.
Przepraszam, że wszystkim nie odpisuję ale naprawdę nie mam już czasu. Całuję Was wszystkie i pozdrawiam!
Wpadam się przywitać i oznajmić, że u nas wsio ok. Nie mam niestety czasu na BB, tzn. podczytuje czasem ostatnia strone;-) ale i tak jestem totalnie do tyłu. W pracy mam teraz full roboty, po pierwsze organizują nam prezentacje systemów komp., bo zamierzamy zmienić obecny, po drugie przygotowuję teraz pewien projekt wspólnie z kolegą, który w tym siedzi i jeśli się sprawdzę, to może zajmę się w końcu bardziej ambitnym zajęciem, ale na razie ciii.. żeby nie zapeszyć
W ubiegłym tyg. byliśmy z Olem na szczepieniu. Waży 10,5 kg i ogólnie wszystko ok. Nawija jak szalony, jeszcze nie chodzi, aczkolwiek ma już za sobą dwa samodzielne kroczki:-) Na innym wątku czytałam o "problemach" jedzeniowych Waszych maluchów. Celowo użyłam cudzysłowia, bo mój Olo nie je dużo i czasem ma mniejszy apetyt czasem większy.. Póki jest zdrowy i przybiera na wadze, to uważam, że problem z jedzeniem nie istnieje. Jeśli nie ma na coś ochoty nie zmuszam go, jak zgłodnieje to sam się upomni (np. zawoła "buła")
Majandra-może jednak odwiedź jutro przychodnię, będziesz spokojniejsza..Życzę dużo zdrówka Maciusiowi i oby to były tylko ząbki. Z tego co się orientuję trzydniówka kończy się wysypką.
Hruda-wiesz.. wydaje mi się, że takim krzyczeniem tylko zaogniasz sytuację.. Wiem, że czasem nerwy puszczają ale czasem lepiej wyjść z pokoju, policzyć do 10 i dopiero wrócić. Może sama jesteś ostatnio bardziej nerwowa? Dzieciaki świetnie wyczuwają nasz nastrój. U nas jest tak, że jak młody zaczyna, wrzeszczeć, bo np. coś chce a nie mogę mu tego dać, staram się odwrócić jego uwagę i zająć czymś innym, jeśli to nie pomaga, to po prostu strzelam ignora i przede wszystkim staram się zachować spokój. Sama piszesz, że Staś zawsze był grzeczny i nie sprawiał problemów.. pewnie dlatego nie jesteś przygotowana teraz na takie akcje i jest Ci trudniej. Trzymam kciuki za Twoją cierpliwość!!
Atru-jak tam w pracy? widzisz, ja też czułam się niepewnie jak wróciłam do pracy, ale postanowiłam, że przybiorę maskę pewnej siebie i nie dam się.. jeśli czegoś nie wiedziałąm nie bałam się pytać.. Jesli pokażesz, że to wszytsko Cię dotyka i rani, tym bardziej będą po Tobie jeździć i absolutnie nie wkręcaj sobie, że jesteś beznadziejnym pracownikiem itd. Masz swoje prawa jako człowiek i jako pracownik i egzekwuj je!!! Jesli pokażesz, że jesteś silna to zobaczysz, że nabiorą szacunku.
Przepraszam, że wszystkim nie odpisuję ale naprawdę nie mam już czasu. Całuję Was wszystkie i pozdrawiam!
U nas te osiem które do tej pory ma poprzedzone marudzeniem i upierdliwością do granic wytrzymałości. Wiem, że po tym co teraz napiszę pewnie uznacie mnie za wyrodną matkę ale w takie dni przy ząbkowaniu z radością uciekam do pracy, Ładuję akumulatorki i jakoś starcza mi cierpliwości na kolejne dwa dni i tak w kółko aż wreszcie wylezie zębisko
Ja tam tak nie uwazam. W koncu dziecko to nie wypelnia caly swiat kobiety od a do zet...przynajmniej nie musi. Mam nadzieje ze mnie zrozumiecie.U nas te osiem które do tej pory ma poprzedzone marudzeniem i upierdliwością do granic wytrzymałości. Wiem, że po tym co teraz napiszę pewnie uznacie mnie za wyrodną matkę ale w takie dni przy ząbkowaniu z radością uciekam do pracy, Ładuję akumulatorki i jakoś starcza mi cierpliwości na kolejne dwa dni i tak w kółko aż wreszcie wylezie zębisko
Shinead - jak milo ze mnie rozmumiesz...ja wlasnie przchodze szok termiczny tzn wychowawaczy bo do tej pory Stachulec byl niezniszczlany a teraz? Bede niesprawiedliwa piszac ze przez caly czas wyje. Na sapcerku jest spokojny, zasypia i ladnie spi. Potrafi sie sam bawic i ma mini postepy umiejetnosciowe. Wiem ze w chwilach krytycznych trzeba policzyc do 10 ale ja taki raptus jestem, impulsywny czowiek. Moze klaskac bede?
majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Obudził się po 20 minutach z płaczem. Poszłam z nim do sąsiadki, która ma dziecko parę miesięcy starsze. Dała mu Nurofen, a mi nr tel do pediatry, która mieszka w bloku obok. Maciuś zasnął mi na rękach pół godziny temu. Już nie jest taki gorący, ale spocony za to jest. Powiedziała mi, że z gorączką do 39 stopni nie muszę iść do lekarza przez 3 dni, bo to może być właśnie trzydniówka lub ząbkowanie. Ufam jej, bo już 2 dziecko wychowuje, ale raczej jutro, jeśli nie będzie lepiej, przejdę się do lekarza.
A i wiedziałyście, że przy gorączce nie daje się mleka?
A i wiedziałyście, że przy gorączce nie daje się mleka?
Ostatnia edycja:
A i wiedziałyście, że przy gorączce nie daje się mleka?
Naprawdę?Dlaczego?
A z tą trzydniówką to faktycznie tak może być. Moja Natala ma to już za sobą. Strasznie marudna i płaczliwa była, źle spała z gorączką cały czas walczyliśmy a mimo wszystko utrzymywała się na poziomie 38. Trwało to dokładnie 3 dni a na czwarty wyszła wysypka. Jeśli to trzydniówka to i tak lekarz Ci konkretnie tego nie potwierdzi ja wtedy byłam u 3 w ciągu jednego dnia i wszyscy wzdychali może to to może tamto dopiero ta wysypka potwierdza z czym mieliśmy do czynienia.
majandra
Mamusia Maciusia 17/08/07
Już nie pytałamNaprawdę?Dlaczego?
reklama
Podziel się: