reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

A do nas wkoncu usmiechnal sie los i do meza zadzwonili rano ze dostal prace:-):-):-):-):-):-):-):-):-),a dzien wczesniej byl u nich na rozmowie wstepnej.Wkoncu moze staniemy na nogi,i wszystko zacznie sie ukladac.


Ja tez biore Asmag i oczywisci komplet witamin Feminatal N.


Co do tych skurczy w lydkach to tez zaczynaja mi dokuczac.Czasami jest to juz nie do wytrzymania.:wściekła/y:


A jesli chodzi o to ze stajemy sie coraz bardziej okraglutkie,to ja przez ostatni miesiac strasznie sie zaokraglilam:szok:.Do 6 miesiaca bylam praktycznie plaska:baffled:,a taraz normalnie brzuch mi wyskoczyl,ze w jednym momecie zabraklo mi ciuchow z wiekszym rozmiarem:-D:-D:-D.
 
reklama
odebrałam wyniczki, glukoza nadczo 97 po glukozie 75 po 120 minutach 118 czyli niby wszystko w normie ale podwyzszone, no przeciwciał niestwierdzono.
odwiedziłam kolezankę w szpitalu po porodzie i wida było szczeście w jej oczach, synus fajniutki taki w sam raz, bo szymonek to był klucha a ten taki śliczny, no i ona patrząc na mnie a troszke się znamy zauwazyła że coś mnie trapi, a trapi wiele (teś, kasa no i poród i to że ta dzidzia w brzuzku to jakos dziwnie kopie, jak dla mnie to ciągle za mało.
 
Andżelika-gratuluję podwojnie! Mężowi pracy, a Wam obojgu studniówki :-D.
Tygrysku-aż zazdrość bierze,że inni mają swojego dzidziusia, a my jeszcze nie, ja tak miałam przy Lilce, wszyskie koleżanki już urodziły, a ja czekałam i czekałam, i tylko moglam podziwiać ich Maleństwa i zazdrościć...:baffled:. Ale i ja się doczekałam! Tylko potem to porównywanie-co ich dzieci już umieją, a co moja Lili, no i Lili niestety,jako młodsza, z reguły umiała mniej..Ale czasem też ich prześcigała w czymś i wtedy miałam pełną satysfakcję:tak:.
Mnie skurcze nóg też męczą, mimo,że caly czas zażywam ten asmag,raz mnie w nocy tak złapało,że musiałam wstać i rozchodzić, brr..nie lubię..
 
Andżelika - ja tez wlasnie Feminatal biorę, więc pewnie zawracam tylko gitarę ginowi z tym mim pytaniem czy mogę dodatkowo magnez :baffled:
Widzisz - wystarczyły 2 odpowiedzi na CV Twojego męża, zresztą migusiem dostał pracę, cieszę się bardzo - będziesz miała mniej kłopotów :-) Gratuluję strudniówki.

Dziewczyny, jak byłyśmy jako Wrześniowki ostatnie na liście przyszłych mam, to czas tak wolno leciał, kazdy tydzień się czekało ąz przyjdzie następny, aż będzie ten brzuszek, a wczoraj jak mnie się spytałą kolażanka który to tydzień, to musiałam się chwilę zastanowić :laugh2:

Tygrysku, Aina, Atruviell - a ile ważyły i mierzyły Wasze skarbki jak się urodziły? I wogóle jak się rodziło :confused:?

Ja się troszkę boję porodu, ale nie bólu, tylko tylko tego braku intymności jak lewatywa, golenie, nacinanie. Ostatnio się dowiedziałam o czymś takim jak "masowanie szyjki macicy", też szalenie przyjemna sprawa. Jak byłam w szpitalu to codziennie inna położna mi robiła irygację. Dla mnie przed ciążą pójście do nowego gina to było nie lada przeżycie, a w szpitalu to pokazywałam za przeproszeniem myszkę częściej niż jak dotychczas gardło.
 
A ja gdzieś wyczytałam jeśli chodzi o skurcze to, żeby nie wyciągać się rano tzn nie prostować stopy, a raczej ją podgiąć jak już. Ja zawsze wyciągałam się jak kot, ale od momentu kiedy właśnie prawie z płaczem budziły mnie skurcze podciągam stopy i pomaga nawet bez masowania, a przede wszystkim szybko przechodzi, jeszcze nie zdążę się wybudzić:tak:
A z tym stawianiem brzucha to zupełnie zgłupiałam:baffled: Tzn kompletnie nie wiem jak to powinnam odczuwać, bo owszem zdarza mi się, że odczuwam jakby zwiększone napięcie ciśnienia w brzuchu, ale nie kiedy leżę a raczej jak chodzę. Na spacerze z psem to mam kilka na raz, a potem cisza...najgorsze, że nawet nie ma jak o to spytać gina, bo jak mu wytłumaczyć co się wtedy czuje...no nic jutro spróbuje:tak: Co do wizyty to powiem Wam, że ta moja lekarka to fajna babeczka. Miałam do tej pory już dość dużo usg, ale wpisane do książeczki ciąży mam tylko jedno, a jutro mam mieć badanie na tym lepszym 3D (jedno już miałam z nagraniem na płytę), bo akurat tego dnia przyjmuje w tym gabinecie. I dzisiaj dopiero zauważyłam, że wpisała mi na fundusz:-) A byłam pewna, że będę musiała bulić 100 za to badanie, a wychodzi na to, że jak chcę mogę zapłacić 60 i będę miała druga płytkę z nagraniem. No ale to okaże się jutro, ale i tak ją wyściskam, że akurat to usg wpisała mi na fundusz:tak::-)
 
Andżelika jednak nie było się po co martwić, no ale zawsze się tak mówi po fakcie. Najważniejsze, że jest praca i na pewno od razu oboje, a właściwie we troje macie lepsze humorki:tak:
Majandra masz rację, co chwilę któraś znika na dłuższy czas...tym razem chyba właśnie Blimka, mam nadzieję, że u niej wszystko w porządku.
Tygrysku no wyniczki niczego sobie, a tak się przejmowałaś tym cukrem. A z tymi ruchami to ja ostatnio jak byłam u ginki na pytanie czy czuję ruchy odpowiedziałam, że jestem chyba wyrodną mamą, bo odczuwam je bardzo słabo i rzadko:zawstydzona/y: Od razu oczywiście położyła mnie pod usg i jak się okazało mały wiercił się całkiem żwawo, miał nawet czkawkę, którą widziałam jedynie na monitorze, bo nic kompletnie nie czułam:-( Nie mam pojęcia od czego to zależy, może od budowy ciała, a może zupełnie od czegoś innego i to, że czujesz ich mniej niż z Szymonkiem no cóż widać spokojniejsza ta Twoja druga niunia:tak: Ale jak bardzo się tym martwisz to skonsultuj to z lekarzem, bo takie zamartwianie się to nic dobrego dla was obojga.
Carioca ja też się boje...ale do tego dochodzą mnie jeszcze czarne myśli typu powikłania. Odganiam je czym prędzej, ale nie mogę przestać myśleć o za i przeciw między naturalnym i cesarką. Prawdopodobnie będę miała to drugie ze kilku względów, a wyczytałam, że może to być utrudnienie do ponownego zajścia w ciążę (na tę czekałam i walczyłam 7 lat) i możliwość większych komplikacji w drugiej ciąży i częstszych poronień (osłabiona macica). A marzę o drugim dzieciaczku w miarę szybko, tak góra 2 latka różnicy. I sama teraz nie wiem czy walczyć z lekarzem wszelkimi sposobami o naturalny czy zdać się na wcześniejsze wskazania.
 
wróciliśmy z Szymonkiem od bratowej i mam 2 mega wielkie torby podrózne ubrań
, ręcznikó i śpiworkó, butków dla naszej dzidzi, masakra dodajcie do tego jeszcze rzeczy po Szymonku to chyba będe musiał kupi nie komodę a szafę 3 drzwiową, hihihi.
teraz najgorsze bo trzeba to posegregowa mniej więcej rozmiarami i poprasowac bo jest uprane, bratow amówi że te rzeczy od niej to fajnie by było jakbym przepłukała w pralce bo troszke leżały w szafie a były prane no i po oliwkach musze w vaniszu ponamacza niektóre egzemplarze.
no i musze B pogonic rzeby łóżeczko przywiózł i odświerzył.
mam doła moralnego bo niezapłaciliśmy za przedszkole 170 zeta a nie mamy kasy bo i tak na styk na życie starczy o ile gazu w butli starczy i dzisiaj dostaliśmy upomnienie, pierwszy raz troszkę tak łyso mi się zrobiło ale trudno, pójdę jutro do Pani dyrektor i ją przeproszę i powiem że piniądze przyniosę 27 bo wtedy dostane przelew z pracy.
ten czerwiec to mamy taki przechlapany ciągle nam brakuje na wszystko już zaczeliśmy się w maju ślzgac z opłatami ale najważniejsze opłaty opłaciłam, wiem że nie jesteśmy sami z takimi problemami, najgorsze jest to że mamy obiecaną pomoc w spłacie kredytu hipotecznego na dom u moich rodziców ale oni kupili kombajm za ponad 200 tysięcy i ten sezon będzie dla nich cięzki ale jak Bóg da to w przyszłym roku by nam jakies 20 tysięcy odpalili to by się nam kapitał kredytu zmniejszył i bysmy mieli mniejsze raty miesięczne do spłacenia i tak przez kilka la i jakoś byśmy sobie radzili bo B dostał podwyżkę ale to dopiero od lipca.0
 
co do rozwiązania to ja mam bardzo straszne brzydkie mysli i bardzo się boję tego że po tylu tygodniach wyczekiwania coś będzie nie tak i nie będzie dzidzi, wiem że przesadzam i mówię że to takie dyrdymały ciężarówki, ale wiecie jak jest.
 
reklama
tygrysek3108 Czasami wszystko co wali sie wokol poteguje obawe przed czyms co jest dla nas bardzo wazne..wiadomo,roznie bywa,moje oczekiwania co do niektorych spraw tez szlag trafil i wpadalam w rozne dziwne stany.Jeszcze nie opanowalam sztuki stoickiego spokoju do perfekcji i z moja natura to raczej nie mozliwe ale na prawde staram sie nie zamartwiac rzeczami ktore sa jedynie moimi wymyslami.Przed usg balam sie wszelkich chorob,okazalo sie ze wszysko jest ok,gdy tylko orzech nie daje o sobie znac a z reuly jest na maxa ruchliwy wymyslam ze cos mu sie stalo i tak w kolko.Moze dlatego ze to wszystko przechodze po raz pierwszy :confused: co nie znaczy ze nastepna ciaze bede bagatelizowac.Najwazniejsze zeby myslec pozytywnie i wiem ze to taka glupia gadka bo swoje sie wie ale problemow jest multum wiec po co samemu je sobie stwarzac.Trzymam kciuki za Ciebie i za Twoja fasolke,nie pozwol by cos lub ktos Was denerwowal.Wykorzystuj kazda wolna chwile na relax bo teraz reszta jest na prawde mniej wazna:tak: Buzka
 
Do góry